Trzydzieści minut

Mój drogi Piołunie,

10.08.2014

Czyta się kilka minut

mówić można drukowanymi literami, wykładać jak cielęciu, a pacjenci i tak robią, co chcą… Dobrych kilka miesięcy temu oberklecha prosił nadwiślańskich właścicieli mitr i pastorałów, aby kazania były zwięzłe i treściwe. Osiem minut wystarczy, aż nadto. I co? I nic! Kazania ciągnęły się jak flaki z olejem i nadal się ciągną jak gumka od majtek. I to jest, drogi Piołunie, oczywiście bardzo słuszny kierunek!

Teraz prędko ołówek w dłoń, żeby stosowne obliczenia wykonać. Msza sześćdziesięciu minut przekroczyć nie może, bo w naszym parafialnym kombinacie jedna liturgia sunie za drugą. Zresztą trzeba jeszcze ludziskom nieco czasu zostawić, żeby tamci wyjść, a inszy wejść do środka zdołali. Czyli czasu efektywnego mamy minut pięćdziesiąt z niewielkim okładem. Ale od razu minus pięć minut na ogłoszenia parafialne, bo prasę katolicką trzeba zareklamować, a jeszcze ulice i domy wymienić, z których nikt na sobotnie sprzątanie kościoła nie przyszedł… No i zostają trzy kwadranse. Z tego na kazanie minimum pół godziny… To się równa… Minut piętnaście… Trochę ciasno, ale Komunię z trzema wikarymi to się może w pięć minut obleci… Pieśń eucharystyczna? Czas na osobistą modlitwę? Bez żartów… Niech się w domu modlą, skoro tacy pobożni i jeszcze im w kościele mało!

A chwila ciszy przy akcie pokuty, żeby człek zrobił rachunek sumienia? Po jasną cholerę?! I tak ludziska w głowie siano, groch z kapustą mają, więc ich autorefleksją nie godzi się zadręczać… Tyle że tak to się dopiero kilkadziesiąt sekund zaoszczędzi… No dobra, nikt nie mówił, że będzie łatwo… Pokombinujmy, co tam nam jeszcze zostało? Psalm? Dobry może dla księży, ale dla zwykłych chleba zjadaczy myszką już trąci. Przeczyta się szast-prast dwie zwrotki i chwatit!

Modlitwy, hymny? Przemiana niskoprocentowego alkoholu i kawałka mąki z wodą? Do kata z drobiazgami, zbędną ornamentyką i liturgiczną watą. Najważniejsze jest kazanie! Kazanie solą jest Kościoła, bez kazania Kościół rozsypie się jak domek z kart. Głównie dla kazań przychodzi klientela! Pouczyć owieczki trzeba, wyklarować i wyłuszczyć, a nierzadko i zganić albo zgromić. Bo ludzie są jak dzieci. Niby opowiastki o Nieprzyjacielu, sprzed lat dwóch tysięcy, wysłuchali, ale durne są, aż się w głowie ich durnota nie mieści…

Trzeba więc im raz jeszcze rzecz całą opowiedzieć, tym razem kaznodziei własnymi słowami. Potem kontekst aktualny należy na to rzucić; do polityki się odnieść, do gender, do prawodawstwa wszetecznego i plugastwa lewackiego. Niech wie owczarnia, że pasterz telewizor na plebanii ma, sroce spod ogona nie wypadł i rękę trzyma na pulsie. Ale też przykładów z życia codziennego nie można zaniedbać, o nie! No i obowiązkowe cytaty. Te z umiłowanego Jana Pawła szczególnie mile są widziane. Następnie nawiązanie do dwóch wcześniejszych czytań, żeby szersza była panorama… Aha, i jeszcze kilka anegdot z własnego życia. Taka teraz moda, żeby dystans do słuchacza skracać. Potem zaskakujący powrót do głównego wątku, ale ukazanego już z innego punktu widzenia. Plus ze cztery dłuższe pauzy, pytań retorycznych sześć. No i apostrofa, apostrofa! Żeby owieczki na baczność trzymać, żeby każde słowo z ust kaznodziei niczym nektar życiodajny spijały… Bracia i siostry, umiłowani, najmilsi, kochani, drodzy moi!

Ach, msza bez sążnistego kazania byłaby jak Księżyc bez gwiazd, jak Romeo bez Julii, Don Kichot bez Sancho Pansy, Polak bez narzekania!

Niegdyś, drogi Piołunie, było w Kościele takie powiedzenie: przez pierwsze pięć minut kazanie mówi się na chwałę Stwórcy. Przez następne pięć – na chwałę własną. A przez kolejne – ku chwale diabła.

Powiedz mi zatem, Piołunie umiłowany, na czyjąż to chwałę przemawia się minut trzydzieści?


Twój kochający stryj Krętacz

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2014