Czekając na wizę

Serbowie, Macedończycy i Czarnogórcy będą mogli wjeżdżać do Unii Europejskiej bez wiz. Bośniacy - jeszcze nie. Decyzja Komisji Europejskiej wywołała oburzenie nie tylko na Bałkanach.

17.07.2009

Czyta się kilka minut

Polska wiza w bośniackim paszporcie /
Polska wiza w bośniackim paszporcie /

Piąta rano, dzień roboczy, Sarajewo, stolica Bośni i Hercegowiny. Poranna mgła, puste ulice, kilka błąkających się bezpańskich psów i kotów. Tylko w kilkunastu miejscach w centrum, przed pięknie odrestaurowanymi willami z czasów Austro-Węgier stoją długie kolejki ludzi, odświętnie ubranych, o napiętych twarzach, z plikami papierów i teczkami w rękach. Wszyscy czekają na jedno - na wizę do Unii Europejskiej.

15 lipca Komisja Europejska ogłosiła, że od 1 stycznia 2010 roku, na tzw. "białej Schengen liście" znajdą się Serbia, Czarnogóra i Macedonia. Obywatele państw, które zostały wpisane na białą listę, mogą podróżować do państw Unii Europejskiej bez wiz, po prostu z paszportem. Dla Serbów, Macedończyków i Czarnogórców jest to  wielkie wydarzenie, w końcu od rozpadu federacji i wojny w Jugosławii, podróże i wyjazdy były utrudnione. Od byłych Jugosłowian państwa europejskie żądały wiz wjazdowych, pobytowych a nawet tranzytowych. Z reżimu wizowego wyłączone były tylko Słowenia i Chorwacja, więc obywatele tych dwóch państw mogli poruszać się po Europie bez problemu.

Zły paszport

Wkrótce po ogłoszeniu decyzji KE stało się jasne, że obywatele Bośni i Hercegowiny, Albanii i Kosowa na bezwizowe podróże będą musieli jeszcze poczekać, gdyż rządy w Sarajewie, Tiranie i Prisztinie nie wypełniły do końca warunków narzuconych przez UE. Jednym z wymagań było wprowadzenie paszportów biometrycznych (posiadających wbudowany chip z danymi właściciela paszportu, jak i odcisk palca oraz zdjęcie źrenicy oka). Mimo, iż formalnie rzecz biorąc, decyzja UE jest słuszna, gdyż wina za opóźnienie BiH, Albanii i  Kosowa leży wyłącznie po stronie polityków tych państw, media zachodnie oskarżyły Brukselę o dyskryminację poszczególnych grup etnicznych i tworzenie "muzułmańskiego getta na Bałkanach".

Hasło "muzułmańskiego getta na Bałkanach", szczególnie w przypadku Bośni i Hercegowiny nie jest do końca bezpodstawne. Po kilkuletniej wojnie w latach 90-tych zakończonej podpisaniem porozumienia pokojowego w Dayton, Bośnia i Hercegowina jest państwem administracyjnie podzielonym na 2 jednostki: Federację Chorwacko-Muzułmańską (zamieszkaną głównie przez Bośniaków-Muzułmanów i Chorwatów) oraz Republikę Serbską (jak sama nazwa wskazuje zamieszkaną głównie przez Serbów). Chorwaci i Serbowie mieszkający w Bośni mają zazwyczaj podwójne obywatelstwa (BiH i Chorwacji lub BiH i Serbii), a co z tego wynika także dwa paszporty. Bośniaccy Chorwaci podróżują bez problemów, bośniaccy Serbowie już od 1 stycznia przyszłego roku do nich dołączą. "Zamknięci" w Bośni zostaną tylko bośniaccy Muzułmanie i tzw. "inni" - niezdeklarowani religijnie Bośniacy, i wiele mniejszości narodowych (Czesi, Polacy, Słowacy, Romowie). Bośniaccy Muzułmanie i inni mieszkańcy Bośni, nie mają swojej "dodatkowej" ojczyzny, od której mogliby uzyskać bardziej wartościowy paszport. Jak twierdzą analitycy, taka sytuacja może doprowadzić do zatrzymania procesu demokratyzacji, jak i pogłębienia segregacji i destabilizacji, w opierającej się na chwiejnych fundamentach, Bośni i Hercegowinie.

Dobrzy i źli ludzie

Niemiecka gazeta "Bild" w artykule o kontrowersyjnym tytule "Unia Europejska nagradza morderców ze Srebrenicy", przytacza wypowiedź byłego Wysokiego Przedstawiciela ONZ w Bośni i wieloletniego ministra w rządzie Helmuta Kohla, Christiana Schwarz-Schillinga. Według Schwarz-Schillinga, decyzja Komisji Europejskiej o wyłączeniu Bośni i Kosowa (państw, które przetrwały tylko dzięki zbrojnej interwencji NATO i UE), z procesu liberalizacji reżimu wizowego jest ogromnym błędem politycznym. Wysoki Przedstawiciel przypomina, iż właśnie w Bośni - w Srebrenicy, doszło do największej zbrodni ludobójstwa od czasów II wojny światowej, a paradoksalnie trzy dni po dniu pamięci o Srebrenicy obchodzonym w całej Unii, Parlament Europejski oferuje Serbom możliwość podróżowania, a ofiary zamyka w Bośni.

Podobnie myślą Bośniacy. Są rozgoryczeni, zrezygnowani a decyzja Komisji Europejskiej jest dla nich jeszcze jedną karą, wręcz "kolejną zbrodnią". Przeważa opinia, iż Unia Europejska nagradza wszystkich, szczególnie Serbów, odpowiedzialnych za największe zbrodnie w latach 90., a zapomina o największych ofiarach - Bośniakach. Zbulwersowani są wypowiedzią Javiera Solany, który 14 lipca na konferencji prasowej w Prisztinie próbował dziennikarzom wyjaśnić decyzję Komisji Europejskiej. Na pytanie jak wyjaśnić Matkom Srebrenicy (organizacja w Bośni zrzeszająca kobiety - wdowy i matki pomordowanych Srebreniczan.), że w celu zdobycia wizy muszą przejść przez długą i skomplikowaną procedurę, a 800 zbrodniarzy którzy uczestniczyli w masakrze w Srebrenicy wystarczy tylko paszport, Solana odpowiedział, że istnieje wielu dobrych ludzi na świecie, którzy nie mogą opuścić swojego kraju, jak i wielu złych , którzy cieszą się wszelkimi swobodami. Odpowiedź Solany została uznana za cyniczną i skandaliczną.

Amar zostaje w domu

Wizę w Bośni zdobyć jest niełatwo. Potrzebne jest zaproszenie z zagranicy,  specjalne ubezpieczenie i zdjęcia, szereg potwierdzeń, opłata 70 euro, a ambasady bardzo często po prostu wiz odmawiają i to bez podania przyczyny. Do niedawna ambasada niemiecka w Sarajewie zlokalizowana była w centrum, na wzgórzu, w budynku otoczonym długim i wysokim kamiennym murem. Od kilku lat mur ten nazywany jest bardzo symbolicznie "ścianą płaczu".

Zaistniałą sytuacją szczególnie zdenerwowani są bośniaccy studenci, którzy liczyli na możliwość podróży zagranicznych i wymiany naukowej. Amar, student anglistyki z Sarajewa, jak sam mówi nawet nie próbuje wystąpić o wizę.  "Kilka razy starałem się o wizę, niemiecką i słoweńską, bo w Słowenii mieszka mój brat. Po tygodniach załatwiania potrzebnych papierów i dokumentów, po wielogodzinnym staniu w kolejkach i poniżających pytaniach urzędników ambasady miałem dosyć. Dlaczego ja, jak każdy normalny młody Europejczyk, nie mogę pojechać na koncert do Berlina, albo na festiwal na Węgry? Spotykam młodych Polaków w Sarajewie, podróżują, poznają nowe kultury, bawią się. My nie możemy. To czysta dyskryminacja i pogwałcenie praw człowieka" - opowiada zrezygnowany. W czerwcu Amar i grupa sarajewskich studentów wystosowała list otwarty do Komisji Europejskiej, prosząc o dokładne rozważenie sprawy i nie zostawianie Bośni samej i odizolowanej w środku Europy. Studenci podkreślają, że zdani są na pomoc wyłącznie Unii Europejskiej, gdyż niekompetentni i "leniwi" bośniaccy politycy nie przejmują się problemem wiz - posłowie, ministrowie i prawie wszyscy politycy posiadają paszporty dyplomatyczne, ich kwestia wiz nie dotyka. "Obawiamy się, że Unia Europejska odwróci się od tej grupy społeczności, którą najbardziej powinna wspierać. Wyłączenie Bośni z procesu liberalizacji reżimu wizowego dotknie przede wszystkim młode, wykształcone i pro-europejsko nastawione osoby, które powinny stanowić siłę napędową procesów integracyjnych Bośni z UE.  Osoby, które chcą podróżować i przywieść wartości europejskie ze sobą do domu... "

Warto przy tym zauważyć, że zwykle bałkańscy przestępcy, członkowie słynnych mafii narkotykowych i gangów zajmujących się handlem żywym towarem, mają do dyspozycji wiele paszportów, zarówno państw byłej Jugosławii, jak i Niemiec, Austrii czy Włoch. Na decyzji Brukseli ucierpią za to zwykli, przeciętni ludzie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]