Taka mała Golgota

Daleko od kamer i fleszy, pod małopolskimi Krzeszowicami, od dwóch lat rozgrywa się skromne misterium. Skromne, ale aż gęste od symbolicznych znaczeń.

14.04.2007

Czyta się kilka minut

fot. P. Ulatowski /
fot. P. Ulatowski /

Niedaleko na południe jest Kalwaria Zebrzydowska, a tam tłumy pątników, akredytacje dla dziennikarzy, bogate stroje, piękne krajobrazy.

Do Radwanowic nikt nie przyjeżdża. Pod położoną na rozległym wzgórzu siedzibę Fundacji im. Brata Alberta w popołudnie Wielkiego Piątku schodzą się jedynie miejscowi, jakieś 200 osób. Skórzane kurtki mężczyzn, kolorowe berety starszych kobiet. Krzyże kolejnych stacji powieszone na drzewach są zwyczajne, bez rzeźb, na odkrytej przestrzeni wieje zimny wiatr. Nagłośnienie szwankuje.

W tym roku na przedzie procesji po raz drugi idą podopieczni Fundacji. Mieszkańcy wzgórza zazwyczaj przeszli już swoje prywatne drogi krzyżowe: sieroty, wyrzucani z domów albo tacy, których rodzina zamykała w piwnicy, bo z upośledzonym wstyd się pokazać na mieście, dzieci niechciane, odmieńcy. Teraz wcielają się w role Jezusa, Matki Boskiej, Piłata i żołnierzy. Ubrani w kolorowe stroje, podrygują na zimnie, czekając niecierpliwie na początek drogi. Role wyuczone, żołnierze trzymają plastikowe miecze w dłoniach. Cieszą się, że wyglądają identycznie jak bohaterowie z kalwaryjskich dróżek.

- Ja nie jestem prawdziwy Jezus - uznaje za wskazane wyjaśnić nieśmiały na co dzień Janek z Lęborka. Jego głowę wieńczy korona z gałązek, na szczęście bez cierni, bo tych miał już w życiu pod dostatkiem. - I prawdziwych gwoździ też nie ma.

- Prawda, nie jest prawdziwy. To taka gra - kiwa głową niebieskooka Ula, która odgrywa rolę Matki Boskiej.

Idą przez Radwanowice. Po obu stronach wąskiej drogi błyskają nowe auta, są fordy i toyoty, krasnal ogrodowy szczerzy zęby. Dużo budynków odremontowanych, dużo nowych płotów, z kutymi w fantazyjny szpic prętami. Ujadają psy, kłócą się wróble i przelatuje helikopter. Na płotach ostrzeżenia "kalectwo albo zdrowie - wybór należy do ciebie", do tego pysk wilczura. Najstarszy ministrant trochę się podśmiewa, taki wiek. Za chwilę Jezus upadnie po raz pierwszy, a Szymon Cyrenejczyk pomoże mu nieść krzyż.

To tylko gra, wiadomo. Mieszkańcy wzgórza zdają sobie z tego sprawę. Uczestniczą przecież w zajęciach teatralnych, występowali nawet w teatrze im. Słowackiego w Krakowie i wiedzą, gdzie kończy się scena, a zaczyna publiczność, wiedzą, że aktor zdejmuje po spektaklu kostium i znowu staje się zwyczajnym człowiekiem. Mimo to, kiedy św. Weronika, na co dzień Jola o smutnej twarzy, ociera chustą twarz Jankowi, w jej oczach widać łzy, z pewnością autentyczne. Również Matka Boska, przytulając się do Jezusa, płacze. Łzy w oczach ma Szymon Cyrenejczyk. Tylko Krzysztof, w nasuniętym głęboko na czoło hełmie, zgarbiony od zimna, nie mówi nic. Trzyma plastikowy miecz w zmarzniętej ręce, ręka drży, więc plastik wygina się jak witka.

A kiedy Jezus rozkłada ręce i niespodziewanie czystym głosem pyta: "Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?", pośród małej wiejskiej stabilizacji z pewnością dzieje się coś więcej niż zwykły teatrzyk. Przez nieporadnie wypowiadane kwestie przebijają się niepokojące pytania o to, jak wyglądają współczesne drogi krzyżowe, w jakich sceneriach się odbywają i czy potrzeba do nich prawdziwych gwoździ. Radwanowice już dawno zaakceptowały inność, mają szkołę integracyjną i nie wytykają palcami ludzi o zniekształconych twarzach. A gdzie indziej?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, reportażysta, pisarz, ekolog. Przez wiele lat w „Tygodniku Powszechnym”, obecnie redaktor naczelny krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego 2015. Za reportaż „Przez dotyk” otrzymał nagrodę w konkursie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2007