Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Priotities USA, największy super PAC (Komitet Akcji Politycznej, stowarzyszenie agitujące za kandydatem, ale bezpośrednio nie związane z jego sztabem) sprzyjający Clinton powoli zakręca kurki z gotówką. Jego kierownictwo uznało, że tylko Armagedon zagrodzi ich faworytce drogę do Białego Domu i że wobec tego szkoda marnować pieniędzy. Zamiast tego pójdą one na wsparcie czworga kandydatów, a właściwie kandydatek, w wyścigach o miejsce w Senacie. W Nevadzie o schedę po odchodzącym szefie demokratycznej mniejszości Harrym Reidzie walczy była prokurator generalna tego stanu, Catherine Cortez Masto. Jeśli wygra – będzie pierwszą Latynoską w tej izbie Kongresu. W New Hampshire urzędującą republikańską senator Kelly Ayote próbuje obalić popularna gubernator Maggie Hassan. W Pensylwanii i Północnej Karolinie dwóch prawicowych senatorów usiłuje zdetronizować odpowiednio Katie McGinty i Deborah Ross.
Ameryka wybiera – komentarze Radosława Korzyckiego
To przekierowanie środków na konta kandydatek ma wymiar i symboliczny, i całkiem doraźny. Przede wszystkim, po wizerunkowej katastrofie Trumpa, kiedy to ujawniono taśmy, na których obelżywym językiem wypowiada się o kobietach, demokratom zaczyna chodzić o kobiety i o zmobilizowanie ich do udziału w wyborach w tej kampanii. To powtórka z roku 1992, kiedy to podczas przesłuchań w senackiej Komisji Sprawiedliwości senatorowie obydwu partii popisali się mizoginią, ubliżając Anicie Hill, która oskarżała kandydata do Sądu Najwyższego Clarence'a Thomasa o molestowanie seksualne. Sezon '92 przeszedł do historii jako „rok kobiet”: w listopadzie wybrano cztery nowe senatorki, zwiększając ich całkowitą liczbę do sześciu. A doraźnym planem Priorities USA jest pokonanie w tych – na dziś remisowych – konkursach trzech republikanów i obronienie fotela Reida, co w połączeniu z wyścigami w Illinois, Indianie i Wisconsin, gdzie demokraci są raczej pewni zwycięstwa, da tej partii 6 stycznia większość w izbie i pozwoli prezydent Clinton swobodnie realizować swoją wyborczą agendę.
Tymczasem wczoraj szefowa demokratycznej mniejszości w Izbie Reprezentantów, 76-letnia Nancy Pelosi oświadczyła podczas spotkania swojego klubu, że w razie odbicia tej izby republikanom chce ona zastąpić Paula Ryana na fotelu przewodniczącego (zajmowała go już w latach 2007-11). Jeszcze latem nikt nie dawał tu lewicy szans na zwycięstwo, ale pęczniejący chaos kampanii Trumpa może odwrócić kolej rzeczy.
Mapa Ameryki jest podzielona na 435 JOW-ów. Od lat prowadzone są debaty na temat mało demokratycznych procedur wyznaczania granic okręgów, albowiem partia, która ma władzę w stanowej legislatywie, zwykle rysuje je tak, by faworyzować swoich w wyścigu o miejsca w Kongresie. Republikanie zwyciężyli w wyborach lokalnych w 2010 r. i w wielu stanach zabezpieczyli JOW-y dla siebie. Ale jeżeli – jak policzyli demografowie od mapy wyborczej – poparcie dla Clinton o 14 pkt. procentowych przewyższy to dla Trumpa, to ta pociągnie za sobą swoich kandydatów do Kongresu i demokraci będą mieli szansę na odbicie Izby Reprezentantów. Szczególnie, jeśli głosować pójdą wyalienowane dotąd politycznie kobiety. Ten scenariusz jest na razie ryzykowny, ale nie niemożliwy.