Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To ciekawe zestawienie, bowiem z zasady pomija nastroje społeczeństw, koncentrując się w zamian na dwóch czynnikach: prawdopodobieństwie wystąpienia oraz negatywnym wpływie danego zdarzenia.
I tak, pierwsze miejsce w rankingu – z przyznanymi 20 punktami ryzyka – zajęło gwałtowne spowolnienie gospodarcze w Chinach. Uznane przez analityków za bardzo prawdopodobne, miałoby wywołać efekt domina w zależnej od handlu z tym państwem Ameryce Łacińskiej i Afryce Subsaharyjskiej. Wpłynęłoby też negatywnie na ludzkość w stopniu większym niż ewentualna nowa „zimna wojna”, wywołana agresywną polityką Kremla (2. miejsce w rankingu, 16 punktów). Za największe zagrożenie związane z konfrontacją Rosja–Zachód analitycy EIU uznali nie tyle bezpośrednie starcie, co brak współpracy np. w walce z ekstremizmem islamskim.
Co ciekawe, jako stosunkowo mało prawdopodobne szacują oni zagrożenia i obawy, o których w komentarzach prasowych jest najgłośniej: zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA (12 pkt.) czy wyjście Wielkiej Brytanii z UE (8 pkt.; dla porównania: „Grexit”, czyli opuszczenie strefy euro przez Grecję, miałby się wiązać z niemal dwukrotnie większym ryzykiem). Jednak zarówno wyborcze szanse Trumpa, jak też referendalne brytyjskich przeciwników Unii mogą gwałtownie wzrosnąć w razie, gdyby w USA lub Europie doszło do dużego ataku terrorystycznego. Ani intensyfikacji nastrojów nacjonalistycznych w Europie, ani kryzysu migracyjnego nie uznano za niosące poważne zagrożenia. ©℗