Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W Ameryce nie słyszeli o ciszy wyborczej. My zwykle w dni poprzedzające niedzielne wybory emocjonujemy się kampanią aż do piątkowego późnego wieczoru. Po północy kandydaci i media milkną. Wrzask wraca dopiero z chwilą zamknięcia lokali wyborczych. A zdarzało się przecież, że PKW ciszę przedłużała i nerwowe nastroje ciągnęły się jeszcze przez kilka godzin.
W Stanach Zjednoczonych agituje się aż do momentu, gdy ostatni głosujący wrzuci kartkę do urny. Podejrzewam, że w tym roku może to wpłynąć na wynik. Może nie wyborów prezydenckich, ale kilku kluczowych w politycznych planach Hillary Clinton pomniejszych wyścigów.
W Nevadzie, pustynnym słynącym z kasyn i graniczącym z Kalifornią stanie, toczy się zacięty wynik o miejsce w Senacie, które zwalnia odchodzący na emeryturę szef klubu Partii Demokratycznej, Harry Reid. Popularny republikański kongresmen Joe Heck rywalizuje z byłą gubernator generalną stanu i protegowaną Reida Catherine, Cortez Masto. I chociaż w wyborach prezydenckich w Nevadzie Hillary ma kilka oczek przewagi, sondaże w senackim wyścigu pokazują remis. Wczoraj na głosowanie na obie demokratki namawiał mieszkańców Srebrnego Stanu sam Barack Obama.
I teraz spójrzmy na to, jak na wynik może wpłynąć brak ciszy wyborczej. W leżącej na Wschodnim Wybrzeżu Karolinie Północnej lokale wyborcze zamykane są o 19.30. W tym czasie w Newadzie jest 16.30, a głosować można jeszcze przez dwie i pół godziny. Karolina jest stanem, o który Trump z Clinton walczą do krwi. Jeżeli by się tak zdarzyło, że minutę po zakończeniu tam głosowania stacje odtrąbią sukces byłej Pierwszej Damy (a do tego w graniczącej z nią Wirginii), to szanse nowojorskiego miliardera spadają do zera. Tymczasem mieszkańcy Nevady właśnie wychodzą z pracy i planują udać się do urn. Odpalają media społecznościowe i widzą wszędzie hasztag #pozamiatane. Faktyczne zakończenie prezydenckiego wyścigu może zniechęcić do głosowania jakiś odsetek republikanów, a w konsekwencji pozbawić kongresmena Hecka tych kilku niezbędnych do zwycięstwa głosów.
Senacki wyścig w Nevadzie jest tu tylko jednym z kilkudziesięciu przykładów na to, jak brak ciszy wyborczej w Ameryce może zdeterminować to, jak w styczniu będzie wyglądać Kongres.