Visca Barcelona

„To miasto otwarte, miasto pokoju”, deklarowała po zamachu burmistrzyni. Stolica Katalonii jest jedną z najbardziej różnorodnych kulturowo metropolii Europy. I wciąż wyjątkowo przychylną imigrantom i uchodźcom.

20.08.2017

Czyta się kilka minut

Las Ramblas, Barcelona. 19. 08. 2017 r. /  / Fot. Action press/REX/Shutterstock/EAST NEWS
Las Ramblas, Barcelona. 19. 08. 2017 r. / / Fot. Action press/REX/Shutterstock/EAST NEWS

Wśród tysięcy ludzi, którzy w miniony piątek, w upalne południe, szczelnie wypełnili Plaça de Catalunya, byli przedstawiciele władz miasta i regionu, król Filip VI, premier Mariano Rajoy i liderzy największych partii. Zjechali z urlopów, żeby stanąć ramię w ramię i uczcić milczeniem pamięć ofiar zamachu z czwartku, 17 sierpnia. Co wcale nie było oczywiste: Barcelona i Madryt są w apogeum politycznego konfliktu. Na 1 października rząd Katalonii zapowiedział referendum niepodległościowe, do którego rząd centralny postanowił nie dopuścić – a nawet zagroził użyciem siły.

Przejmująca cisza w najgłośniejszym punkcie miasta trwała dłużej niż minutę. Na przylegającej do placu ulicy Pelai – tej samej, z której terrorysta wjechał w Las Ramblas, żeby ranić 120 osób, a 13 zabić – grupa castellers zdążyła ustawić tradycyjną biało-niebieską wieżę. Jeszcze chwilę ludzie klaskali i krzyczeli „No tinc por!” (Nie boję się!). Potem rozległy się gwizdy i gromkie „Fuera!” (Precz!). Nie musiałam stawać na palcach, żeby wiedzieć, o co chodzi: tak Katalończycy mają w zwyczaju witać króla. Skręciłam w Las Ramblas i razem z tłumem, skandującym „Visca Barcelona, visca la llibertat, visca l’alegria!” (Niech żyje Barcelona, niech żyje wolność, niech żyje radość!), przeszłam 600 metrów dzielących fontannę Fuente de Canaletas od mozaiki Joana Miró. Przy fontannie najwierniejsi kibice FC Barcelona świętują zwycięstwa klubu, przy mozaice najbardziej uważni turyści zatrzymują się, żeby zrobić zdjęcie. Wczoraj leżeli tu ranni i zabici. Dzisiaj żywi kładli kwiaty i znicze.

Pół wieku terroru

Wiele razy myślałam o tym, że to miejsce może być następne – po Nicei, Berlinie, Sztokholmie i Londynie. Dzień w dzień, od rana do nocy, między ogródkami, kioskami i kwiaciarniami przesuwa się rzeka ludzi. Nie ma betonowych barier, są tylko uzbrojeni policjanci, którzy jednak nie byli w stanie zapewnić bezpieczeństwa.

Katalońska policja sprawniej zadziałała w Cambrils pod Tarragoną, w którym w nocy z czwartku na piątek doszło do drugiego zamachu. Funkcjonariusze błyskawicznie ostrzelali ciężarówkę, która zaczęła potrącać przechodniów na promenadzie, i zabili pięciu uzbrojonych w noże mężczyzn, którzy wybiegli z auta. Niestety, jeden z zamachowców zdążył ranić przypadkową kobietę; zmarła w szpitalu. Policja podaje, że w tej akcji zastrzelono Moussę Oukabira, podejrzanego o kierowanie białą furgonetką z Las Ramblas.

Do tej pory Hiszpanię podawano za przykład skutecznej walki z dżihadystami.

Od 11 marca 2004 r., kiedy Al-Kaida wysadziła cztery podmiejskie pociągi, zabijając 191 osób i raniąc blisko dwa tysiące, przeprowadzono przeciwko nim 220 operacji policyjnych. Aresztowano 723 osoby, uniemożliwiając m.in. zamach na barcelońskie metro. Policja działa według zasady „ultrawczesnego reagowania”, namierzając „osoby w pierwszej fazie radykalizacji”. Trzeba pamiętać, że hiszpańskie służby mają pół wieku doświadczenia w walce z terroryzmem. Separatystyczna baskijska ETA, która w latach 1968–2010 zabiła 829 osób, cztery miesiące temu zakończyła proces rozbrajania się.

8 tysięcy solidarnych

Gdy piszę ten tekst, od zamachu na Las Ramblas mija dokładnie doba. Służba zdrowia podała, że wśród ofiar są ludzie 34 narodowości (najwięcej – Hiszpanów
i Francuzów), znana jest również tożsamość czterech zatrzymanych. Trzech z nich to Marokańczycy, zamieszkali w katalońskim mieście Ripoll, czwarty – obywatel Hiszpanii z miasta Melilla, eksklawy na terytorium Maroka. Na specjalnej stronie na Facebooku co kilka minut ktoś deklaruje chęć pomocy ofiarom i ich bliskim. Barcelończycy oferują krew, miejsca noclegowe, transport, usługi tłumaczeniowe i terapeutyczne. Takich ogłoszeń pojawiło się już prawie 8 tysięcy.

„Barcelona jest miastem otwartym, miastem pokoju” – deklarowała po zamachu burmistrzyni Ada Colau. Rzeczywiście, to jedna z najbardziej różnorodnych kulturowo metropolii Europy. A także jedna z najchętniej odwiedzanych: w 2016 r. liczba turystów, krajowych i zagranicznych, przekroczyła 32 mln. Barcelona jest też miastem wyjątkowo przychylnym imigrantom i uchodźcom – w lutym co najmniej 160 tys. osób (według organizatorów aż pół miliona) wzięło udział w marszu pod hasłem:
 „Volem ­acollir” (Chcemy przyjmować). Tym samym protestowano przeciwko polityce konserwatywnego rządu, który nie wypełnia unijnych kwot relokacji. Burmistrzyni maszerowała w pierwszym rzędzie.

Nie wydaje się, żeby po zamachu nastawienie barcelończyków do uchodźców i imigrantów miało się ­zmienić. Nawet jeśli doradzają im to zagraniczni politycy – w tym tacy eksperci od terroryzmu jak minister Mariusz Błaszczak. ©℗

Kalina Błażejowska z Barcelony

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa, autorka nominowanej do Nagrody Literackiej Gryfia biografii Haliny Poświatowskiej „Uparte serce” (Znak 2014). Laureatka Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski i Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej,… więcej