Trybunał Haski

Zatrzymanie Radovana Karadžicia i jego spodziewana ekstradycja wzmacniają pozycję Trybunału ds. byłej Jugosławii.

29.07.2008

Czyta się kilka minut

A jeszcze kilka dni temu wątpliwie brzmiały obietnice, że Trybunał nie zakończy swej działalności, dopóki trzej główni podejrzani, których dotąd nie ujęto - Karadžić, Ratko Mladić (dowódca armii Serbów bośniackich) i Goran Hadžić (lider Serbów z Chorwacji) - nie zostaną osądzeni.

Międzynarodowy Trybunał Karny ds. Zbrodni Wojennych w b. Jugosławii powołano na mocy rezolucji nr 827 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1993 r. Jego jurysdykcja obejmuje zbrodnie popełnione od 1991 r. na terenie dawnej Jugosławii, a celem jest doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości osób odpowiedzialnych za naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego, ujawnienie prawdy dla ofiar wojny, uniemożliwienie kontynuacji działań zbrodniczych, jak też wsparcie procesów pokojowych i pojednania w b. Jugosławii. Założono, że wszystkie procesy przed Trybunałem powinny zakończyć się w 2009 r., a procesy apelacyjne w 2010 r.

W Chorwacji, Bośni i Hercegowinie oraz w Serbii Trybunał zawsze budził wiele emocji. Chorwaci nigdy nie pogodzili się z wydaniem Hadze Ante Gotoviny, oskarżonego o zbrodnie wojenne bohatera operacji "Burza" z 1995 r., podczas której armia chorwacka odbiła utracone wcześniej ziemie. Proces Gotoviny i chorwackich generałów Ivana Čemraka i Mladena Markača trwa, a w Chorwacji wciąż można znaleźć plakaty wyrażające poparcie dla ukochanego Ante. Chorwatów oburzył też werdykt Trybunału w sprawie "trójki z Vukovaru": komendanta, majora i kapitana armii jugosłowiańskiej (de facto serbskiej) Mile Mrkšicia, Veselina Šljivančanina i Miroslava Radicia. Za masakrę z 1991 r., po upadku Vukovaru, zostali skazani łącznie tylko na 25 lat więzienia. Zdaniem chorwackiego prezydenta Stjepana Mesicia i premiera Ivo Sanadera werdykt ten zachwiał wiarą Chorwatów w sprawiedliwość Trybunału.

W Bośni wielu obywateli straciło wiarę w Trybunał, widząc jego dotychczasową bezradność wobec faktu, że Karadžić, Mladić i Hadžić ukrywają się od 13 lat. Jednak proces Sefera Halilovicia, zastępcy szefa sztabu armii Bośni i Hercegowiny, którego uwolniono z zarzutów, został przez Bośniaków przywitany z zadowoleniem.

Z kolei Serbowie z napięciem oglądali proces swojego eksprezydenta Slobodana Miloševicia; po jego śmierci w więzieniu w Hadze plotki o truciźnie w więziennym jedzeniu wciąż są w Serbii żywe. Większość Serbów uważa, że Trybunał sądzi tak naprawdę tylko Serbów i "mści się" na ich narodzie, a innych zbrodniarzy pozostawia bezkarnymi - np. Nasera Oricia, komendanta bośniackich muzułmanów we wschodniej Bośni. Skazano go na 2 lata więzienia za złamanie praw i zwyczajów wojennych, ale w procesie apelacyjnym został uniewinniony.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2008