Wiara i wina

„Tygodnik” naruszył tabu polskiego katolicyzmu. Inicjując dyskusję na ważny temat wtajemniczania dzieci w spowiedź, wyzwoliliśmy także silne emocje.

15.05.2012

Czyta się kilka minut

Przemysław Pokrycki, z cyklu „Rytuały przejścia”, Smoligów, maj 2006 r. /  / fot. Przemysław Pokrycki / Reporter
Przemysław Pokrycki, z cyklu „Rytuały przejścia”, Smoligów, maj 2006 r. / / fot. Przemysław Pokrycki / Reporter

Przekaz „Tematu Tygodnika” z poprzedniego numeru „TP” był jasny: zastanówmy się, czy nie byłoby lepiej, gdyby pierwsza spowiedź została przeniesiona na okres po Pierwszej Komunii – wówczas można byłoby ją staranniej przygotować, z większym udziałem rodziców i z bardziej indywidualnym podejściem do dziecka, które, jako starsze, więcej też jest w stanie zrozumieć. Chodziło nam o skuteczność duszpasterską, ale wysunęliśmy dwa argumenty teologiczne. Po pierwsze: spowiedź jest warunkiem Komunii tylko w przypadku popełnienia grzechu ciężkiego, a trudno utrzymywać, że dzieci ośmioletnie takie grzechy popełniają. Po drugie: zmiana praktyki może pomóc w kształtowaniu przekonania, że Komunia jest bardziej „pokarmem”, który daje siły w podejmowaniu życiowych wyzwań, niż „nagrodą” za dobre sprawowanie.

Przedstawiliśmy także argumentację psychologiczną: te dzieci, które lękowo podchodzą do świata, mogą spowiedź przeżyć jako traumę, zwłaszcza gdy z premedytacją wzbudza się w nich poczucie winy i wstydu. Nie znaczy to, że zanegowaliśmy wartość doświadczenia winy w duchowym rozwoju dziecka. W rozmowie pt. „Ala ma spowiedź” ks. Jacek Prusak przekonywał: „Wina jako odczucie, pojawiające się po popełnieniu czynu, który się wiąże z zadaniem cierpienia sobie lub innym, jest jak najbardziej właściwą reakcją. Natomiast wzbudzanie poczucia winy, żeby ktoś czegoś nie zrobił, żeby np. bał się Boga, nie jest wychowawcze, poza tym zniekształca obraz Boga i sens spowiedzi”.

Ponadto wyraźnie zaznaczyliśmy, że postulujemy zmianę formy praktyki pierwszej spowiedzi, a nie jej likwidację. „Aby zmiana praktyki mogła przynieść owoce, a nie szkody (np. zanik praktyki indywidualnej spowiedzi), powinna zostać gruntownie przygotowana” – ostrzegał Piotr Sikora w artykule „Żeby biel była jeszcze bielsza”.

Wielu Czytelników zinterpretowało nasz zamysł merytorycznie, choć z sond organizowanych przez media, które podjęły temat, nie wynika, żeby większość Polaków była za zmianą dotychczasowej praktyki. Broni jej także przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów bp Adam Bałabuch w rozmowie, którą publikujemy obok.

Byli jednak i tacy, którzy na postulaty „Tygodnika” zareagowali emocjonalnie i zaskakująco niemerytorycznie. O czym świadczą m.in. podpisywane imieniem i nazwiskiem (a więc nieprzypadkowe) listy, z których kilka przedstawiamy w dziale "Tygodnik Czytelników". Zostaliśmy oskarżeni o głoszenie postulatów „sprzecznych z nauczaniem Kościoła” (?!), które doprowadziłyby do jego zniszczenia na wzór upadku Kościoła na zsekularyzowanym Zachodzie (?!). Mówiono o „profanacji Najświętszego Sakramentu” i demoralizowaniu dzieci (?!).

Jeżeli merytoryczny przekaz zamiast konstruktywnej odpowiedzi wywołuje negatywne emocje, oznacza to, że dotyka głęboko tkwiącego w nas lęku, a ten z kolei wskazuje na podświadome tabu. O jakie tabu chodzi w przypadku pytań o spowiedź dzieci?

Wiele wskazuje na to, że podświadomie lękamy się sprofanować Eucharystię brudem, który, chcąc nie chcąc, nabywamy w życiu codziennym (stąd np. Polacy, bez względu na sensowność argumentów przeciw tej praktyce, będą się spowiadać „na ostatnią chwilę” przed wielkimi świętami). Takie myślenie myli grzech lekki z ciężkim. I, po drugie, podświadomie uważamy, że bez poczucia winy wiara jest niemożliwa. Co nie jest prawdą, gdyż wiara rodzi się przede wszystkim z poczucia bezradności wobec własnego życia, a niekiedy po prostu ze świadomości zależności od istoty wyższej – dojrzała i odpowiedzialna świadomość winy pojawia się w rozwoju duchowym znacznie później. A może – to po trzecie – sami kiedyś zostaliśmy zranieni?

W każdym razie reakcje wywołane przez nasze teksty powinny zainteresować socjologów religii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2012