Tuhajbejowicz u krótkowzrocznych bram

Larum grają! Setki tysiąców, milijony uchodźców przewalają się przez Polskę, czapkami nas nakrywszy, szariat wprowadzają, Lechistan w pacht wielkiemu muftiemu oddają.

28.09.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Naród nasz rdzenny trwoży się niepomiernie, i nie bez kozery – rację mieli ci, co mówili, żeby do Unii nie wchodzić. A nie mówili? Mówili, mówili, na puszczy przestrzegali. Teraz nic innego, jeno dotacje za pazuchę i nogi za pas czym prędzej, murami miasta, sioła i podgrodzia nasze otoczyć, drutem kolczastym obsiać i srogo zaminować, a wewnątrz trzymać siebie, tylko siebie, obcych na zewnątrz.

Jak podejdą, to guldynką Tatarzyna w trzcinach. We fosie, znaczy się.

Ale czy nie jest za późno? Wykupili namjuż co piękniejsze araby w Janowie Podlaskim, zaraz przyjdzie kryska i na konie Przewalskiego, nawet i kuce niebawem pójdą pod młotek. Siła ich, kozich synów – jakże obcych, obcych niczym Alien. Turban w turban na Plantach, podparci pod boki jak basze przestraszają po bogobojnych krakowskich cukierniach, szahidzi panoszą się po prapolskim Kazimierzu oraz nad Wisłą, co chciała Wandę, co nie chciała Niemca. Dzisiejsza Polska to jeden wielki Kamieniec. Wystarczy wspiąć się na jaki bądź kopiec, by czerni ujrzeć mrowie, na obcych dywanikach pokłony bijące, wrażym niebiosom dziękujące za jakże sute, a krótkowzroczne zasiłki niewiernych. A po naszych autostradach pędzą tysiące ciężarówek z nimi w środku, na górze i pod spodem.

To wszystko, jak powszechnie wiadomo, już się dzieje. A jak wygląda niechybna przyszłość? Pohańcy zdradziecko i znienacka osiedlają się w Małkini oraz Bytomiu, Szczakach i Kostomłotach, w ogóle wszędzie – gdzie mnożą się na potęgę, stymulowani nieprzytomnie prorodzinną polityką naszego naiwnego państwa Lechitów... Korzystają z naszego umiarkowanego klimatu, bałamucą nasze kobiety, kradną nasze pojazdy i wywożą do Reichu. Następnie zamieniają kościoły na meczety i robią tu sajgon, meksyk oraz jesień średniowiecza. Nie chcą kibicować Lechowi Poznań – przyszłego Mesuta Özila wyznają, zamiast swojaka Borubara czy Kapustkę. Na Swarożyca! Nie można do tego dopuścić. Szable w dłoń, hajda na koń, uchodźcy won! ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2015