Tylko nie ranking

O literaturze w ostatnich dwudziestu latach piszą m. in. Dehnel, Stala, Kania, Franaszek, Dunin, Dukaj.

09.06.2009

Czyta się kilka minut

Zmorą redaktorów działów kulturalnych, a - przede wszystkim - stale odpytywanych uczestników, są ankiety w rodzaju "najlepsza" ("najważniejsza") książka roku, dekady, stulecia, historii literatury... Oczywiście dwudziestolecie 1989-2009 prowokuje do takich dziennikarskich pytań. Najważniejsza powieść dwudziestolecia? Najlepszy tom wierszy?

Wiadomo, że - poza marketingową chęcią tworzenia rankingu - pytania takie nie przynoszą większego pożytku. Odpowiedzi zawsze są zbyt uproszczone, trudno wyobrazić sobie kryteria, które pozwolą na równych prawach zderzyć ze sobą powieść Myśliwskiego, książkę Grossa, tom Miłosza i prozę Wiedemanna.

Ale historia literatury to także, a może przede wszystkim, historia osobista - lektur dla nas najważniejszych, które zapadły w pamięć, a czasem - przeorały duszę. O takie właśnie książki z ostatnich 20 lat zapytaliśmy uczestników naszej niewielkiej ankiety.

I do takich właśnie wypowiedzi zachęcamy także Państwa. Na naszej stronie internetowej możecie umieścić swoją opowieść czy raczej - głos w rozmowie. W końcu my, ludzie, którzy jeszcze czytają książki, powinniśmy ze sobą rozmawiać...

Andrzej Franaszek

Ireneusz Kania

Opowiem o tych książkach, które mnie najbardziej zafrapowały albo które najbardziej lubię. Nie jestem specjalistą od literatury polskiej, nie mam pełnego przeglądu tego, co się publikuje. Co się tyczy poezji współczesnej, poezji młodych poetów, to mam do niej dość krytyczny stosunek. Widzę całą plejadę nazwisk młodych poetów, którzy znakomicie piszą, ponieważ opanowali coś, co bym nazwał "poetycką koine" - specyficznym językiem poezji, który niestety w mojej ocenie wcale się nie różni, poczynając od Chin, przez Indie, skończywszy na Stanach Zjednoczonych. Wszyscy młodzi poeci dzisiaj piszą trochę podobnie, piszą - trzeba przyznać - bardzo sprawnie, zręcznie, opanowali ten kod znakomicie. Niemniej mnie to specjalnie nie porusza poza bardzo rzadkimi zjawiskami. Takim poetą, który się wybija i którego poezja jest w stanie się obronić w czasie (bo czas to ostateczny sprawdzian wartości literatury) jest Marcin Świetlicki, którego cenię. Pomijam tutaj starych mistrzów w poezji, oni są ciągle nie do przebicia, poza konkurencją.

Jak chodzi o prozę, to wysoko cenię takich autorów jak Natasza Goerke, stanowczo niedoceniana, wirtuoz języka, chłodnej, bystrej, żywej inteligencji, przypominającej inteligencję Wisławy Szymborskiej. Bardzo wysoko cenię Olgę Tokarczuk, której książki czytam z wielką przyjemnością. To jest piękną polszczyzną pisane przez mądrą kobietę o wielkiej wiedzy. Ale nie kryję, że moim faworytem w prozie współczesnej ostatnich dwudziestu lat jest Andrzej Stasiuk. To moim zdaniem jeden z największych stylistów języka polskiego. Koresponduję z nim czasem, napisał do mnie fantastyczny długi list z Konstantynopola, którym był zafascynowany. Myślę, że powinien kiedyś o Turcji napisać równie znakomitą książkę, jak o Rumunii "Jadąc do Babadag". Czekam na jego nową powieść "Taksim", która ukaże się jeszcze w tym roku.

Ireneusz Kania - (ur. 1940 r.) jest tłumaczem i eseistą. Przetłumaczył na język polski ponad 100 książek z 16 języków, w tym dzieła Eco, Eliadego, Ciorana.

Jacek Dehnel

Trudne są takie rankingi, bo w tych dwóch dekadach inne książki były ważne dla każdego z nas osobno, a inne - społecznie, całościowo; tu myślę przede wszystkim o tych, które wciągały do mainstreamu różnych "obcych" albo sprawy dotychczas ukrywane: "Sąsiedzi" Grossa rozpoczęli ogromną społeczną debatę o winie, "Lubiewo" Witkowskiego otworzyło zupełnie inną perspektywę na PRL, wykluczenie i obsesję seksu, "Wojna polsko-ruska..." Masłowskiej zrobiła rewolucję w języku i młodej literaturze, równocześnie stawiając w świetle reflektorów polskiego dresiarza (czy może inteligencką fantazję o dresiarstwie).

Jeśli jednak miałbym powiedzieć o osobistym kanonie, to znalazłoby się w nim pewnie kilkanaście (a nie jedna czy dwie) książek polskich autorów. W tym "Hanemann" Stefana Chwina, który (wraz z wcześniejszą "Krótką historią pewnego żartu" i jeszcze wcześniejszym "Weiserem Dawidkiem" Huellego) jest próbą poradzenia sobie z ogromnym pokoleniowym doświadczeniem przesunięcia granic: odcięcia wielowiekowej łączności z Kresami i nomadziej (przez lata) egzystencji na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Oto młyny historii miażdżące Polaków, Niemców i Żydów. A także ich sztućce, ubrania, porcelanowe serwisy i młynki do kawy.

I drugie olśnienie, druga książka, która miała równie duży wpływ i na mnie, i na moje pisanie: "Prawiek i inne czasy" (znów: łączący się w pamięci z "Dniem dziennym, dniem nocnym") Olgi Tokarczuk: przeniesienie akcentu z publicznego na prywatne, z mitologii narodowej i oficjalnej na domowe mity i sekrety, z Historii na historie; obrócenie na nice tego, co widzimy, badanie podszewki.

Jacek Dehnel - (ur. 1980) jest prozaikiem, poetą, tłumaczem. Autor takich książek jak m.in: "Żywoty równoległe", "Brzytwa okamgnienia", "Lala", "Balzakiana". Laureat Nagrody Kościelskich i Paszportu Polityki.

Kinga Dunin

Ważne książki to takie, które wchodzą w obieg komunikacji społecznej. Niekoniecznie bestsellery, raczej znaki rozpoznawcze, totemy, miejsca, wokół których koncentruje się społeczna energia. W takim sensie najważniejszą książką 20-lecia była z pewnością "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" Doroty Masłowskiej. Co ciekawe, spory wokół Masłowskiej dotyczą najczęściej wartości literackiej jej twórczości, trudno jednak uwierzyć, żeby był to temat powszechnie tak ekscytujący. Masłowska dotknęła czegoś ważnego i niezbyt przyjemnego, czego nie potrafimy do końca nazwać. Pokazała Polskę jako karykaturalny kraj Silnego, miejsce pomieszania koślawych języków; oraz nasze życie między grillem a porywami nacjonalizmu, agresją i sentymentalizmem. Dwie kolejne ważne pozycje wiążą się z dwoma najsilniejszymi ruchami emancypacyjnymi pierwszej i drugiej dekady: feminizmem i ruchem LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders - ruch lesbijek, gejów, biseksualistów, osób transseksualnych).

To oczywiście "Absolutna amnezja" Izabeli Filipiak i "Lubiewo" Michała Witkowskiego. Swoją wysoką pozycję zawdzięczają nie tylko niewątpliwemu artyzmowi, ale też kontaktowi z żywymi ruchami społecznymi. Nie ma natomiast takiej książki, która stałaby się dobrem powszechnym, akceptowanym powszechnie znakiem wspólnoty. I bardzo dobrze.

Kinga Dunin - jest pisarką, krytykiem literackim, socjolożką kultury. Autorka m.in. takich książek jak: "Karoca z dyni", "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności".

Jacek Dukaj

Gdyby pytanie było o hierarchię, czyli także na zasadzie selekcji negatywnej - X zrobił mniejsze wrażenie od Y, więc Y ląduje na szczycie - mógłbym próbować taki ranking zbudować. Ale skoro pytacie według bezwzględnej miary pozytywnej (książki, które przeorały duszę), to moja lista jest pusta.

Doskonale pamiętam pierwszą lekturę Gombrowicza, Lema, Herberta, Conrada (czy potem, spod innych sztandarów: Pynchona, Maraia, Palahniuka, Bowlesa albo McCarthy’ego). W przypadku większości nawet najgłośniejszych nowych polskich dzieł mam spore trudności z przypomnieniem sobie, czy w ogóle je czytałem, czy też pamiętam jedynie wrażenie zbudowane z innych książek tego autora, innych podobnych książek obcych, z recenzji i dyskusji o nich, z nurtu ideowego czy literackiego reprezentowanego przez autora.

Podobne ankiety retrospektywne odwołują się bowiem nie do bezpośredniego - recenzenckiego, sezonowego - odbioru książki, ale do pamięci o książkach w perspektywie bez mała historycznej. Pytamy tu nie o dzieło literackie, ale o to, co ono z nami zrobiło już po tym, gdy tytuł i autor zeszli ze szpalt dzienników i tygodników. Zdaje się, że tak właśnie definiuje się klasykę. Cóż, widać nie odnalazłem dla siebie nowej polskiej klasyki.

Jacek Dukaj (ur. 1974) jest prozaikiem, autorem kilku powieści i zbiorów opowiadań, w 2007 r. ukazała się jego powieść "Lód". Laureat Nagrody im. Kościelskich oraz Europejskiej Nagrody Literackiej.

Marian Stala

Dwudziestolecie 1989-2009, niezwykle doniosłe w najnowszej historii Polski, nie jest (proszę wybaczyć bezczelność) jakimś szczególnym, wydzielonym okresem w moim prywatnym doświadczeniu lekturowym. Najważniejsze dla mojego rozwoju duchowego książki (nie tylko polskie, nie tylko z dziedziny literatury) przeczytałem w latach siedemdziesiątych; od czasu lektury tomu "Gdzie słońce wschodzi i kędy zapada" (1974) Czesław Miłosz stał się dla mnie najważniejszym z żyjących i piszących po polsku pisarzy, najważniejszym odniesieniem dla wszystkich innych współczesnych lektur. Rok 1989 niewiele w tej kwestii zmienił. Skądinąd: nie sądzę, by Miłosz zamknął mi drogę do innych poetów. Odwrotnie: wyznaczając horyzont oczekiwań, zachęcił do nieustannego lekturowego poszukiwania. I jeśli przed rokiem 1989 i po nim czytałem i czytam wielu bardzo znanych i zupełnie nieznanych poetów, jeśli ich rozumiem bądź nie rozumiem, to w tym rozumieniu i nierozumieniu tkwi dokonany niegdyś wybór. Tak już pewnie zostanie.

Marian Stala - (ur. 1952 r.) jest historykiem literatury, krytykiem literackim, profesorem Instytutu Polonistyki UJ, stałym felietonistą "TP". Autor m.in. takich książek jak: "Chwile pewności", "Druga strona - notatki o poezji współczesnej". Laureat m.in. Nagrody im. Kazimierza Wyki.

Ankietę opracował Grzegorz Nurek

Historia literatury to historia osobista - lektur najważniejszych, które zapadły w pamięć, a czasem - przeorały duszę. O takie właśnie książki z ostatnich 20 lat pytamy w najnowszym "TP". I o to chcemy zapytać także Państwa. Przysyłajcie nam swoje głosy...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2009