Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W Krakowie kilkudziesięciu uczestników stało w milczeniu, z zapalonymi świecami, przed zamurowanym oknem papieskim. Kilka dni wcześniej ogłosili petycję (można ją wciąż podpisać na platformie avaaz.org, dotychczas zrobiło to 2 tys. osób).
W Kościele „nie odnajdujemy już nadziei i odwagi, ale raczej strach i potępienie (...) nie znajdujemy w nim nauczania papieża Franciszka o przyjmowaniu tych, którzy są inni od nas pod różnymi względami: rasy, pochodzenia, wiary czy orientacji seksualnej”.
„Bolą nas słowa o »tęczowej zarazie« i wszelkie wypowiedzi katolików wykluczających mniejszości: w ostatnim czasie głównie osoby LGBT+, ale również Żydów, muzułmanów czy niewierzących – czytamy w petycji. – Nie zgadzamy się z tym, że zbyt wielu biskupów i księży wspiera otwarcie partie polityczne. (...) Nie chcemy, by podczas mszy św. wiernych straszono ideologiami, które mają rzekomo przymuszać do odchodzenia od wiary. Odstręcza nas od Kościoła brak wrażliwości biskupów wobec ofiar, odstręczają nas ich zaniedbania, poniżanie ludzi inaczej myślących. (...) Zamiast prowadzić wojnę z wydumanym abstrakcyjnym wrogiem, chcemy walczyć z psychiczną i fizyczną przemocą, która faktycznie ma miejsce w polskich domach”.
Protestujący zaznaczyli, że czują się częścią Kościoła, ale coraz trudniej im odnaleźć w nim swoje miejsce. ©℗