Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Anomalie pogodowe dzieją się nie tylko w Europie. W rejonie Cox’s Bazar w Bangladeszu – gdzie w obozach wegetuje blisko milion zbiegłych z Birmy Rohingów, przedstawicieli muzułmańskiej mniejszości prześladowanej przez armię – w ub. tygodniu w ciągu jednej doby spadło 30 cm deszczu. W Bangladeszu trwa pora deszczowa, ale nawet w sezonie monsunowym takie ulewy zdarzają się tu bardzo rzadko – to niemal połowa średniej miesięcznej opadów notowanych w lipcu w tej części kraju.
Najniżej położone partie obozu znalazły się pod wodą, która miejscami sięga dwóch metrów. Gliniaste zbocza pokryte szałasami (gęstość zaludnienia w obozie w wielu rejonach przekracza 40 tys. osób na kilometr kwadratowy) osuwają się stanowiąc śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców. Władze szacują, że po ubiegłotygodniowych ulewach zniszczeniu uległo co najmniej 2,5 tys. szałasów, a dach nad głową straciło 12 tys. osób. Odbudowa jest utrudniona, bo deszcz rozmywa także drogi.
Prognozy pogody dla południowo-wschodniego Bangladeszu nie są niestety najlepsze. Padać będzie niemal bez przerwy jeszcze przez co najmniej tydzień. ©℗