Reklama

Ładowanie...

W Somalii, czyli nigdzie

17.08.2006
Czyta się kilka minut
Porzucona przez ONZ, zapomniana przez światowe media: Somalia jako państwo faktycznie przestała istnieć. Takimi miejscami w świecie islamu interesują się fundamentaliści. Właśnie postanowili sięgnąć po władzę w Mogadiszu.
Somalia,ofiary głodu. Fot. KNA-Bild
J

Jest taka śląska zagadka: "Po co są kartofle? Ano po to, żeby biedny człowiek też mógł coś ze skóry obdzierać". I tak Jemen, uważany za jeden z najbiedniejszych krajów świata, ma uchodźców somalijskich, których Jemeńczycy powszechnie nazywają "służbą". Jest ich już oficjalnie 80 tys., faktycznie kilka razy więcej.

Zatokę Adeńską, oddzielającą Afrykę od Półwyspu Arabskiego, na którym leży Jemen, Somalijczycy zaczęli masowo przepływać po 1991 r., gdy ich ojczyznę rozdarła wojna domowa. Lokalne biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców ocenia, że na słabo strzeżonym jemeńskim wybrzeżu jest kilkanaście punktów, do których dopływają łodzie z Somalijczykami. Czasem płyną też wpław, wyrzucani kilka kilometrów od brzegu przez bezwzględnych przewoźników. Najczęściej jednak trafiają do Bi'r Ali w prowincji Szabwa lub do Kharaz, 150 km na zachód od handlowej stolicy...

10692

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]