Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tamten głos rozbrzmiewający wśród piasków pustyni w naturalny sposób kierował uwagę w stronę niewidzialnego świata. Symbolika otwartych niebios i gołębica unosząca się nad wodami Jordanu wskazywały na to, co ukryte, lecz odkrywane za pomocą symboli świadczących o subtelnej bliskości Boga.
Kilka lat później nie było już otwartych niebios, gdy samotny Jezus uginał się pod krzyżem wśród wąskich uliczek Jerozolimy. Żaden pocieszający głos nie odezwał się w mroku Ogrójca, gdy w dramatycznym zmaganiu z kielichem cierpienia wołał "Abba". Nie było żadnych symboli pociechy, gdy z wysokości krzyża musiał wysłuchiwać przekleństw, niesprawiedliwych oskarżeń, kpin zdominowanych przez pogardę i ironię. Pod stalowym, posępnym niebem potrafił jednak także wtedy niezmiennie szukać oblicza umiłowanego Ojca i spełniać Jego wolę.
Istota wierności Bogu nie wyraża się w tym, aby było nam nastrojowo i poetycko. W imię tej wierności trzeba trwać na miejscu określonym przez Boga, kiedy milczy zamknięte niebo. Do synów szczególnie umiłowanych Ojciec przemawia szeptem, którego nie usłyszą tłumy oczekujące nadzwyczajnych znaków.