Świat do góry nogami

Gdzie jest środek świata? I czy jego historię koniecznie trzeba opowiadać z europocentrycznej perspektywy?

17.12.2018

Czyta się kilka minut

Na czternaste urodziny – pisze Peter Frankopan, oksfordzki historyk (rocznik 1971) z chorwacko-szwedzkimi korzeniami, autor wydanej u nas „Pierwszej krucjaty” – rodzice podarowali mi książkę antropologa Erica Wolfa... Według niego powszechnie przyjmowana, intelektualnie leniwa wizja historii cywilizacji polega na tym, że »starożytna Grecja poczęła Rzym, Rzym począł Europę chrześcijańską, Europa chrześcijańska poczęła renesans, renesans oświecenie, oświecenie demokrację polityczną i rewolucję przemysłową, a przemysł skrzyżowany z demokracją dał w wyniku Stany Zjednoczone, ucieleśniające prawo do życia, wolności i dążenia ku szczęściu«. Natychmiast zrozumiałem, że takiej właśnie historii mnie uczono”.

Teraz napisał własną, bliższą owym arabskim geografom, którzy w centrum swoich map, rysowanych „do góry nogami”, umieszczali Morze Kaspijskie. „Nowa historia świata” zwraca się ku Wschodowi, ku środkowi Azji, gdzie powstawały imperia, ku obszarom, przez które przebiegały najważniejsze szlaki handlowe między Europą a Chinami (i skąd przyszła do Europy epidemia dżumy). Nacisk kładzie na dziedzictwo wypraw Aleksandra Wielkiego, na chwałę dawnej Persji i wschodnie kierunki ekspansji cesarstwa rzymskiego, na azjatyckie korzenie chrześcijaństwa i jego kontakty z religiami tak odległymi jak buddyzm. Dzieje imperium mongolskiego są w tej wizji tematem pełnoprawnym, nie zaś marginesem przywoływanym w związku z bitwą pod Legnicą. A współczesne konflikty w Iraku czy Afganistanie – bo opowieść swoją Frankopan doprowadza niemal do wczoraj – wynikają z wcześniejszej rywalizacji europejskich mocarstw kolonialnych i Stanów Zjednoczonych o dominację w Azji i o bliskowschodnią ropę. Ostatni obrazek tej mozaiki to współczesne Chiny jako główny aktor w grze o nowy porządek świata.

Jeśli czegoś mi tu zabrakło, to choćby wspomnienia o dramacie Tybetu i trwającym dziś prześladowaniu Ujgurów w Sinkiangu – krainie leżącej przecież na Jedwabnym Szlaku. Godna podziwu jest natomiast praca obu tłumaczy oraz ich konsultantów nad sprostowaniem faktograficznych wpadek autora bądź dopowiedzeniem zbyt skąpych informacji. Taką pieczołowitość coraz rzadziej się dziś spotyka! ©℗

Peter Frankopan, JEDWABNE SZLAKI. NOWA HISTORIA ŚWIATA. Przełożyli Piotr Tarczyński i Szymon Żuchowski. W.A.B. – Grupa Wydawnicza Foksal,
Warszawa 2018, ss. 704

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 52/2018