W cieniu Rosji

Najbliższe miesiące mogą przynieść poważne wyzwania dla bezpieczeństwa energetycznego Litwy. Przyczyna to zawirowania dookoła prywatyzacji rafinerii w Możejkach i nieporozumienia między Rosją a Białorusią.

13.09.2006

Czyta się kilka minut

Przedłużanie się trudnej sytuacji związanej z koncernem naftowym Mazeikiu Nafta - Rosjanie przerwali dostawy do tej rafinerii niedługo po tym, jak PKN Orlen wygrał przetarg na pakiet kontrolny litewskiego koncernu, pokonując firmy rosyjską i kazachską - może przynieść straty litewskiemu budżetowi (do którego Możejki wnoszą największe dochody), a nawet zahamować finalizację transakcji z polską firmą. Problemem dla Litwy może być także rosnące napięcie w "stosunkach gazowych" na linii Mińsk-Moskwa. Litwa zaopatrywana jest bowiem w rosyjski gaz szlakiem biegnącym przez Białoruś.

Obecne trudności pokazują, że mimo szeregu wysiłków i działań litewskich elit rządzących w ostatnich latach, sytuacja energetyczna tego największego z krajów bałtyckich jest równie skomplikowana i nieoczywista, jak dekadę temu.

Litwa praktycznie nie posiada własnych surowców energetycznych i zdecydowaną większość zapotrzebowania pokrywa importem. Prawie 70 proc. energii pochodzi z ropy i gazu, a oba nośniki są sprowadzane w całości z Rosji. Pozostała potrzebna Litwie energia jest wytwarzana w przeważającej części (28 proc.) przez Ignalińską Elektrownię Atomową (dane z 2005 r., za www.bp.com, Statistical World Energy Review). Jednak w związku z przystąpieniem Litwy do Unii i przyjętymi zobowiązaniami zmniejsza się rola Ignaliny i energii jądrowej na rzecz rosnącej roli węglowodorów. To zaś wiąże się ze wzrostem poziomu zależności od ropy i gazu z Rosji. Kwestię komplikują trudne i obfitujące w spięcia relacje polityczne Wilna z Moskwą. Jednym z podstawowych wyzwań dla kraju jest więc utrzymujące się uzależnienie od surowców pochodzących z jednego źródła.

Atutem Litwy jest natomiast jej rola kraju tranzytowego dla rosyjskich surowców, która zmniejsza niesymetryczność relacji z Rosją. Litewskie terminale bałtyckie - w Butyndze i Kłajpedzie - są ważnym miejscem przeładunku zarówno ropy, jak i produktów z Rosji. Mimo niewielkiej ilości gazu, jaka płynie przez Litwę - leżącą z boku głównych szlaków eksportowych rosyjskiego surowca - ma to kluczowe znaczenie dla Moskwy, gdyż przez Litwę przesyłany jest gaz dla Obwodu Kaliningradzkiego.

O "niepodległość" energetyczną i zmniejszenie uzależnienia od surowców rosyjskich Litwa walczyła od początku uzyskania niezależności. Starała się zyskać alternatywne do rosyjskich źródła surowców i jednocześnie dążyła do przekazania w ręce strategicznego nie-rosyjskiego inwestora (lub zachowania państwowej kontroli) kluczowych elementów litewskiej infrastruktury naftowo-gazowej. Efekty tych działań są dziś niejednoznaczne, często różne od oczekiwań, a realizacja zakładanych celów okazała się trudniejsza, niż sądzono. Wiąże się to zarówno ze specyfiką litewskiego rynku energetycznego, nie zawsze właściwie podjętymi lub realizowanymi decyzjami i zmieniającą się sytuacją zewnętrzną (przede wszystkim w Rosji) - co ilustruje właśnie historia prywatyzacji koncernu Mazeikiu Nafta.

Połączenie w jeden holding strategicznych elementów infrastruktury naftowej na Litwie - rafinerii w Możejkach (jedynej w krajach bałtyckich), terminalu naftowego w Butyndze i litewskiej odnogi birżańskiego rurociągu naftowego - miało służyć wzmocnieniu krajowego sektora naftowego i zapobiec jego przejęciu przez podmioty rosyjskie, dominujące już na rynku dostaw. W szczególności wybudowany w połowie lat 90. terminal miał stwarzać Litwie alternatywę dla dostaw ropy z Rosji. Aby zmniejszyć zależność od rosyjskich koncernów, w trakcie prywatyzacji z końca lat 90. na strategicznego inwestora w Możejkach wybrano amerykańską firmę "Williams". Jednak sprowadzanie surowca na Litwę drogą morską ze źródeł nierosyjskich okazało się dla komercyjnego inwestora mniej opłacalne niż współpraca z firmami rosyjskimi. Warunki stawiane przez te ostatnie i ich metody negocjacji (często brutalne, jak wstrzymywanie dostaw) oraz koniunktura na światowym rynku doprowadziły do sprzedaży kontrolnego pakietu akcji Możejek najprężniej rozwijającej się wówczas rosyjskiej firmie energetycznej - koncernowi Jukos.

Ten etap prywatyzacji Mazeikiu Nafta przyniósł więc Litwie efekt odwrotny do zamierzonego, a Butinge zaczęło służyć jako terminal eksportowy dla jukosowskiej ropy. Kłopoty i bankructwo Jukosu stanowiły kolejną próbę dla litewskiego sektora naftowego. Wielomiesięczną niepewność co do przyszłości Możejek miało zakończyć przejęcie (transakcja ma zostać sfinalizowana do końca roku) pakietu kontrolnego przez PKN Orlen, który wygrał konkurencję m.in. z rosyjskimi spółkami paliwowymi. Jednak najbardziej oczywistym i najtańszym dostawcą ropy do litewskiej rafinerii pozostają rosyjskie kompanie, a Orlen do tej pory nie porozumiał się z żadną z nich co do warunków dostaw. O możliwych komplikacjach czekających Możejki świadczy m.in. trwające od kilku tygodni wstrzymanie dostaw ropy rosyjskiej, oficjalnie tłumaczone technicznymi problemami i koniecznością renowacji trasy przesyłowej.

W przypadku gazu ziemnego sytuacja Litwy jest dziś co najmniej tak trudna, jak w przypadku ropy, a pozycja Rosji na litewskim rynku gazowym w ostatnich latach rośnie. W większości krajów Europy Wschodniej - w tym na Litwie - brak jest obecnie alternatyw dla rosyjskiego gazu: rynek błękitnego surowca jest znacznie bardziej sztywny niż rynek naftowy, przywiązany do istniejącej sieci gazociągów, a te w przeważającej mierze prowadzą z Rosji. Dywersyfikacja dostaw gazu wiąże się z koniecznością tworzenia nowej infrastruktury, a więc z olbrzymimi kosztami. Władze litewskie, same nie inicjując projektów dywersyfikacji dostaw, wyrażały gotowość przyłączenia się do projektów innych (w tym polskiego projektu gazociągu z Norwegii i Danii), jednak żaden nie wyszedł poza fazę planowania.

Dziś Litwa jest więc nadal całkowicie zależna od gazu z Rosji (szlakiem via Białoruś) i nie ma alternatywnych możliwości dostaw. Jest to szczególnie kłopotliwe wobec obserwowanego w ostatnich miesiącach pogarszania się relacji rosyjsko-białoruskich i deklarowanej przez Rosję chęci kilkukrotnego podwyższenia cen gazu dla Białorusi od początku 2007 r. Nieporozumienia na linii Mińsk-Moskwa doprowadziły już raz (zimą 2004 r.) do wstrzymania dostaw gazu na Białoruś, na czym ucierpiała też Litwa.

Rosja wzmocniła też swą pozycję na wewnętrznym rynku gazowym kraju. W szczególności, mimo starań Wilna, największe litewskie przedsiębiorstwo gazowe - Lietuvos Dujos, będące właścicielem krajowych gazociągów eksportowych i ważnym importerem surowca - jest de facto kontrolowane przez rosyjski Gazprom (który ma w nim 37 proc. udziałów, a wspólnie ze swym strategicznym niemieckim partnerem, koncernem E.ON Ruhrgas, ponad 76 proc.).

Litewską sytuację gazową może jeszcze pogorszyć budowa Gazociągu Północnoeuropejskiego - w tym zapowiadanego odgałęzienia do Kaliningradu. Jeśli zostałoby to zrealizowane, zmniejszyłoby się znaczenie tranzytowe Litwy i zwiększył stopień uzależnienia od Rosji.

Problemy Litwy pokazują, że strategia utrzymania niezależności małego rynku, leżącego w strefie wpływów silnego gracza (Rosji), może być trudna do osiągnięcia w warunkach wolnej konkurencji. Prowokują też pytanie, jak powinny kształtować swą politykę kraje znajdujące się w podobnej sytuacji: "skazane" na uzależnienie od jednego źródła surowców i narażone na ryzyko utraty kontroli nad kluczowymi elementami sektora energetycznego. A tym samym zagrożone ubezwłasnowolnieniem w kwestiach tak istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.

W przypadku Litwy i innych nowych państw Unii coraz istotniejsze staje się zatem pytanie o przyszłość, kształt i priorytety wspólnej unijnej polityki energetycznej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2006

Artykuł pochodzi z dodatku „Europa Środka - Litwa (38/2006)