Uczniowie gorszego Boga

Pierwszego września prawie wszystkie izraelskie dzieci poszły do szkół. Prawie, bo 33 tysiące uczniów chrześcijańskich placówek zostało w domu. Nie wiadomo, kiedy zaczną naukę.

06.09.2015

Czyta się kilka minut

„Moja szkoła nie jest na sprzedaż”: protest uczniów szkół chrześcijańskich, Nazaret, 1 września 2015 r. / Fot. Ahmad Gharabli / AFP / EAST NEWS
„Moja szkoła nie jest na sprzedaż”: protest uczniów szkół chrześcijańskich, Nazaret, 1 września 2015 r. / Fot. Ahmad Gharabli / AFP / EAST NEWS

W Izraelu, w którym mieszka 160 tys. chrześcijan, działa obecnie 47 szkół chrześcijańskich, wśród nich 37 katolickich; reszta to szkoły prawosławne i protestanckie. 60 proc. ich uczniów to chrześcijanie, reszta – muzułmanie, czasem również żydzi. Szkoły zatrudniają w sumie 3 tys. pracowników. Choć uznawane przez Izrael, nie mają statusu placówek publicznych i prawa do wysokiego dofinansowania.


Na razie lekcje się nie rozpoczną, bo placówkom brakuje pieniędzy. Szkoły otrzymywały uprzednio 65 proc. budżetu ze strony państwa, a rodzice dokładali resztę. Jednak dwa lata temu dotacje dla chrześcijańskich szkół ograniczono do 34 proc., a następnie wprowadzono też zakaz pozyskiwania od rodziców i organizacji charytatywnych zwiększonych środków. Rodziców – najczęściej izraelskich Arabów, z zarobkami poniżej średniej krajowej – zwyczajnie nie stać teraz na finansowanie dzieciom nauki.


Politycy doceniają, ale...


– Domagamy się równouprawnienia. Poziom nauki, który oferujemy, jest bardzo wysoki, to jedne z lepszych szkół w kraju. Tym bardziej nie możemy być traktowani inaczej niż pozostałe izraelskie szkoły – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem” franciszkanin Abdel Massih Fahim, dyrektor szkół chrześcijańskich z ramienia Kustodii Ziemi Świętej.
Abdel Massih Fahim przypomina, że debata między szkołami i ministerstwem edukacji ciągnie się już półtora roku, odkąd skutki budżetowej zmiany zaczęły na dobre uprzykrzać szkołom życie. Kolejne apele i spotkania z władzami nie przynoszą efektu. Oprócz powrotu do uprzedniej wartości subsydiów, pełnego finansowania pensji dla nauczycieli i traktowania na równi ze szkołami publicznymi, chrześcijańskie placówki domagają się również zwrotu pieniędzy za deficyt, który powstał od czasu wprowadzenia zmian.


Pod koniec sierpnia doszło do rozmowy między przedstawicielami szkół i prezydentem Izraela Reuvenem Rivlinem oraz ministrem edukacji Naftalim Bennettem. Rivlin pochwalił rolę i zasługi chrześcijańskich szkół, a Bennett obiecał pochylić się nad sprawą i znaleźć dobre rozwiązanie.


– Minęło kilka dni, nadszedł 1 września, a my nadal nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Szkoły pozostają więc zamknięte – mówi Abdel Massih Fahim. Duchowny liczył na interwencję Watykanu podczas spotkania papieża Franciszka z prezydentem Rivlinem, które miało miejsce w miniony piątek. W istocie, watykański komunikat po tym spotkaniu podkreślał, że rozmawiano także o problemie szkół.


Chrześcijańska obecność


Tymczasem rodzice i nauczyciele wychodzą na ulice. Demonstracje gromadzące setki chrześcijan przetoczyły się m.in. przez Nazaret, Jaffę, Hajfę, Ramlę, Shefaram i Ilabun. „Nie prosimy o przywilej, lecz o sprawiedliwość: tak, aby nasze szkoły dostały to, co pozostałe szkoły w Izraelu” – mówił przed bazyliką Zwiastowania wikariusz generalny dla Izraela, biskup Giacinto-Boulos Marcuzzo. Hierarcha przypomniał, że według wyliczeń samych szkół, środków gwarantowanych przez państwo wystarcza jedynie na pokrycie 29 proc. kosztów. Agencja AFP cytuje Marcuzzo: „Jeśli chrześcijańskie szkoły są zagrożone, w dłuższej perspektywie oznacza to, że zagrożona jest również chrześcijańska obecność w Izraelu”.


Izraelskie media, które poświęcają sprawie sporo uwagi, przypominają, że historia tych szkół zaczęła się na wiele lat przed założeniem państwa Izrael w 1948 r., a ich prowadzeniem od początku zajmował się Kościół rzymskokatolicki. Ponadto dyskusja toczy się w chwili, gdy chrześcijanie i duchowni w Ziemi Świętej coraz głośniej mówią o problemach z bezpieczeństwem i obawiają się zagrożenia ze strony żydowskich ekstremistów [patrz „TP” nr 27 i 35 – red.].
Przypomnijmy krótko: w czerwcu w miejscowości Tabgha nad Jeziorem Galilejskim spłonęła świątynia Rozmnożenia Chleba i Ryb – i było to kolejne z kilkudziesięciu w ostatnich latach podpaleń budynków należących do Kościoła lub meczetów. Niemal codziennością są nienawistne napisy na murach czy spluwanie na widok mnichów. – Wiem, że to wyjątkowe przypadki, że to nie jest stanowisko państwa Izrael. Usłyszałem to od samego prezydenta Rivlina. Nie czuję się tu również zagrożony. Ale wiem jedno: nie jesteśmy traktowani na równi z innymi – mówi „Tygodnikowi” Abdel Massih Fahim.


Czy minister Naftali Bennett pomoże szkołom, tak jak obiecał? Nie wydaje się, aby miałby to być priorytet dla tego polityka o prawicowych, religijno-syjonistycznych przekonaniach, który raczej prędzej wesprze rozbudowę kolejnych osiedli na Zachodnim Brzegu niż pozwoli chrześcijańskim szkołom na sprawne funkcjonowanie. Na forum Knesetu temat podjęli tylko arabscy parlamentarzyści.


Gdy szkoły czekają na ruch ze strony Ministerstwa Edukacji, dzieci zostają w domu i uczą się z rodzicami. Kiedy wrócą do szkół – nie wiadomo. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. w 1987 r. w Krakowie. Dziennikarka, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego” z Izraela, redaktorka naczelna polskojęzycznego kwartalnika społeczno-kulturalnego w Izraelu „Kalejdoskop”. Autorka książki „Polanim. Z Polski do Izraela”, współautorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2015