Tyle sołtys może, ile wieś pomoże
Tyle sołtys może, ile wieś pomoże

Gdzie nie spojrzeć, we wsi wszędzie jabłonie, chociaż tu i ówdzie także wiśnie i krzewy borówkowe. Jedna droga, jeden krzyż, jeden sklep. Obok przypominająca garaż świetlica w budynku po hydroforni. Przez pewien czas stał pusty i niszczał, więc mieszkańcy – już od dziesięciu lat pobudzani do działania przez swoją sołtyskę – wystąpili o jego użyczenie.
Potem czekali, bo urzędnicy bali się, że może z tego wyniknąć jakiś problem lub rewolucja. W końcu się udało, podpisano umowę. Świetlica nie zaczęła jednak funkcjonować z marszu – budynek był w stanie surowym, brakowało podłóg, tynku. Ktoś potrafił położyć kafelki, ktoś był chętny, by pomalować – i tak udało się wszystko wyremontować z potrzeby posiadania wspólnego miejsca.
– Zanim to nastąpiło, wiedliśmy życie tułacze, gnieździliśmy się po domach i garażach mieszkańców – wspomina Małgorzata Dąbrowska, sołtyska wsi Bończa...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]