Jazda pod prąd

„W drodze” to film o fiasku mitologii wolności. O straceńczej energii pokolenia bitników, balansujących na krawędzi prawa, moralności, a w końcu – instynktu samozachowawczego.

10.09.2012

Czyta się kilka minut

Bohaterowie „W drodze” z trudem docierają do życiodajnej stacji benzynowej... / Fot. Gutekfilm
Bohaterowie „W drodze” z trudem docierają do życiodajnej stacji benzynowej... / Fot. Gutekfilm

Brazylijski reżyser Walter Salles wziął na warsztat jedną z najbardziej amerykańskich powieści XX wieku – „W drodze”. Jednocześnie ożywił na ekranie jeden z najbardziej amerykańskich gatunków filmowych, organicznie związany z tamtejszym pojmowaniem przestrzeni, czyli kino drogi. Dla reżysera i jego scenarzysty, Portorykańczyka José Rivery, to jednak nie pierwszyzna, jeśli przypomnieć ich znakomite „Dzienniki motocyklowe” z 2004 r., w których tropami młodego Che Guevary przemierzali kontynent południowoamerykański. Tym razem odwieczny mit podróży jako ucieczki od systemu, eskapady w nieznane, uchylonych „drzwi percepcji”, próbują z kart powieści Jacka Kerouaca przełożyć na dzisiejszą wrażliwość.

Pokusa życia po swojemu, w poprzek społecznych oczekiwań, to tylko jeden z motorów, który sprawia, że trójka młodych przyjaciół: Sal, Carlo i Dean w towarzystwie rozkosznej Marylou, na przełomie lat 40. i 50. XX w. co chwila wyrusza w drogę. Świat wydaje się na wyciągnięcie ręki: Nowy Jork, Denver i San Francisco, Kalifornia i Luizjana, autostrady, zapyziałe miasteczka i plantacje bawełny. Pieniądze nie grają roli, poza zaspokajaniem podstawowych potrzeb – jeśli zaliczyć do nich także eksperymenty z narkotykami, koncerty jazzowe i alkoholowe libacje. Żeby „zredukować koszty utrzymania”, jak nakazał obywatelom prezydent Truman, czasem podwędzają coś w sklepie. Dean i Marylou, niczym wyjęci spod prawa, żyjący chwilą kochankowie, wiodą prym w tej straceńczej jeździe. Seks w różnych konfiguracjach jest dla nich zabawą, choć bywa źródłem utrzymania. Nie istnieją zobowiązania – liczy się wewnętrzny żar.

Zaczytani w Prouście, Nietzschem, francuskich poetach wyklętych, bohaterowie „W drodze” chcieliby, by ich własne życie dorosło do literatury. Sal Paradise, który jest równocześnie narratorem filmu, wręcz nie rozstaje się z notatnikiem. Czy pracując fizycznie w polu, czy zaliczając orgietkę w meksykańskim burdelu, nie przestaje być zachłannym na życie artystą. Bliżej mu jednak do uważnego obserwatora niż pogrążonego w amoku uczestnika (jak Dean) czy filozofującego poety (jak Carlo). Powojenna „Beat Generation” to pokolenie ludzi w drodze, ale pędzących pod prąd, na złamanie karku. Brazylijski reżyser próbuje oddać tempo tej jazdy, uchwycić kalejdoskop mijanych pejzaży, korowód postaci, ale i cenę, jaką trzeba zapłacić za beztroskie pomieszanie życia ze sztuką.

Film Sallesa został pomyślany tak, by przemawiał do potencjalnych buntowników bez względu na czas i miejsce. Zwłaszcza do tych, którzy zbuntować się nie zdążyli, pospiesznie zawiązując krawaty, wchodząc w kieraty, kredyty, kariery. Dlatego pewnie obsadzono film aktorami rozpoznawalnymi, ale z buntowniczą „gębą”. W postać Sala wcielił się Sam Riley, który niedawno w filmie „Control” zagrał Iana Curtisa z Joy Division. W jednym z epizodów pojawił się Steve Buscemi, kojarzący się z alternatywnym kinem Tarantino czy braci Coen, a w roli Marylou wystąpiła znana z młodzieżowej sagi „Zmierzch” i obyczajowych skandali Kristen Stewart.

„W drodze” pozwala zachłysnąć się po latach ryzykownym życiem bitników, choć mimo śmiałości w pokazywaniu obyczajowych ekscesów pozostaje w dość bezpiecznych granicach. Dean Moriarty, który poszedł na całość w kontestowaniu społecznych norm, ponosi w końcu klęskę. Pozostali bohaterowie znajdują azyl w rodzinie czy twórczości. „W drodze” to bowiem film o fiasku mitologii wolności. O straceńczej energii pokolenia bitników, balansujących na krawędzi prawa, moralności, dobrego smaku, a w końcu też instynktu samozachowawczego.

Wiemy jednak, że choć eksperyment z wolnością miał swoje ofiary, to zdążył wydać kilka bezcennych owoców – w postaci książek Kerouaca, Ginsberga czy Burroughsa, w postaci bitnikowskich filmów, które przygotowały grunt dla kina kontestacji lat 60., o kulturowym fermencie kształtującym całą epokę nie wspomniawszy.

W jednej z ostatnich scen filmu Sal skleja ze sobą kartki papieru i wkręca je w maszynę do pisania w postaci jednej długiej rolki. Ten zwój, przypominający taśmę filmową albo niekończącą się drogę, zaczerni się za chwilę opowieścią o Deanie, Salu, Carlu i Marylou, o gorączce ucieczki, pokusie bezdomności, o ekstatycznej potrzebie pokonywania przestrzeni. Sallesowi w jego filmie – przydługim, jednostajnym niczym stukot maszyny do pisania czy warkot silnika na pustej autostradzie – udaje się z pewnością jedno: oddać rytm tej podróży donikąd. A także autentyczny i ciągle jakoś żywy potencjał pokolenia, które nie chciało żyć jak ich zaharowani ojcowie czy koledzy marzący o domkach na przedmieściu i z wolności totalnej uczyniło zabójczy fetysz.  


„W DRODZE” („On the Road”) – reż. Walter Salles, scen. José Rivera na podst. powieści Jacka Kerouaca pod tym samym tytułem, zdj. Eric Gautier, muz. Gustavo Santaolalla, wyst. Sam Riley, Garret Hedlund, Tom Sturridge, Kristen Stewart, Kirsten Dunst, Viggo Mortensen, Steve Buscemi i inni. Prod. Francja/Wielka Brytania/USA/Brazylia 2012. W kinach od 14 września.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2012