Watykan: klątwa kobiet

Mimo dokonanych właśnie zmian, Międzynarodowa Komisja Teologiczna wciąż nie jest reprezentatywna dla całego Kościoła.

05.10.2014

Czyta się kilka minut

 / Fot. Jeff J. Mitchell / GETTY IMAGES
/ Fot. Jeff J. Mitchell / GETTY IMAGES

„Nie jesteśmy mizoginami, nie chodzi nam o pożeranie kobiet!” – powiedział kard. Gerhard L. Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, anonsując na początku września zmiany w Międzynarodowej Komisji Teologicznej (MKT). Miesiąc później Franciszek zwiększył liczbę kobiet (z dwóch do pięciu) w tej instytucji, która spełnia dla Kongregacji rolę doradczą. Do nowego składu włączył też ks. prof. Krzysztofa Góździa z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który zastąpił ks. prof. Jerzego Szymika.

MKT ogłosiła kiedyś, że w jej gronie są „reprezentowane różne kultury i typy wrażliwości w ramach jednej wiary Kościoła”. Nie wydaje się jednak, by w obrębie tej różnorodności zachowano właściwe proporcje. Ostatnie zmiany tylko w niewielkim stopniu poprawiły sytuację.

Rady na cenzurowanym

Franciszek zdaje się konsekwentnie realizować „feministyczny” punkt papieskiego programu z adhortacji „Evangelii gaudium”: „potrzeba jeszcze poszerzyć przestrzenie dla bardziej znaczącej obecności kobiet w Kościele”. Choć pięć kobiet w 30-osobowym zespole to wciąż niewiele, dwuipółkrotne zwiększenie liczby kobiet w MKT robi wrażenie. Zwłaszcza że w 45-letniej historii tej instytucji przewinęło się przez nią ponad 150 mężczyzn – i tylko dwie kobiety.

Przed rokiem, w jednym z wywiadów papież tłumaczył: „Kościół nie może być sobą bez kobiety i jej roli. (…) Trzeba zatem lepiej przemyśleć temat kobiety w Kościele. (…) Tylko wtedy będzie możliwy głębszy namysł nad funkcją kobiety w Kościele. Obecne wyzwanie na tym właśnie polega: dokonać refleksji nad specyficznym miejscem kobiety także tam, gdzie w różnych obszarach Kościoła sprawuje się władzę”. MKT władzy nie posiada, ale przecież trudno przecenić jej znaczenie w tym względzie – w końcu doradza rzymskiemu centrum władzy Kościoła.

Komisję utworzył w 1969 r. papież Paweł VI w odpowiedzi na propozycję pierwszego zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów w Rzymie. Działo się to na fali reform Soboru Watykańskiego II, na którym teologowie – jako eksperci i doradcy biskupów – odegrali wielką (pozytywną!) rolę. Grono maksymalnie 30 teologów na pięcioletnią kadencję mianuje papież, któremu kandydatury przedkłada Kongregacja Nauki Wiary (jej prefekt jest szefem MKT), po konsultacjach z lokalnymi episkopatami.

Komisja ma pomagać Magisterium Kościoła w problematycznych i dyskutowanych punktach teologii i doktryny. Problem w tym – jak trafnie ujął to ks. Bernard Sesboüé, były członek Komisji – że „bardzo szybko atmosfera w niej uległa pogorszeniu, gdyż faktycznie pozostawała w rękach Kongregacji Nauki Wiary. Pod pozorem formalnej wolności słowa cel, do którego została utworzona (…), został wypaczony. Komisja używana była do redagowania tekstów publicznych, należycie cenzurowanych przez Kongregację”. Jezuita Karl Rahner, ekspert soborowy i jeden z najwybitniejszych teologów katolickich w XX w., na znak protestu opuścił jej szeregi. Inny ówczesny teologiczny tytan – dominikanin Yves Congar, również były członek MKT – rozczarowany funkcjonowaniem Komisji, stwierdził krótko: „Po co to zniszczenie?”.

Głębokie pytania

MKT opublikowała dotąd 27 dokumentów różnej jakości. Wszystkie – w tłumaczeniach na kilka języków, często także na polski – znajdują się na stronie www.cti.va. Tylko jeden, zatytułowany „Teologia dzisiaj. Perspektywy, zasady i kryteria”, jest dostępny w języku innym niż europejski – po chińsku.

W oficjalnych watykańskich enuncjacjach o Komisji stwierdza się, że składa się z „teologów pochodzących z różnych szkół i narodowości” i wyróżniających się „wiedzą teologiczną i wiernością Magisterium Kościoła”. W tym kontekście ważne są i takie słowa Franciszka, które tłumaczą konieczność obecności kobiet w MKT: „Kobiety stawiają głębokie pytania, które należy podjąć”.

Wiele jednak wskazuje na to, że w Komisji część istotnych pytań i problemów kobiet nie pojawi się albo nie zabrzmi z należytą mocą. Choćby dlatego, że wśród jej członkiń nie ma reprezentantki katolickiej teologii feministycznej, która nigdy nie wyrzekła się wierności Magisterium Kościoła, choć pojmuje ją inaczej, niż to się zwykle robi.

Działania Komisji w tym względzie nie pozostawiają złudzeń: w Watykanie teologia feministyczna zdaje się być obłożona „klątwą”. Świadczą o tym choćby ostatnie kroki podjęte przez Kongregację Nauki Wiary w odniesieniu do Tiny Beattie, brytyjskiej teolożki feministycznej, którą oskarżono o podważanie nauczania Kościoła, zakazując wystąpień na terenach kościelnych w dwóch diecezjach [sprawę opisaliśmy w „TP” przed tygodniem – red.].

Na forum MKT może zabraknąć także pytań i problemów, którymi żyją kobiety w Afryce, Azji lub Ameryce Łacińskiej, tj. na Wschodzie i Południu. Wszystkie pięć członkiń Komisji rekrutuje się z Zachodu i Północy – mieszkają i pracują w Europie, USA lub Kanadzie.

Zakonnica z dwoma synami

Pośród kobiet w Komisji tylko jedna ma związek z tzw. nowym feminizmem, który powstał na apel Jana Pawła II – i który odżegnuje się od związków ze „starym” feminizmem, reprezentowanym np. przez Beattie. To s. Mary Prudence Allen (74 lata), Amerykanka ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, profesorka w St. John Vianney Theological Seminary w Denver, ściągnięta tam przez abp. Charlesa J. Chaputa, jednego z najbardziej konserwatywnych hierarchów w Episkopacie USA. Sztandarowe dzieło s. Allen to „Koncepcja kobiety. Ku komunii osób”. Wypada dodać, że przed konwersją na katolicyzm była ona żoną i urodziła dwóch synów.

Inna członkini Komisji, Tracey Rowland (50 lat), świecka teolożka z Australii, pełni funkcję dziekana Instytutu Jana Pawła II ds. Małżeństwa i Rodziny w Melbourne. Znana jest przede wszystkim jako biografka Benedykta XVI. Świecką jest także Marianne Schlosser (55 lat), Niemka pracująca w Wiedniu, która zajmuje się teologią i duchowością patrystyczną i średniowieczną. Głośniej zrobiło się o niej, gdy światło dzienne ujrzał drugi tom „Dzieł wszystkich” Josepha Ratzingera – Schlosser jest redaktorką naukową tej edycji. W tym kontekście warto wiedzieć, że członek MKT – ks. prof. Góźdź, szef Polskiego Towarzystwa Dogmatyków – jest redaktorem polskiej edycji tych dzieł. Moira Mary McQueen, świecka, obywatelka Wielkiej Brytanii i Kanady, mieszka i wykłada w Szkocji, stoi na czele Kanadyjskiego Katolickiego Instytutu Bioetycznego (CCBI) w Toronto. Jest autorką kilku książek, w tym „Zmiana akcentów w koncepcji odpowiedzialnego rodzicielstwa w nauczaniu Magisterium katolickiego od »Casti connubii«”.

Druga zakonnica z piątki nowych członkiń MKT – Alenka Arko (48 lat), Słowenka mieszkająca i pracująca w Rosji, należy do Wspólnoty Loyola. Jest doktorem teologii i autorką jednej książki: „Człowiek wewnętrzny według św. Grzegorza z Nyssy”. Wykłada w seminarium Królowej Apostołów w Petersburgu i w międzydiecezjalnym seminarium dla Azji Centralnej w Karagandzie (Kazachstan) oraz w Instytucie św. Jana Chryzostoma na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim.

A gdzie świeccy?

W watykańskim komunikacie o zmianach w MKT podkreślono, że „co do kryterium pochodzenia w nowym składzie Komisji nastąpił wzrost liczby osób spoza Europy”. Wypada jednak dodać, że chociaż wzrost ten jest widoczny, trudno uznać go za znaczący. W nowym składzie z Europy rekrutuje się blisko połowa teologów/teolożek (czternaście), z Ameryki Północnej – cztery, tyle samo z Ameryki Południowej i Azji – cztery. Są trzy osoby z Afryki i jedna z Australii. Z samych Francji i Włoch pochodzi więcej przedstawicieli niż z Afryki… Ponad 63 proc. członków Komisji przyjechało z Zachodu i Północy – podczas gdy większość katolików żyje na Południu i Wschodzie.

Trudno też nie wyrazić zdziwienia, że w MKT osób świeckich jest wciąż jak na lekarstwo. Pomijając dwie zakonnice (które przecież według prawa kanonicznego należą do laikatu, bo nie mają święceń kapłańskich), w obecnym składzie można doliczyć się zaledwie czworga przedstawicieli tego najliczniejszego stanu w Kościele: wspomniane już trzy kobiety i prof. Héctor G.S. Rojas, członek Sodalicji Życia Chrześcijańskiego w Peru. Czyżby w Kościele nie było więcej świeckich teolożek i teologów, którzy wyróżniają się „wiedzą teologiczną i wiernością Magisterium Kościoła”?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2014