Tam, gdzie inni nie chcą pójść

Abp Henryk Muszyński o dialogu, wolności w Kościele i ks. Adamie Bonieckim.

06.12.2011

Czyta się kilka minut

Swego czasu bardzo intrygował mnie Hyde Park, który jako młody ksiądz podczas pobytu w Anglii miałem okazję przemierzać. Przyglądałem się tam różnym grupom religijnym. Pewnego razu natrafiłem na dominikanina, który stał na ambonie. Podszedłem więc i wsłuchiwałem się w to, co mówił. On zauważył mnie i zapytał: "A Ty dlaczego patrzysz na mnie takim podejrzliwym wzrokiem? Pewnie jesteś księdzem". Potwierdziłem. Byłem prawie zgorszony, że przedstawiciel katolicyzmu staje na równi z innymi grupami religijnymi w Hyde Parku. Z jednej strony go podziwiałem, bo głosił Słowo Boże, a jednocześnie ludzie mogli mu zadawać pytania, co nie mieściło mi się w głowie. W końcu podszedł do mnie i mówi: "Ja jestem z Zakonu Dominikańskiego, a jak wiesz, to jest zakon kaznodziejski. Gdyby mnie tutaj nie było, to oznaczałoby, że rezygnuję z głoszenia prawdy ewangelicznej"...

Był to moment dla mnie przełomowy, gdyż na nowo uświadomiłem sobie, że chrześcijaństwo to, obok głoszenia orędzia, nieustanny dialog, który w pluralistycznym świecie jest niezbędny. Od tego momentu zacząłem bardziej doceniać i głębiej przeżywać to, co z dialogiem związane. A kolejne lata pracy nad dialogiem bardzo pogłębiły moje przekonania i pomogły poznać samego siebie. Olbrzymią wartością jest tu jednak możliwość poznania sposobu myślenia mojego partnera dialogu. (...)

Proszę zauważyć, że przeciwieństwem dialogu jest walka. Sam doświadczyłem tego, czego nauczano w dawnej szkole marksistowskiej, gdzie uczono, że walka jest źródłem rozwoju. A ponieważ świat jest pluralistyczny, to pozostają tylko te dwie alternatywy. Zauważa to również Paweł VI w encyklice "Ecclesiam suam", gdzie mówi bardzo wyraźnie, że alternatywą do dialogu jest tylko walka z wszystkimi konsekwencjami, do terroryzmu włącznie. Brak gotowości do dialogu, gwałtowne reakcje są wyrazem słabości, ponieważ ujawniają brak argumentów. Kiedy słyszę, że dialog jest zagrożeniem, pytam natychmiast, czy obawialiście się, że gdy Jan Paweł II szedł do muzułmanów, hinduistów czy buddystów, zmieni wyznanie? Nikomu to do głowy nie przyszło. Dlatego że był to człowiek dalece zakorzeniony w swojej rzeczywistości, że był świadom swojej misji. Szedł tam jako świadek Chrystusa, co wymagało naprawdę głębokiej i autentycznej wiary. Takie wymagania powinniśmy też stawiać wobec siebie zamiast szukać najprostszych rozwiązań.

Wymownym przykładem dialogu międzyreligijnego jest dialog kard. Ratzingera z rabinem amerykańskim Jacobem Neusnerem. Ten właśnie dialog zainspirował papieża Benedykta XVI do kontynuowania rozważań nad Jezusem, który dla rabina był Synem Dawida według ciała, a dla papieża jest Wcielonym Słowem Boga. Dialog ten znalazł swój wyraz w książce Benedykta XVI "Jezus z Nazaretu". (...)

Gdy chodzi o ks. Adama Bonieckiego, to przyznam, że bardzo boleję nad sposobem, w jaki rozwiązano tę sprawę. Przecież on mówił w imieniu własnym, jako człowiek, który ma niemały przecież autorytet. Sam nieraz nie podzielam opinii ks. Bonieckiego. Niejednokrotnie, gdy się z nim spotykam, mówię wprost, co mi się podoba, a co nie. I sądzę, że w ten sposób należałoby takie sprawy rozwiązywać: stawiając na rozmowę, dialog, a nie podejmując radykalne decyzje. Zwłaszcza że skutek jest taki, że zwykły człowiek nie rozumie, o co tak naprawdę chodzi. Dziś np. czytam w "Niedzieli", że Kościół stoi na posłuszeństwie i główną cnotą zakonnika jest posłuszeństwo, co oczywiście jest ze wszech miar słuszne. Pytam jednak: czyżby ks. Boniecki o tym nie wiedział? Przecież on jest posłuszny, podporządkowuje się decyzjom swego przełożonego.

Bardzo szanuję ks. Adama Bonieckiego. Pamiętajmy, że on jest tam, gdzie inni nie chcą pójść, jest pomostem między jednymi a drugimi. Spełnia ogromnie ważną rolę w polskim Kościele. Powinniśmy to dostrzec i docenić!

Natomiast jeśli już podejmuje się pewne kroki, to należy jednakowe kryteria stosować do tych, którzy reprezentują, nazwijmy to Kościół bardziej otwarty, oraz tych, którzy preferują Kościół bardziej zamknięty. (...)

Fragmenty wywiadu z gnieźnieńskim arcybiskupem seniorem i prymasem seniorem przeprowadzonego przez Łukasza Dulębę i Marcina Perę z Klubu Tygodnika Powszechnego w Poznaniu. Całość do przeczytania na stronie www.klubtygodnika.pl w bloku tematycznym pt. "Kościół: wspólnota bez dialogu?".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2011