W SKRÓCIE

19 – 25 lutego

25.02.2013

Czyta się kilka minut

Przewozy regionalne. „Pewien młody człowiek próbował stworzyć w Opolu pismo (...) W tym celu prowadził rozmowy z Reprezentantem Władz lokalnego Koła ZLP. Pewnie liczył na pomocną dłoń, poradę lub chociażby słowa otuchy i deklaracje wsparcia. W pewnym momencie Reprezentant Władz zadał pytanie: – A ilu lokalnych twórców macie Państwo zamiar publikować co numer? Ile procent numeru będzie dla nas? Tutaj młody rozmówca Przewodniczącego lekko się zmieszał (...) i odpowiedział coś w stylu: – O tym zadecyduje redakcja i jakość przedłożonych tekstów... Na to Reprezentant Władz lekko poczerwieniał i warknął: – Pan chyba żartuje, my mamy 76 członków, a wasze Stowarzyszenie ilu? Piętnastu?” – tak w anegdotycznym skrócie kłopoty, jakie powstają zwykle w regionalnych środowiskach twórczych, opisuje Radosław Wiśniewski, redaktor naczelny ukazującego się w Brzegu kwartalnika „Red.”. Najnowszy (2/2012) numer pisma ukazuje się pod hasłem „przewozy regionalne” i poświęcony jest m.in. tematowi rozumienia kultury lokalnej – zwłaszcza tego rozumienia, jakie jest zwykle udziałem lokalnych władz, decydujących o przyznawaniu dotacji i nagród kulturalnych. Znajdziemy tu jednak także zgoła „nieregionalne” przekłady autorstwa Jacka Gutorowa i Pawła Marcinkiewicza, liczne prezentacje poetyckie oraz rozmowę z Tomaszem Różyckim. Autor „Bestiarium” mówi m.in.: „Josif Brodski był wyrazicielem takiego zdania, dotyczącego pisania wierszy, że dopóki rzecz nie zostanie opublikowana, dopóty trwa taka relacja bardzo ścisła między autorem a wierszem. Kiedy wiersz zostaje opublikowany, wtedy on odchodzi zupełnie, zaczyna żyć swoim życiem. I właściwie po to, żeby on nabrał siły, żeby stał się wierszem, musi być opublikowany, bo wtedy dopiero następuje relacja, z czego się też wiersz składa. To znaczy z relacji między czytelnikiem a tekstem samym. Dopóki tego nie ma, to ten wiersz jest niepełny”.


Oscary. O przyznawanych po raz 85. nagrodach Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej pisze w tym „TP” Anita Piotrowska.


Cezary. Po raz 38. przyznano francuskie nagrody filmowe – Cezary. Najwięcej otrzymała „Miłość” Michaela Hanekego: dla najlepszego filmu, za reżyserię, scenariusz oraz dla pary głównych aktorów, czyli Emmanuelle Rivy i Jeana-Louisa Trintignanta. Nagroda dla najlepszego filmu zagranicznego trafiła do „Operacji Argo” Bena Afflecka.


Maliny. Bezsprzecznym triumfatorem w konkursie Złotych Malin dla najgorszego filmu roku była ostatnia część sagi „Zmierzch” – otrzymując łącznie 7 statuetek, m.in. za najgorszą reżyserię, autorstwa Billa Condona...


Herta Müller w Polsce. Laureatka Nobla z roku 2009, urodzona w Rumunii, prześladowana przez Securitate, z którą nie chciała podjąć współpracy, od 1987 r. mieszkająca w Berlinie, niemiecka pisarka gościć będzie w kwietniu w Krakowie (17 kwietnia) i Wro­cławiu (19 kwietnia).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2013

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Bach stanowi pewnego rodzaju punkt odniesienia, gdyż był przedmiotem drobiazgowej analizy setek tysięcy inteligencji, setek tysięcy bliźnich przede mną. Cóż to właściwie znaczy, że klasyczne jest to, co przetrwało? W jaki sposób taka koncepcja klasyczności przejawia się w ludzkim życiu? Najpoważniejszą odpowiedź na to pytanie znajdujemy u wielkiego współczesnego poety klasyczności, Polaka Zbigniewa Herberta. Dla Herberta przeciwieństwem klasyka nie jest romantyk, lecz barbarzyńca. Co więcej, »klasyk kontra barbarzyńca« to nie tyle opozycja, ile konfrontacja. Herbert pisze z historycznej perspektywy Polski, kraju o zachodniej kulturze, która jest permanentnie zagrożona, osaczona przez popadających okresowo w barbarzyństwo sąsiadów. Tym, co pozwala klasykowi przetrwać szturm barbarzyństwa, nie jest w oczach Herberta żadna istotowa jakość. Klasyczne jest właśnie to, co przetrwało najgorsze barbarzyństwo, co ocalało, ponieważ pokolenia ludzi nie mogły o tym zapomnieć i trzymały się tego za wszelką cenę - mówił John Maxwell Coetzee w nawiązującym polemicznie do T.S. Eliota wykładzie "Kto to jest klasyk?", opublikowanym przez "Europę", dodatek do dziennika "Fakt". - Doszliśmy więc do pewnego paradoksu. Klasyczne jest to, co jest w stanie przetrwać. Toteż kwestionowanie klasyki, nieważne jak nieprzyjazne, jest częścią historii klasyki, czymś nieuchronnym, a nawet pożądanym. Dopóki bowiem klasyka potrzebuje ochrony przed atakiem, dopóty nie może udowodnić, że jest klasyką".