Wizyta trudnych pytań

Podczas podróży do Izraela i Palestyny prezydent Andrzej Duda nie uniknął trudnych tematów dotyczących relacji polsko-żydowskich. Ale dla pary prezydenckiej była to też osobista wizyta – z punktami, które nie zostały ujęte w oficjalnym programie.

20.01.2017

Czyta się kilka minut

Prezydent Andrzej Duda przy Ścianie Płaczu. Fot: EastNews/AP Photo/Dan Balilty /
Prezydent Andrzej Duda przy Ścianie Płaczu. Fot: EastNews/AP Photo/Dan Balilty /
Dziękuję za niezwykle życzliwe przyjęcie w Izraelu, w państwie, które jest bliskie Polsce” – mówił w Jerozolimie prezydent Andrzej Duda podczas wspólnej konferencji z prezydentem Izraela Reuvenem Rivlinem. I rzeczywiście: trzydniowa, bardzo intensywna wizyta pary prezydenckiej w Izraelu i Palestynie dotyczyła tak wielu wspólnych wątków, że nie sposób było tej bliskości nie zauważyć.

W Jerozolimie Andrzej Duda spotkał się nie tylko z prezydentem Rivlinem, ale też z premierem Benjaminem Netanjahu. Rozmowy toczyły się wokół współpracy politycznej, militarnej i w sferze bezpieczeństwa. „Polska zawsze będzie po stronie tych, którzy z terroryzmem walczą, i kiedy trzeba, będziemy brali także w tej walce udział i będziemy [ją] wspierali” – mówił pierwszego dnia wizyty prezydent Duda.

Podobne słowa padły dnia drugiego, w Betlejem, podczas konferencji prasowej z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem. Duda zapewniał, że zdaniem Polski „finałem procesu pokojowego powinno być istnienie dwóch niezależnych suwerennych państw: izraelskiego i palestyńskiego”. „Zarówno Izrael, jak i Palestyna mogą liczyć na Polskę. My nie mamy żadnych interesów w tej części świata, jesteśmy tutaj absolutnie neutralni. Staramy się obiektywnie oceniać sytuację” – mówił.

W rozmowach z przedstawicielami Izraela i Palestyny nie zabrakło wątku współpracy gospodarczej. Ciekawostką wizyty był fakt, że do Izraela poleciała z prezydentem grupa młodych założycieli start-upów, aby spotkać się z izraelskimi kolegami i nawiązać współpracę w dziedzinie nowych technologii.

Kamyk z Muranowa

W Jerozolimie i Betlejem para prezydencka odwiedzała miejsca związane z kultem religijnym. W Jerozolimie odwiedziła więc Bazylikę Grobu Pańskiego i Ścianę Płaczu. Spotkała się też z polskim duchowieństwem z Kustodii Ziemi Świętej. Z kolei w Betlejem odwiedziła Bazylikę Narodzenia, na której renowację Polska ma w tym roku przekazać pewną pulę pieniędzy. W prowadzonym przez siostry elżbietanki sierocińcu Dom Pokoju Andrzej Duda odznaczył Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej jedną z misjonarek, siostrę Szczepanę Hrehorowicz.

Uwagę izraelskich mediów przykuł jeszcze jeden szczegół prezydenckiej wizyty: złożenie kwiatów na cmentarzu na Wzgórzu Herzla, na grobach założycieli Izraela oraz grobie brata obecnie urzędującego premiera. Jonatan Netanjahu, narodowy bohater, zginął w 1976 r. podczas operacji na lotnisku w Entebbe, gdzie izraelscy komandosi odbili samolot pasażerski uprowadzony przez terrorystów palestyńskich i niemieckich (z lewackiej grupy podziemnej).

Premier Izraela poinformował media, że prezydent Duda położył na grobie jego brata kamyczek przywieziony z ­warszawskiego Muranowa. Media krytyczne wobec premiera uznały ten gest za próbę łączenia przez Netanjahu losu swojego brata z tragiczną śmiercią bojowników z getta i wpisywanie prywatnej historii w narodowy dyskurs.

Pamięć i prawda

Można zaryzykować twierdzenie, że tematem, który zdominował podróż prezydenta Dudy do Izraela, była wspólna polsko-żydowska historia.

Pierwszego dnia wizyty para prezydencka odwiedziła muzeum Holokaustu Yad Vashem. „To ostrzeżenie dla świata i dla wszystkich przywódców, co oznacza chora nienawiść, do czego ona prowadzi i jaką krzywdę może wyrządzić. Tak, jak mówiłem już wcześniej: nigdy nie może być – nie tylko wśród polityków, ale także wśród zwykłych ludzi, obywateli świata – zgody na nienawiść, zgody na antysemityzm. Nigdy nie może być przejścia obojętnie wobec tych wszystkich ideologii, które prowadzą do takiej nienawiści” – mówił po wizycie w muzeum polski prezydent.

Tego samego dnia odznaczył Orderem Orła Białego prof. Szewacha Weissa „W uznaniu znamienitych zasług w działalności na rzecz pogłębiania przyjaznych oraz wszechstronnych relacji pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Państwem Izrael”. „Zawsze mówił pan prawdę, także o tych momentach trudnych, ale mówił pan tę prawdę w taki sposób, żeby ją powiedzieć, a zarazem nikogo nie zranić. Ale przede wszystkim zawsze była to prawda – i za to panu profesorowi ogromnie dziękuję, bo ta prawda często broniła i Rzeczypospolitej przyjaciół, i Polaków jako narodu” – mówił prezydent. Szewach Weiss, dziękując za odznaczenie, zwrócił uwagę na miejsce: „To, że jesteśmy tu w Jerozolimie, że pan prezydent zdecydował nadać mi to bardzo ważne odznaczenie właśnie tutaj, to jest bardzo wzruszające i symboliczne”.

Drugiego dnia wizyty prezydent Duda otworzył – na terenie prawicowego Centrum Begina w Jerozolimie – wystawę poświęconą Żydom służącym w Wojsku Polskim. „W życiu Menachema Begina i całego pokolenia Żydów-syjonistów (...) urzeczywistniła się tradycyjna polska dewiza: »Za wolność naszą i waszą«. Za wolność, której Żydzi razem z Polakami wielokrotnie wcześniej bronili, i o którą walczyli wspólnie jako obywatele Rzeczypospolitej” – przypomniał prezydent.

„Niestety Rzeczpospolita przyjaciół, którą przez wieki współtworzyliśmy (...), upadła wskutek agresji hitlerowskiej III Rzeszy w 1939 roku i Holokaustu, który na naszą ziemię przynieśli nazistowscy Niemcy. Tragedia ta zmieniła bieg historii i losy naszych narodów. Po II wojnie światowej naród żydowski zbudował własne państwo. Natomiast Polska wróciła na mapę Europy w nowych granicach, zniewolona przez reżim komunistyczny” – mówił prezydent. Dodał, że i Polacy, i Żydzi są świadkami odpowiedzialnymi za pamięć i prawdę, „zwłaszcza o tym, co zdarzyło się w Polsce okupowanej przez Niemców podczas II wojny światowej”.

„Nie zawsze się zgadzamy”

W czasie wizyty w Izraelu w swoich oficjalnych przemówieniach dotyczących historii polsko-żydowskiej Andrzej Duda wielokrotnie odnosił się do wspólnego dziedzictwa i tragedii wojny, do polskich Sprawiedliwych, do Muzeum POLIN w Warszawie oraz Muzeum Polaków Ratujących Żydów w podkarpackiej Markowej – nie dotykając jednak najbardziej delikatnych tematów, na których poruszenie czekała izraelska opinia publiczna.

Ale nie udało się uciec od trudnych pytań, choć służby dyplomatyczne starannie wyselekcjonowały dziennikarzy, którym umożliwiono przeprowadzenie wywiadów z prezydentem. Może dlatego, że w Izraelu, z mieszkańcami o południowym temperamencie, szczerość i stawianie trudnych pytań wprost jest podstawą dialogu – i ta wizyta nie zostałaby uznana za udaną, gdyby nie szczerość właśnie.

I tak podczas kolacji zorganizowanej na cześć polskiej pary prezydenckiej drugiego dnia wizyty prezydent Reuven Rivlin – jako jedyny w ostatnim czasie izraelski polityk – krytycznie odniósł się do podejmowanej w Polsce dyskusji wokół polsko-żydowskiej pamięci historycznej. „Izrael przygląda się polskiej akademickiej i politycznej debacie dotyczącej pamięci i odpowiedzialności. Ma wielki szacunek do prób stawiania znaków zapytania i podejmowania rachunku sumienia przez polskie społeczeństwo. Owszem, nie zawsze zgadzamy się w tej tematyce ze sobą, ale wyrażamy nadzieję, że Polska będzie kontynuowała to, do czego zobowiązała się w porozumieniu podpisanym w czasie listopadowych konsultacji między naszymi rządami: do szerokich i nielimitowanych badań nad Holokaustem” – mówił prezydent Izraela. I dodał: „Zawsze sądziłem, że obowiązkiem polityków jest kształtowanie przyszłości i historii, a historyków – opisywanie przeszłości i badanie historii. To bardzo ważne, byśmy nie wchodzili sobie w drogę”.

„Byli też ludzie podli”

W przemówieniu podczas tej samej kolacji prezydent Duda nie odniósł się bezpośrednio do słów Rivlina. Ale pytania o sprawy najbardziej drażliwe – o podejście polskiego rządu do tematu pogromów w Kielcach czy w Jedwabnem, do projektu nowelizacji ustawy o IPN (nie tylko zakłada on penalizację sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”, ale może też być – zdaniem krytyków – interpretowany jako groźba penalizacji wszelkich stwierdzeń, iż np. Polacy uczynili Żydom jakąś krzywdę), o wolność słowa i badań naukowych w tym temacie, a także o polski antysemityzm – padły ostatniego dnia wizyty prezydenckiej, w trakcie spotkania na temat relacji polsko-izraelskich oraz bezpieczeństwa międzynarodowego, które współorganizował Polski Instytut Spraw Międzynarodowych.

„Dziękuję, że pan profesor uważa, że mój głos jest słuchany w Polsce. Miło to usłyszeć. W polityce są zapewne tacy, którzy zgadzają się ze mną, a są też tacy – na pewno – którzy się nie zgadzają. Ale w Polsce mamy demokrację i to, że mamy różne poglądy, ja osobiście uważam za cenne” – mówił prezydent Duda, odnosząc się do pytania prof. Szloma Avineriego o wolność badań naukowych w Polsce.

„To był bardzo trudny czas, tragiczny, dramatyczny i było różnie – mówił prezydent, odnosząc się do okresu II wojny światowej. – Prawda historyczna jest taka, jaka jest; nie zawsze jest ona miła i dobra także dla narodu polskiego. Dlatego, że tak, jak w każdym narodzie, także i w naszym byli ludzie zacni, którzy wykazali się heroizmem (…). Ale byli też ludzie podli, tak jak w każdym narodzie” – mówił prezydent, zaznaczając, że „nie ma usprawiedliwienia dla podłości, żadnego”. „Jeżeli ktoś zachowywał się w sposób podły, nieludzki, absolutnie zasługuje na potępienie” – dodał.

Duda tłumaczył też zebranym, jak ważne są dla Polski działania na rzecz ograniczania używania zwrotu „polskie obozy koncentracyjne” w zagranicznej opinii publicznej: „Chcemy, aby byli karani nie ci, którzy prowadzą badania naukowe, ale ci, którzy w przestrzeni ogólnoświatowej głoszą nieprawdę, krzywdząc mój kraj”.

Pytany przez izraelskiego dziennikarza o antysemityzm, Duda odparł, że „wszędzie są jacyś ludzie, którzy tego typu poglądy głoszą. Ważne jest, by się temu w zdecydowany sposób przeciwstawiać”. Dodał, że w Polsce antysemityzm podlega silnej penalizacji i nie jest zjawiskiem powszechnym. Zapewnił, że Polska jest dla Żydów krajem bardzo przyjaznym, a odradzająca się kultura żydowska budzi życzliwość.

Spotkanie nieoficjalne

Ostatecznie więc prezydent Duda, znalazłszy się w ogniu nieplanowanych pytań, poradził sobie z nimi, a obawa dyplomatów przed trudnymi tematami podnoszonymi przez Izraelczyków okazała się nieuzasadniona. Podczas trzydniowej wizyty można było zresztą zauważyć, że sprawy polsko-żydowskie nie są prezydentowi obojętne – i to zupełnie szczerze. Może i dlatego, że mają dla niego również osobisty wymiar?

Jak mówił Duda na spotkaniu współorganizowanym przez PISM, tysiąc lat wspólnej historii to też małżeństwa Polaków z osobami o żydowskich korzeniach. Dla prezydenta i jego żony wizyta ta nie była więc tylko podróżą służbową – nieoficjalny jej plan przewidział też spotkanie z rodziną Agaty Kornhauser-Dudy w niewielkiej izraelskiej miejscowości koło Tel Awiwu.

Jak dowiedział się nieoficjalnie „Tygodnik”, podczas wizyty w Yad Vashem Agata Kornhauser-Duda przekazała Instytutowi informacje o członkach swej rodziny, zamordowanych w Holokauście. Z kolei od pracowników Instytutu jeszcze tego samego dnia otrzymała informacje o znajdujących się w archiwum danych o jej bliskich. Wolno sądzić, że dla prezydenckiej pary musiał to być moment poruszający.

Podczas spotkań prezydenta w Izraelu i Palestynie wyszło na jaw jeszcze jedno: że odważne stawanie w prawdzie – rozumianej jako rachunek czynów chwalebnych i win, przypisanych ludziom, a nie narodom – budzi szacunek i buduje siłę naszego głosu w świecie lepiej niż jakakolwiek fundacja broniąca dobrego imienia kraju.

Ale to codzienność powie „sprawdzam” i zweryfikuje, czy deklaracje Andrzeja Dudy, które padły w Izraelu, mają potencjał wpływania na rzeczywistość.        ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. w 1987 r. w Krakowie. Dziennikarka, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego” z Izraela, redaktorka naczelna polskojęzycznego kwartalnika społeczno-kulturalnego w Izraelu „Kalejdoskop”. Autorka książki „Polanim. Z Polski do Izraela”, współautorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2017