Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od dwóch miesięcy minister unika rozmowy jak ognia. Rzecznik ministerstwa sprawia wrażenie zakłopotanego, bo przecież nie powie wprost, że kontrowersyjne tematy ministrowi Szyszce nie w smak. Dlatego zwodzi, prosi o telefon za dwa tygodnie, a najlepiej nieco później, obiecuje, że oddzwoni, nie oddzwania w ogóle. Albo zaprasza na wykład, ewentualnie wręczenie nagród.
Nie pisalibyśmy o tych szczegółach - w końcu można nam zarzucić, że nie jesteśmy dosyć skuteczni w swoich zabiegach - gdyby nie ostatnia interwencja w biurze rzecznika prasowego premiera. Usłyszeliśmy tam, że skoro minister nie odpowiada na propozycje, to najwidoczniej z prasą nie rozmawia. I trzeba się z tym pogodzić.
Minister-niemowa to jest absolutnie nowy standard, wzięty z lasu, gdzie potrzeba silnych chłopów, a nie takich, co to gadają po próżnicy. Pewnie dlatego wołaliśmy ministra na puszczy i nawet echo nie przyszło w odpowiedzi.