Summa memoriae

Wydobyte z rękopisów pamiętnikarskie zapisy wybitnego poety przynoszą obraz przeszłości bolesnej i tragicznej, ale jedynej i niepowtarzalnej, a zarazem pełen wewnętrznego napięcia autoportret samotnego introwertyka..

26.06.2007

Czyta się kilka minut

Pamiętniki Mieczysława Jastruna, wydane w blisko ćwierć wieku po jego śmierci, obejmują okres życia poety od dzieciństwa do września 1944 roku. Ponad 400-stronicowy tom stanowi uzupełnienie takich książek wspomnieniowych tego autora jak "Piękna choroba" (1961) czy "Smuga światła" (1983), a także opublikowanego kilka lat temu "Dziennika 1955-1981".

Pamiętniki są relacją z wyprawy w przeszłość bolesną i tragiczną, ale zarazem jedyną i niepowtarzalną. Całość rozpoczyna "Pisanie dla Boga". Rozdział składa się z kilkudziesięciu stron gęstych przemyśleń, niepokojącego napięcia i wewnętrznego rozedrgania. Doskonale wprowadza to w klimat całego tomu, który charakteryzuje się pewnego rodzaju "niegotowością". Wiadomo, że Jastrun pisał pamiętniki w różnych okresach swojego życia, w związku z czym powstawało wiele ich wersji. Wygląda na to, że za każdym razem poeta starał się zbliżyć do formy ostatecznej, idealnej. W "Pisaniu dla Boga" widać to aż nazbyt wyraźnie. Jastrun, przywołując w pamięci obrazy z dzieciństwa i wczesnej młodości, wspomina swój "kontemplacyjny sposób życia". Jawi się jako człowiek szalenie egocentryczny, o solipsystycznym wręcz nastawieniu do ludzi: "byłem zamknięty w sobie - czytamy - zamknięty tak szczelnie, że tylko to, co się działo we mnie, to ze świata, co zdołałem wchłonąć i przyswoić sobie, mogło mieć dla mnie prawdziwe znaczenie".

Wykorzystując narrację pamiętnikarską, poeta stara się zmierzyć z potęgą przemijania. Fragmenty dotyczące próby, a jednocześnie niemożności odzyskania straconego czasu to najbardziej metafizyczna część książki. Jastrun opisuje w niej relacje pomiędzy początkującym poetą a otaczającym go światem. Ambitny twórca starał się bowiem sprostać życiu, objąć słowem całą różnorodność rzeczywistości. Wspomnijmy, że usiłowania te dokonywały się w obliczu wewnętrznej izolacji i samotności młodego Jastruna.

Kolejna część przynosi opis dzieciństwa spędzonego przez poetę na galicyjskiej prowincji. Wyłania się z tego rozdziału obraz dziecka nadwrażliwego, pełnego obaw, irracjonalnych lęków, nieufnie spoglądającego na świat. Jest to niejako antycypacja postawy, która przypadła poecie w udziale podczas hitlerowskiej okupacji. W pewnym sensie Jastrun przewidział wojenną apokalipsę. W pamiętnikarskiej relacji mityczne dzieciństwo odsłania bowiem wymiar tajemniczego okrucieństwa: "rzeźnia i żałosne ryki bydła pędzonego na rzeź (...), koń bity przez okrutnego furmana, rżenie źrebięcia, które się zgubiło, skamlenie kopniętego psa, chorzy w gabinecie lekarskim ojca i trupi zapach, jaki przynosił ze sobą ojciec po dokonaniu sekcji (...)". Wszystkie te obrazy stanowić mogą zapowiedź okupacyjnej rzeczywistości.

Podczas wojny, ze względu na żydowskie pochodzenie, Jastrun był szczególnie narażony na niebezpieczeństwo. Już w Dwudziestoleciu dotkliwie odczuwał osobliwość swej tożsamościowej sytuacji. Na własnej skórze poczuł, co to antysemityzm. Dlatego uciekając przed Niemcami, w grudniu 1939 r. przedostał się do okupowanego przez Sowietów Lwowa. Wspomnienia poety poświęcone wojennej tułaczce przynoszą apokaliptyczny obraz kresu cywilizacji: "Pod dębem na skraju wsi cielska koni, ogromne bryły mięsa nad kałużami krwi. Obok konia, z którego wywaliły się wnętrzności, jeździec rozkrzyżowany na ziemi. Jak wielki oślizgły ślimak, mózg wypłynął mu z czaszki".

Lwów miał uchronić poetę przed Niemcami. Jastrun podkreśla swój ówczesny sceptycyzm wobec komunistów i ich "martwej mowy". Sowiecki Lwów kojarzył mu się z życiem upozorowanym. Z drugiej strony, zdaje się mówić, należało spróbować odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Kompromisy z władzą były więc niejako czymś wymuszonym. Ale znaleźć tu też możemy wiele opisów dotyczących brutalnych metod, jakie NKWD stosowało wobec Polaków: aresztowania, przesłuchania, wywózki. Poczynania komunistów oceniał poeta zdecydowanie negatywnie, inaczej niż ojciec Hanki Szapiro-Sawickiej (do spotkania doszło w Warszawie), który nie chciał uwierzyć w opowieści o okrucieństwie Sowietów, a na wszystkie informacje na ten temat odpowiadał jedynie: "To niemożliwe. Pomyliliście się". W kontekście tej sceptycznej postawy dziwić więc może późniejsze zaangażowanie poety w instalowanie nowego systemu.

Na szczególną uwagę zasługuje część poświęcona pobytowi w okupowanej Warszawie. Jastrun przyjechał tu, by - jak pisze - zatonąć w tym mieście, zniknąć. Brał udział w tajnym nauczaniu, spotykał się z przebywającymi w stolicy literatami, wśród których byli Ryszard Matuszewski, Jan Kott, Czesław Miłosz. Ukrywający się poeta widział jednak sens "w szukaniu sposobów ocalenia własnej godności, uczciwości ludzkiej, wśród upodlenia i nienawiści, szukaniu wreszcie, gdy już nic innego nie pozostało, własnej śmierci, umierania za to, kim i czym się było". Okupacja stała się dla Jastruna czasem szczególnej próby. Przed brakiem nadziei ratowała go poezja. Starał się przeciwstawiać sytuacji ciągłego zagrożenia w różny sposób: wychodził na tajne komplety, robił zakupy, spotykał się ze znajomymi. A przecież przez cały ten czas narażony był na zdemaskowanie. W jednym z rozdziałów wspomina zajście z szantażującym go szmalcownikiem, który - na szczęście - zadowolił się kradzieżą pieniędzy przeznaczonych na jedzenie.

Jest w tej części wspomnień króciutki rozdział poświęcony warszawskiemu gettu; Jastrun udzielał bowiem korepetycji w domu, który graniczył z dzielnicą żydowską. Obraz "martwego miasta" wyłaniający się z jego zapisków przywodzi na myśl grafiki niemieckich ekspresjonistów: "Domy te były sczerniałe, jak twarze umarłych, i nabrzmiałe od nieszczęść, które je rozsadzały od wewnątrz (...) teraz te kamienice tchnęły zarazą, zaduchem więzienia i śmierci. Były to prewentoria zagłady, hodującej tu swój przyszły łup, pożądany i niewątpliwy". Komentując sytuację w getcie, Jastrun pisze: "Nie mogłem znieść tych widoków. Po miesiącu przestałem udzielać tam lekcji". Podobnie reaguje na widok żydowskich dzieci, którym udało się przedostać na aryjską stronę: "nie mając ze sobą pieniędzy ani nic do zjedzenia, nie mogłem dłużej patrzeć na tę hańbę nieludzką, poganiany jakimiś biczami nędzy i trwogi - uciekłem". Bezsilności wobec zła towarzyszy próba odsunięcia żydowskiej tożsamości, czemu zresztą trudno się dziwić.

Pamiętniki kończą się rozdziałem poświęconym Krakowowi. Część ta stanowi rodzaj klamry spajającej książkę. Mowa tu bowiem o roli pamięci, o przemijaniu, o mieście z przeszłości, które za pomocą wspomnień ożywa, choć już w innym niż przed laty kształcie. Bo czyż można wrócić do lat młodości i pozostać żywym - zastanawia się poeta. Przecież "tak rzadko zdarza się, abyśmy dochodzili do miejsca, z którego wyszliśmy na wielkim obszarze Czasu".

Pamiętniki Jastruna nie należą do lektur łatwych i przyjemnych: "niegotowa" forma, skrajna subiektywizacja przeżyć nie każdemu przypadnie do gustu. Warto jednak sięgnąć po tę książkę, która przybliża obraz człowieka rozdartego, szukającego swego miejsca na ziemi wobec gwiaździstego nieba i przerażającej ciszy wszechświata.

  • Mieczysław Jastrun, "Pamięć i milczenie". Z rękopisów przygotował do druku Andrzej Lam. Słowo wstępne: Mieczysława Buczkówna-Jastrunowa, w aneksie szkic Ryszarda Matuszewskiego "Moje spotkania z Mieczysławem Jastrunem". Pułtusk 2007, Wyższa Szkoła Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2007

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (26/2007)