Uroda katastrofy

Euforia" to film utwierdzający widza w stereotypowych wyobrażeniach na temat Rosji. Głównie na poziomie skojarzeń literackich. Jako dzieło filmowe urzeka jednak wizualną brawurą, łącząc brutalną obserwację z liryczną nastrojowością.

03.05.2007

Czyta się kilka minut

Pasza (Maksim Uszakow) i Wiera (Polina Agurejewa) /
Pasza (Maksim Uszakow) i Wiera (Polina Agurejewa) /

Wszystko zrazu wydaje się dziwnie znajome. Oto ubogie drewniane chatki przycupnięte gdzieś na bezkresnym pustkowiu. Jedną z takich chałup bohater w pijanym widzie puści w finale z dymem - jak na rosyjskiego szaleńca przystało. A wszystko z zazdrości o żonę: melancholijną krasawicę, która zapałała miłością do tajemniczego chłopca pływającego łodzią po Donie... Ekstatyczny film Wyrypajewa, okraszony wygrywanym na harmoszce tęsknym tangiem, nie osuwa się jednak w pusty banał. Z dobrze znanych motywów buduje rzeczywistość samoistną, suwerenną, zawieszoną w nieco nadrealnym, choć przecież rozpoznawalnym "tu i teraz".

Już od pierwszych scen para głównych bohaterów sprawia wrażenie, jakby znajdowała się w stanie jakiejś wyższej konieczności. Unosząca się nad filmem fatalistyczna aura każe widzieć w najdrobniejszym zdarzeniu nieuchronny znak zniszczenia i klęski. Kamera raz po raz wykonuje zamaszyste jazdy nad spalonym letnim słońcem syberyjskim pejzażem. W filmie wykorzystywanie tego środka niesie z sobą zazwyczaj poważne, by nie rzec metafizyczne konsekwencje: powiadamia nas, że oto jakaś bliżej nieokreślona "wyższa instancja" spogląda na bohaterów niewzruszonym okiem, a ich los został dawno przesądzony. Agresywny pies musi w końcu ugryźć córeczkę Wiery, a strzelba, którą wymachuje jej zazdrosny mąż, musi w odpowiednim momencie wypalić, choć najpierw jej ofiarami padną Bogu ducha winne kozy.

Bohaterowie filmu Wyrypajewa żyją więc tak, jakby już wiedzieli, że nic wyjątkowego ich w życiu nie spotka. Dosłownie odcięci od świata, pozbawieni telefonu, dostępu do szpitala i straży pożarnej, spędzają czas, zapijając nudę i egzystencjalne smutki, to znów rozbijając się na motocyklach po piaszczystych drogach donikąd. Poczucie osamotnienia w bezlitosnym, stepowym pejzażu uśmierzają konwulsyjnym seksem w przygodnych raczej konfiguracjach. Wiera i Pasza, których znajomość, jak w kiczowatej piosence, zaczęła się od przeciągłego spojrzenia na wiejskim weselu, desperacko próbują wyrwać się z pisanego im scenariusza, ale stać ich jedynie na bezładne szamotanie się i chwile zakazanej rozkoszy. A jednak sercem jesteśmy po stronie euforycznych kochanków, bo tylko im dany został przebłysk widzenia. Oni także jako jedyni próbują rzucić wyzwanie swemu marnemu "żyćku". Nie mają jednak dokąd uciec.

Debiutujący na ekranie Iwan Wyrypajew, znany rosyjski dramaturg młodego pokolenia wystawiany również w Polsce ("Tlen", "Sny", "Walentynki"), nakręcił więc film bezwstydnie rosyjski, by nie rzec - eksportowy. Można by spekulować, jak rozwinęłaby się podobna fabuła w amerykańskim kinie, z bohaterami czującymi podobną "dzikość w sercu". Pewnie nie oglądając się na nic, ruszyliby przed siebie, pozostawiając swój cały świat. Bohaterowie Wyrypajewa przesypują w dłoniach ciepły piasek, wiedząc, że ucieczki nie ma. Reżyser - i w tym tkwi wartość jego filmu - próbuje jednak zobaczyć w tej wyzierającej zewsząd beznadziei coś więcej: okruch fascynującego, niepowtarzalnego ludzkiego losu. W świecie zdominowanym przez instynkty i prawa natury próbuje dostrzec kosmiczny pierwiastek, pokazując jednocześnie, że w rzeczywistości aż tak zdeprawowanej i brudnej (czy to wizja Rosji, czy świata w ogóle?) nie ma powrotu do rajskiej niewinności.

Efekt owych diagnoz zależy w dużej mierze od wrażliwości widza. Dość powiedzieć, że ten właśnie film zwyciężył głosami młodej publiczności na ostatnim Warszawskim Festiwalu Filmowym. "Euforia" może więc przemawiać niezależnie od natrętnych kulturowych skojarzeń, ale najwierniejszą widownię znajdzie zapewne wśród ludzi młodych, którzy w niedopowiedzianej, usianej znakami rzeczywistości mogą odnaleźć sublimację własnych, niejasnych jeszcze tęsknot. Zwłaszcza że ten niespokojny, irracjonalny, rozsmakowany w obrazie film przynosi jeszcze coś: rzadko na ekranie zobaczyć można tak przekonującą i tak piękną katastrofę.

"EUFORIA", scen. i reż.: Iwan Wyrypajew, zdj.: Andriej Najdenow, muz.: Ajdar Gajnulin, wyst.: Polina Aguriejewa, Maksim Uszakow, Michaił Okuniew i inni. Prod.: Rosja 2006. Dystryb.: Kino Świat.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2007