Także dla zysku

Twórczość młodych artystów wywołuje coraz większe zainteresowanie. Także dlatego, że sztuka tworzona przez trzydziesto-, czterdziestolatków stanowi dobrą lokatę kapitału.

23.09.2008

Czyta się kilka minut

Praca Jakuba Juliana Ziółkowskiego prezentowana w Galerii Hauser & Wirth w Zurychu do 11 października br./ fot. Galeria Hauser & Wirth / Galeria Foksal /
Praca Jakuba Juliana Ziółkowskiego prezentowana w Galerii Hauser & Wirth w Zurychu do 11 października br./ fot. Galeria Hauser & Wirth / Galeria Foksal /

Tworzący się po 1989 r. rynek sztuki skupiał się na tym, co powstało w XIX i pierwszych dekadach XX wieku. Szybko okazało się, że zakup klasyków - od monachijczyków przez Jacka Malczewskiego po polskich przedstawicieli École de Paris - opłaca się finansowo. Niewiele inwestycji przynosiło tak wysoką stopę zwrotu. Do sprzedaży trafiały obiekty, nierzadko najwyższej klasy, przez lata przechowywane w prywatnych rękach, odzyskiwane przez właścicieli ze zbiorów muzealnych, a także odnajdywane na rynkach zagranicznych. To wtedy zaczęły powstawać duże kolekcje prywatne, jak Grażyny Kulczyk czy Krzysztofa Musiała.

Droga na Zachód

W ostatnich latach zakres zainteresowań zbieraczy zaczął się poszerzać. Coraz większym wzięciem cieszą się prace wybitnych przedstawicieli polskiej sztuki działających po 1945 r. - mimo że nie osiągają tak wysokich cen jak mistrzowie XIX i pierwszej połowy XX w. Na liście 100 najdroższych dzieł sztuki sprzedanych na aukcjach, którą przygotował portal Artbiznes, znalazły się jedynie płótna Andrzeja Wróblewskiego. Jednak wartość tego segmentu rynku systematycznie rośnie.

Jeszcze dłużej pomijano sztukę współczesną. Co prawda, po 1989 r. powstały liczne galerie, ale w ich ofercie trudno było znaleźć dzieła znane z głośnych wystaw organizowanych np. w Zamku Ujazdowskim. Przypominały raczej sklepy ze sztuką użytkową. Galerii znanych na Zachodzie było niewiele. Do wyjątków należały krakowskie Zderzak i Starmach (przy czym ta druga specjalizowała się w klasyce polskiej nowoczesności z Grupą Krakowską na czele). Później dołączyły do nich dwie galerie warszawskie: Raster i Fundacja Galerii Foksal. Twórczość polskich artystów szybko zaczęła trafiać na Zachód. Głośno było w Polsce o zakupieniu przez Charlesa Saatchiego obrazów Wilhelma Sasnala (a później o ich zyskownej sprzedaży). Mniej mówiono o innych poważnych kolekcjach, takich jak stworzona przez Merę i Dona Rubellów w Miami na Florydzie, obejmująca m.in. prace Pawła Althamera, Rafała Bujnowskiego, Zbigniewa Libery czy Piotra Uklańskiego (w tym słynnych "Nazistów"), lub budowana w Nowym Jorku przez Susan i Michaela Hortów. W kraju sztukę najnowszą kupowali jednak nieliczni.

Znaczącą zmianę przyniosły dopiero ostatnie lata. Wraz z bumem na tzw. "Młodą Sztukę z Polski" pojawili się jej kolekcjonerzy. Okazało się też, że dzieła współczesnych artystów mogą być dobrą wizytówką - głównym sponsorem wielkiej wystawy Sasnala w warszawskiej Zachęcie była wszak prywatna firma, zajmująca się doradztwem finansowym.

Zwiększył się również procentowy udział sztuki współczesnej na rynku aukcyjnym. Niektóre domy - jak Rempex czy Desa Unicum - organizują dziś specjalne, poświęcone jej aukcje. Spółka Art NEW Media, prowadząca galerię i wydająca miesięcznik "sztuka.pl", debiutuje na rynku giełdowym. Na temat art investing rozpisują się gazety i portale ekonomiczne. Pojawiły się firmy, jak New World Art Collection czy Stilnovisti, zajmujące się usługami art banking - doradzają w wyborze najbardziej zyskownych dzieł, pomagają w ich zakupie, a także oferują przygotowanie wieloletnich planów inwestycyjnych.

Jeszcze większe znaczenie ma jednak fakt powstania w ostatnich latach całej grupy nowych, ambitnych galerii (warszawskie: Lokal_30, Leto, Galeria m2 czy Galeria Czarna, krakowska Galeria Nova czy Galeria Pies w Poznaniu). To tu, podobnie jak w Rastrze czy FGF, a nie na aukcjach w tradycyjnych domach aukcyjnych, można zobaczyć dzieła młodych twórców. Galerie wyszukują nowe postacie, coraz częściej też otaczają artystów opieką i reprezentują ich przed klientami, uczestniczą w międzynarodowym rynku artystycznym. Nie dziwi już ich udział w najważniejszych targach, np. w Art Basel w Bazylei. Zresztą, sami artyści, także najmłodsi, coraz częściej wiążą się z galeriami na Zachodzie. Tomasz Kowalski jest już reprezentowany przez ważną berlińską galerię Carlier Gebauer,­ zaś Jakub Julian Ziółkowski przez działającą w Zurychu i Londynie Hauser & Wirth. Wszystko to doprowadziło do radykalnego wzrostu cen. Jeszcze niedawno dzieło współczesnego artysty kosztowało kilka tysięcy złotych lub mniej. Obecnie jest to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy.

Stu inwestorów

Dla tych, którzy chcieliby się zająć zbieraniem sztuki, Piotr Bazylko i Krzysztof Masiewicz - prowadzący jedyny w Polsce blog ArtBazaar poświęcony rynkowi sztuki - przygotowali "Notes dla kolekcjonerów" (wydany przez Fundację Bęc Zmiana). To publikacja, która ma przede wszystkim "zachęcić do zrobienia pierwszego kroku". Można w niej znaleźć porady dotyczące zbierania sztuki najnowszej, krótki przewodnik po najważniejszych zjawiskach, galeriach, pismach i domach aukcyjnych, a także przegląd najciekawszych postaci najmłodszego pokolenia artystycznego.

Z "Notesu" wyłania się ciekawy obraz polskiego rynku sztuki współczesnej. Jest ona tworzona przez trzydziesto-, czterdziestolatków, i w tym też wieku są jej nabywcy. Mają "pieniądze, odczuwają potrzebę kolekcjonowania sztuki, przebywania z nią na co dzień. Są to ludzie na kierowniczych stanowiskach lub mający własne firmy, dobrze wykształceni. Ich aktywność rośnie wraz z rozwojem polskiej sztuki - są w stanie wydać coraz więcej pieniędzy na prace swoich ulubionych artystów" - pisze Łukasz Gorczyca, współtwórca Rastra. Lepiej niż przedstawiciele poprzedniego pokolenia znają zachodnie standardy, obyczaje, mody. Więcej też wiedzą o współczesnej sztuce. Nie jest to co prawda zbyt duże grono. Dawid Radziszewski, prowadzący poznańską Galerię Pies, szacuje, że łącznie to około 100 osób.

Kolekcjonerów interesuje przede wszystkim malarstwo, ono też dominuje na rynku. Pamiętając o tym, łatwiej zrozumieć ostatni fenomen, czyli tzw. "nowy nadrealizm". Obrazy Jakuba Juliana Ziółkowskiego, Tomasza Kowalskiego, ale też Tymka Borowskiego, Pawła Dunala czy Pawła Śliwińskiego bardzo szybko znalazły nabywców. Okazało się, że ta twórczość - pozbawiona politycznych czy ideologicznych kontekstów - może zostać bardzo szybko skonsumowana przez klientów.

Natomiast nowe media - wideo czy sztuka internetowa, ale też instalacje, dziś powszechnie zbierane na świecie - budzą bardzo małe zainteresowanie. To wolne pole dla przyszłych kolekcjonerów. "Notes" wskazuje także inne, słabo zagospodarowane obszary, choćby różne przejawy sztuki ulicy.

***

Rozmaite są powody zbierania dzieł sztuki, często jest to nadzieja na zysk, co zresztą nie musi być złą motywacją. Jak podkreśla kolekcjoner Krzysztof Nowakowski: "udało mi się zarazić kolekcjonowaniem sztuki wiele osób, a haczykiem często były właśnie możliwe zyski". To dobry pierwszy krok. Nawet jeżeli dla niektórych zysk będzie większą wartością niż sama sztuka.

"Notes dla kolekcjonerów", Fundacja Bęc Zmiana, Warszawa 2008

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2008