Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rzecznik przewodniczącej KRRiT zaczepnie wyznał, że aż dwóch członków rady PR ma rekomendacje stowarzyszeń twórczych, ale umiał wymienić tylko jednego: Jacka Kiczka, sekretarza podkarpackiego PiS. Wybór rady nadzorczej radia publicznego opóźnił się o kilka tygodni, bo rządowi koalicjanci spierali się nie tylko na temat parytetów w radach, ale także na temat obsady zarządów i poszczególnych redakcji. Niektórzy politycy, np. Ryszard Czarnecki (Samoobrona), nie tylko tego nie kryją, ale nawet opowiadają o tym z dumą.
IV Rzeczpospolita miał zburzyć fundamenty zasady partyjnych parytetów i nomenklatury w mediach publicznych. Na razie je wzmocniła i wystawiła na widok publiczny. Ta jawność byłaby nawet powodem do dumy, gdyby cała sprawa nie była powodem do wstydu.