Ładowanie...
Ukraina atakuje cele w Rosji
Ukraina atakuje cele w Rosji
Niemal 50 tysięcy żołnierzy miała stracić Rosja na Ukrainie od początku stycznia. Nawet jeśli te ukraińskie wyliczenia są zawyżone, pokazują znaczący wzrost intensywności walk. Rosjanie wciąż bezskutecznie próbują przerwać front, który stoi w miejscu od października. Szczególnie zaciekłe boje toczą się o Bachmut, który stał się jednym z symboli tej fazy wojny. Sytuacja obrońców tego niegdyś 70-tysięcznego miasta, z którego pozostały ruiny, jest coraz trudniejsza.
Jeszcze w poniedziałek 6 marca wydawało się, że Rosjanie nadal będą podejmować próby pełnego otoczenia Bachmutu za cenę ogromnych strat własnych. Kreml się z ofiarami nie liczy, ale brak sukcesów na Ukrainie staje się coraz większym problemem. Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu miał kilka dni temu odwiedzić pierwszą linię frontu, zagrzewając żołnierzy do walki – ale efektów brak.
Rosja kontynuuje ponadto ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną oraz na cele cywilne. Ukraińcy nie pozostają dłużni – zintensyfikowali ataki dronami na przygraniczne obwody rosyjskie oraz dokonali ataku na lotnisko w Jejsku niedaleko Rostowa. Celem jest dalsze podnoszenie kosztów wojny dla Kremla. Siły ukraińskie miałyby znacznie łatwiejsze zadanie, gdyby Zachód zdecydował się wreszcie na dostarczenie im artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, co umożliwiłoby ataki na cele na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jednak państwa zachodnie wciąż się boją, że doprowadzi to do eskalacji działań zbrojnych.
Kilka dni temu doszło natomiast do ataku na żołnierzy rosyjskich w obwodzie briańskim, do którego przyznał się Rosyjski Korpus Ochotniczy, złożony z obywateli Rosji walczących w szeregach ukraińskich. Kijów potwierdził incydent, ale jego szczegóły pozostają niejasne. Atak pomaga Kremlowi uzasadniać konieczność kontynuowania wojny, strona ukraińska zainteresowana jest zaś destabilizowaniem sytuacji w Rosji. Zarazem rozbudza to wśród Ukraińców nadzieje na wiosenną kontrofensywę. Jednego można być pewnym – wojna będzie trwać. ©
Anna Łabuszewska: Dosłownie w ciągu kilku dni wyrósł w Rosji i przeniósł się do Ukrainy trend, który przyciągnął uwagę polityków i służb. Czym jest „CzWK Redan”?
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]