Tadeusz Dąbrowski: Wiersze

(...)

z każdym kolejnym słowem obwarowuję się szczelniej

w tym wierszu gdyby miał być doskonały musiałbym

w nim umrzeć wiele razy słyszałem że najważniejszy

jest człowiek więc zostawiam w wierszu szczelinę przez

którą jestem w stanie przecisnąć się ostatecznie

możesz wejść tam po to by obejrzeć mój trop

jeżeli masz odwagę możesz za mnie się zamknąć

możesz też nic nie robić.

Bibliofil

To również jest marność i przykre zajęcie.

(...) Bo nie ma żadnej czynności, ni rozumienia,

ani poznania, ani mądrości w Szeolu,

do którego ty zdążasz.

Koh 4, 8; 9, 10

Ciągle mi ciebie mało, nie sposób posiąść cię

bardziej; to tak jak z wypożyczoną książką,

którą czytało się tyle razy, lecz która

zawsze dokładniej jeszcze da się przeczytać,

przetrzymaną a wreszcie i ukradzioną, tylko

czy można naprawdę przetrzymać albo ukraść

pożyczone? Nie warto się przywiązywać, bo

zostanie z nas wszystko to, co najsłodsze, a co

nie jest z nas - przerwy w lekturze, sygnowane

plamami różnego rodzaju.

ojciec

Myślisz, że myślisz? - pyta ojciec, widząc

jak siedzę w bezruchu ze źrenicami szczelnie

otwartymi, a ja po prostu myślałem, lecz dzięki

ojcu w istocie pomyślałem, że myślę,

a potem spróbowałem pomyśleć, że myślę, że

myślę i też się udało, z tym że myślałem

mężczyznę, który siedzi w bezruchu ze źrenicami

szczelnie otwartymi, więc nie wiem, czy się liczy.

I wtedy doszło do mnie, co znaczy, że Bóg myśli,

że myśli, i na czym polega różnica między

Bogiem a mną; Bóg bowiem myśli i myśli, że

myśli jednocześnie i dobrze sobie radzi

bez cudzych złośliwości.

kamyk

byłeś negocjatorem w sprawie komputera

Atari i skutera Yamaha moją ucieczką

od zajęć ważnych choć przecież nie tak ważnych

jak Ty bywałeś prysznicem między Marią

a jakąś inną Magdą a potem nawet środkiem

antykoncepcyjnym (niespecjalnie skutecznym)

wierszem byłeś od zawsze dopiero dziś podczas

wieczornej drogi krzyżowej przez osiedle

poczułem Cię naprawdę pod postacią ostrego

kamyka na którym ukląkłem wpierw niechcący

a następnie celowo i z którym chciałem przejść

przeklęczeć resztę stacji lecz wmurowany był

w chodnik

Bierki

Od lat się oszukuję. To bardzo męczące zajęcie

oszukiwać samego siebie. Spróbuj kiedyś

rozegrać w pojedynkę partyjkę szachów tak,

by wygrać, ani przez chwilę nie będąc po czyjejkolwiek

stronie. Albo zagraj ze sobą w bierki, nie

oszukując. Oszukiwanie siebie jest sztuką, trzeba

uważać, żeby się na tym nie przyłapać. Chyba

najtrudniej udawać złego, będąc złym.

Zazwyczaj pozostaje udawać, że się udaje.

rzuć się w dół

w dzień wierny w noc niewierny

brnę w ten mój post-

modernizm.

i pieszcząc zapiekle twój stygmat

rozmyślam

czy już nas Pan wygnał.

to jak palenie dokładnie

nie wiesz od kiedy za karę

czas ci podchodzi rakiem

do gardła ale wcale

się nie boję przynajmniej

dotykam dna gdy na

pamięć w tobie gna

ruchliwe dna

z którego nic dobrego

nie będzie.

a potem spadam i w locie

znów ktoś mnie łapie na

komórkę i inną ciebie

dostaję

w prezencie.

Białe noce

Gdy byłam mała, noc się wkłuwała we mnie i wstrzykiwała

sen pod skórę.

Czasem nie mogłam usnąć, a zegar straszył, że z grubszą

tym razem igłą noc przyjdzie i wstrzyknie

mi chmurę.

Dziś, gdy już nocy nie czuję, otwieram się na nią, niech kłuje

noc obrzydliwa.

I chociaż kłuć próbuje, to jakby przelatuje

przeze mnie albo po mnie

spływa.

Przesunięcie ku czerwieni

Wszechświat się rozszerza, i coraz dalej nam do

siebie, coraz więcej kosztują nas przejazdy

środkami komunikacji miejskiej oraz rozmowy

telefoniczne. Ciała rozszerzają się w swoich

potrzebach, monotonnych jak ruch planet i krwi.

Czasami, gdy cię długo nie widzę, wydaje mi się,

że to ja jestem wszechświat, a ty jesteś wszystkim,

do czego jeszcze nie dotarł.

Wspólny właściciel

Na spacer wyszli pies z kotką,

idą razem (ona co rusz przemyka pod nim,

rozgląda się, wącha pory roku; on kroczy pewniej,

tak jakby bardziej wiedział, czego chce) własnymi

ścieżkami.

Tadeusz Dąbrowski (ur. 1979 r.) - poeta, krytyk literacki, redaktor "Toposu". Opublikował m.in. książki poetyckie "Wypieki" (1999), "e-mail" (2000), "mazurek" (2002). Mieszka w Gdańsku. Patrz także:

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2003