Witkacy w „Pamiętniku Literackim”

16.02.2003

Czyta się kilka minut

Literatura naukowa o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu w języku polskim i obcych jest tak obszerna, że liczy już nie setki, ale tysiące pozycji: artykuły, recenzje, rozprawy, książki. W okresie trzech lat (1999-2001) ukazało się w Polsce kilkanaście książek o Witkacym. To zainteresowanie autorem „Szewców” w latach ostatnich jest jakby drugą falą, porównywalną z latami 1970-1975. Pisma Witkacego biorą na swój warsztat badawczy naukowcy najstarszej, średniej i najmłodszej generacji. Wydawałoby się, że już wszystko napisano o człowieku i pisarzu. A jednak wciąż powstają teksty, które otwierają nowe perspektywy interpretacyjne. Świadczy o tym chociażby monograficzny zeszyt „Pamiętnika Literackiego” (2002, z. 4) poświęcony Witkacemu, przygotowany przez Janusza Deglera. Przynosi on kilkanaście rozpraw, artykułów, recenzji i notatek badaczy twórczości Witkacego. Są to materiały różnej wagi i znaczenia, ogólne i szczegółowe, dotyczące twórczości i biografii, podejmujące zagadnienia historiograficzne i kulturowe, a także problemy literackie pojedynczych utworów. Istotną rolę odgrywa w nich komparatystyka: szukanie analogii czy podobieństw w innych literaturach i dawniejszych tradycjach, np. w romantyzmie. Każdy z autorów prezentuje własny styl czytania Witkacego. Te style czytania są mniej lub bardziej frapujące w zależności od posiadanej wiedzy filozoficznej, historycznej i literackiej piszącego, od umiejętności jej zastosowania w interpretacji konkretnych utworów, także od talentu narracyjnego. W pomieszczonych w „Pamiętniku Literackim” tekstach spotykają się różne konwencje interpretacyjne: strukturalizm, badania intertekstualne, komparatystyka.

Bartłomiej Janus w obszernym szkicu „Historiografia Stanisława Ignacego Witkiewicza”, otwierającym zeszyt „PL”, zauważa, że Witkacy był świadom tworzenia się nowej kultury, w której „miejsce filozofii zajmie sport, sztuki - kino, a inteligentnej rozmowy »brydżyk«, zdaje się to akceptować. Próbuje więc znaleźć jakąś płaszczyznę, na której »pełny brzuch« i »uczu-cia metafizyczne« będą mogły współistnieć w jednym świecie, w tej samej cywilizacji.

Jednakże Witkiewicz jest typowym człowiekiem przełomu, czego wyraz stanowi proponowana przez niego historiografia - niespójna, często niejasna czy wręcz dająca się rozbić na dwie przeczące sobie koncepcje. Tkwi zawieszony gdzieś pomiędzy dwoma światami, których pogodzić - mimo dobrych chęci - nie sposób. Wynika to w dużej mierze z tego, iż zawsze miał do czynienia ze skrajnościami: z jednej strony atmosfera domu na wskroś przesiąkniętego sztuką, doświadczenia wychowawcze ojca, a z drugiej - Rosja czasu rewolucji”.

Lech Sokół w szkicu „Zagadnienie nudy w »Szewcach« Witkacego” pisze: „W twórczości Witkacego nuda nie oszczędza nikogo, trapi arystokrację, gdyż należy ona do starej kultury, szczególnie łatwo zapadającej na nudę. Trapi klasy niższe, mimo że do starej kultury nie należą - ale trapi, ponieważ nuda jest u niego konstytutywną cechą wszelkiej egzystencji”.

Marta Skwara podejmując temat tytaniczności bohaterów literackich Witkacego, dochodzi do wniosku, że stał się on „w ostatnim 10-leciu aż nazbyt, i, jak to zwykle w jego wypadku, przykro aktualny, bo naprawdę trudno się odnaleźć w świecie czystej (a raczej brudnej) komercji, »byłych« ludzi, byłych wartości...”.

Bardzo ciekawy jest artykuł Małgorzaty Szpakowskiej „Ciało i seks w »Pożegnaniu jesieni«”. Konkluzja autorki: Witkacy uchyla się od ukazywania cielesności swoich postaci literackich „...coś opowiada, potem się wycofuje, w końcu ucieka w żart lub metaforę. Albo nie chce zaznajomić nas z wyglądem, z cielesną powłoką swoich bohaterów, albo próbuje dać do zrozumienia, że jest to nieważne - lub niemożliwe”.

Ze względu na szczupłość tej rubryki wspomnę jeszcze tylko szkic Katarzyny Taras „Witkacy i film”, mówiący o filmowej wyobraźni pisarza i filmowości jego prozy. Ponadto „Pamiętnik Literacki” przynosi nieznany traktat filozoficzny Witkacego oraz jego listy do Heleny i Franciszka Maciaków z komentarzem Janusza Deglera.

Zainteresowaniu Witkacym teoretyków i historyków literatury nie towarzyszą teatry, które w ostatnim dziesięcioleciu trochę jakby zapomniały o tym znakomitym dramaturgu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 7/2003