Wizytator w poszukiwaniu straconego czasu

Prokuratura postawiła zarzuty jednemu z kleryków z seminarium w St. Pölten. Tymczasem Jan Paweł II wyznaczył na wizytatora apostolskiego biskupa Klausa Künga, który w jego imieniu zbada na miejscu sprawę.

01.08.2004

Czyta się kilka minut

Trudno sobie wyobrazić, jak wielkie upokorzenie przeżywa w ostatnich dniach Kościół w Austrii. Nie ma mowy o taryfie ulgowej, dziennikarze niemal każdego dnia ujawniają kolejne kompromitujące szczegóły. Tygodnik “Profil", który przed dziewięcioma laty rozpętał aferę wokół oskarżanego o pedofilię i molestowanie seksualne współbraci kard. Groëra, a przed tygodniem - wokół St. Pölten, w kolejnym numerze podniósł skandal do rangi redakcyjnego cover-story. W minionym tygodniu prokuratura zarzuciła 27-letniemu klerykowi

z Polski rozpowszechnianie dziecięcej pornografii, po czym ordynariusz Kurt Krenn, który dotychczas twierdził, że czeka na przekonujące dowody, relegował go z seminarium. Nie wyklucza się, że oskarżenie obejmie kilku następnych alumnów. Pedofilskie zdjęcia odznaczają się niezwykłą drastycznością... Kościołowi w Austrii nie pozostaje nic innego niż w pokorze przyjmować kolejne ciosy.

Jednocześnie biskupi podejmują starania w Watykanie, aby sprawę rozwiązać możliwie szybko. Do prasy przeciekły informacje, że wkrótce biskup Krenn pojedzie do Rzymu, gdzie usłyszy prośbę o złożenie rezygnacji. Na razie Jan Paweł II posłał do St. Pölten wizytatora apostolskiego. To salomonowa decyzja, ponieważ biskup Klaus Küng - ordynariusz Feldkirch (Vorarlberg) - należy do Opus Dei. Nie zaciąży więc na nim podejrzenie, że wyniki dochodzenia są zemstą progresistów na przywiązanym do tradycji biskupie Krennie. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że austriaccy biskupi sympatyzujący z Opus Dei odegrali bardzo pozytywną rolę podczas sprawy kard. Groëra: jednym z pierwszych, który zażądał od metropolity Wiednia wyjaśnień, był Andreas Laun, sufragan z Salzburga. Z kolei jego ordynariusz, Georg Eder (odszedł z urzędu w 2002 roku), jako pierwszy przełamał barierę milczenia i stwierdził, że są dowody świadczące przeciw kardynałowi. Na marginesie warto dodać, że biskupia nominacja dla Künga - podobnie jak w przypadku Krenna - budziła kontrowersje wśród wiernych; w 1989 r. protestowało przeciw niej cztery tysiące austriackich katolików. I choć komentatorzy przyznają, że osoba ordynariusza dzieli diecezję Feldkirch, Küng - w przeciwieństwie do Krenna - stara się łagodzić konflikty. Zgromadzeni na nieformalnym spotkaniu w sanktuarium Mariazell austriaccy ordynariusze i biskup polowy wyrazili pełne poparcie dla wizytatora, a kard. Christoph Schönborn podkreślił, że biskup “bardzo szybko i energicznie podjął swe zadania".

Wcześniej, w dniu mianowania przez Papieża wizytatora, z ust przewodniczącego Episkopatu Austrii padły jednak ostre słowa. Kard. Schönborn, zaproszony do telewizyjnej dyskusji, krótko skomentował skandal w St. Pölten: “Nie rozumiem, dlaczego austriackim katolikom trzeba było wyrządzić taką krzywdę, czego przecież można było uniknąć". Metropolita Wiednia wyraził również zdziwienie, że “Rzym kazał tak długo czekać", skoro od miesięcy zarówno Konferencja Biskupów, jak i nuncjusz apostolski Georg Zur, informowali o kłopotach w St. Pölten. “Szkoda, że reakcja nastąpiła dopiero teraz" - powtórzył kardynał i zaznaczył, że nie może kryć ani żalu, ani niezadowolenia.

Podobna krytyka pod adresem Watykanu - może nieco zakamuflowana - znalazła się w raporcie, jaki po sprawie kard. Groëra biskupi Austrii przedstawili Papieżowi podczas wizyty ad limina w 1998 r. W sprawozdaniu czytamy m.in. “Inaczej niż w krajach anglosaskich, konflikt ten potraktowano najbardziej niezręcznie, jak tylko było można, gdyż nie udało się uzyskać współdziałania między obwinionym, Episkopatem i instancjami rzymskimi".

Prawo kanoniczne nie precyzuje uprawnień wizytatora apostolskiego; jego kompetencje za każdym określa Stolica Apostolska. Zresztą Watykan sięga po wizytatorów bardzo rzadko - na ogół w obliczu kryzysów, z którymi nie radzi sobie Kościół lokalny. Misja biskupa Künga ogranicza się do zbadania samego skandalu. Ludger Müller, profesor prawa kanonicznego z uniwersytetu w Wiedniu, wyjaśnił na łamach serwisu internetowego archidiecezjalnego radia Stephansdom, że wizytator zajmie się problemami zarówno strukturalnymi (metody weryfikacji kandydatów do seminarium oraz kontroli nad nim), jak i personalnymi (oskarżenia pod adresem alumnów, ich przełożonych i biskupa Krenna). Biskup Küng ma nieograniczony dostęp do wszystkich dokumentów i pomieszczeń diecezji. Zapowiada, że “przede wszystkim zamierza słuchać i przyjrzeć się, a dopiero potem wyciągnąć wnioski". Dopuści do głosu “każdego, kto ma coś do powiedzenia w sprawie". Przesłuchania obejmą ordynariusza, jego sufragana Heinricha Faschinga, przełożonych seminarium oraz kleryków. Wszystkie rozmowy będą protokołowane, o wynikach śledztwa wizytator poinformuje osobiście Jana Pawła II. Biskup Küng ściśle współdziała również z watykańskimi Kongregacjami Wychowania Katolickiego i Biskupów.

Po wyznaczeniu wizytatora nie ma sensu dalsza działalność wewnątrzdiecezjalnej komisji, powołanej do zbadania sprawy przez biskupa Krenna. Władzom diecezji St. Pölten odebrano również prawo do publicznego komentowania skandalu bez konsultacji z papieskim wysłannikiem: “Pod tym względem popełniono grube błędy. Aby nie powstały dalsze szkody, wszystko musi być omawiane z wizytatorem" - wyjaśnia Ludger Müller (przypomnijmy, że niedawno biskup Krenn przekonywał, że incydenty w seminarium były “sztubackimi wygłupami", natomiast afera powinna “g...o obchodzić Konferencję Biskupów").

Jeżeli biskup Küng potwierdzi zarzuty dotyczące praktyk homoseksualnych i gromadzenia w seminarium materiałów pornograficznych, kary kanoniczne mogą objąć przełożonych i kleryków. Instytucja może zostać podporządkowana kierownictwu innego seminarium diecezjalnego.

Co stanie się z biskupem Krennem? Wizytator ustali, czy ordynariusz jest odpowiedzialny za poważne zaniedbania, gdy chodzi o kryteria przyjmowania kandydatów na kapłanów i kontrolę nad seminarium. Jeżeli wyniki dochodzenia okażą się niekorzystne dla biskupa Krenna, Stolica Apostolska zapewne przekona go, by dla dobra diecezji i Kościoła w Austrii złożył rezygnację. Innym rozwiązaniem może być ustanowienie koadiutora, który przejąłby obowiązki Krenna. Biskup ma 68 lat i zanim przekroczy barierę wieku emerytalnego, przez siedem lat formalnie nadal byłby ordynariuszem. Tymczasem 79 proc. Austriaków twierdzi, że Krenn zupełnie stracił w ich oczach wiarygodność, a 71 proc. - że powinien ustąpić. Co dziesiąty zamierza na skutek afery w St. Pölten wystąpić z Kościoła katolickiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2004