Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W wypowiedziach publicznych dominuje dziś ton pesymistyczny: że kryzys może się przyczynić do rozkładu strefy euro, a nawet rozpadu Unii. Przyczyną tego pesymizmu są nie tylko czynniki finansowo-ekonomiczne, ale też brak politycznego przywództwa.
Ale to nie jedyna interpretacja obecnej sytuacji: istnieje i taka, że kryzys może wzmocnić Unię, gdyż pchnie naprzód jej integrację polityczną. Byłby w tym paradoks, bo od około 10 lat właściwie nie mówi się o dalszej integracji, o federalizacji Europy. Była ona marzeniem pierwszego pokolenia przywódców europejskich, ale potem przestano o tym mówić - co wiązało się z kolejnymi etapami rozszerzenia Unii, gdy pojawiły się państwa o różnym poziomie rozwoju, a także państwa niepodzielające wizji federacyjnej. Upadek tej idei zaczął się właściwie już od wejścia do Unii Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich, a pogłębił wraz z rozszerzeniem na wschód.
Dziś taka idea wraca jako jedna z dróg wyjścia z kryzysu. Wraca jako konieczność: Unia, a głównie strefa euro, znalazła się w sytuacji, jaką przepowiadała część ekonomistów w chwili wprowadzania euro - twierdzili oni, że wspólna waluta nie może funkcjonować, jeśli nie będzie choćby elementów wspólnej władzy politycznej, zwłaszcza w sferze polityki fiskalnej i emerytur. Dziś widać, że nie sposób trwale wyjść z problemów bez wprowadzenia elementów wspólnoty politycznej.
Ale czy tak będzie? Choć o wzmocnieniu integracji mówi się teraz często, nie byłbym tego pewien. Kryzys wywołuje także reakcje przeciwne, renacjonalizację: państwa myślą o samodzielnym ratowaniu się, brakuje też przywództwa. Nie ma liderów, którzy byliby tak przywiązani do idei europejskiej, jak pierwsze pokolenie europejskich przywódców. Nie ma też ludzi, którzy swą wyobraźnią mogliby wskazać drogę innym. Jesteśmy na rozdrożu. Choć wierzę, że Europa odnajdzie drogę pogłębionej integracji. Nie widzę tu alternatywy
ALEKSANDER SMOLAR (ur. 1940) jest prezesem Fundacji Stefana Batorego. Był doradcą kilku premierów. Członek rady European Council on Foreign Relations (ECFR).