Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sześciolatki nie pójdą do szkoły - co prawda wcześniejsze rozpoczęcie edukacji pomogłoby wyrównać szanse edukacyjne dzieci z różnych środowisk, ale minister nie widzi takiej konieczności. Z oferty różnorodnych podręczników (jedna z najważniejszych zmian wprowadzonych po 1999 r.) ma zostać wybranych kilka do każdej klasy, na przynajmniej trzy lata; niewykluczone, że tą drogą zostanie zrealizowany pomysł "taniego podręcznika". Szef Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli został odwołany za wydanie podręcznika służącego promocji praw człowieka (zdaniem ministra znalazły się w nim fragmenty promujące homoseksualizm). Wprowadzenie lekcji wychowania patriotycznego i rozdzielenie historii Polski od dziejów powszechnych ma zaradzić szerzącemu się kosmopolityzmowi i brakowi miłości do ojczyzny. Mundurki mają pomóc w rozpoznawaniu w szkołach dilerów narkotyków, a "amnestia maturalna" to pomocna dłoń wyciągnięta do tych, którzy mieli słabszy dzień i nie zdali matury z jednego przedmiotu. Dodajmy do tego "wychowanie przez repetowanie", czyli obowiązek powtarzania klasy za złe zachowanie.
Z racji licznych i raczej nieprzemyślanych decyzji lider LPR jest jednym z najbardziej medialnych ministrów. Jak pokazują chociażby skutki wprowadzenia "amnestii maturalnej", którą byli zaskoczeni i rektorzy, i premier, nie o szeroko zakrojone konsultacje społeczne tu chodzi. Metodą działania jest podejmowanie decyzji na tyle kontrowersyjnych, by skupienie uwagi mediów stało się prawie oczywiste. Wychodzi więc na to, że w kierowaniu ministerstwem chodzi przede wszystkim o tanią popularność, a nie o konsekwencję w realizacji reformy edukacji z 1999 r. czy uczciwość wobec podległych sobie osób i spraw.
Ministrem się bywa, politykiem się jest. Za parę miesięcy, a choćby i lat (w najbardziej sprzyjających dla min. Giertycha okolicznościach będzie on rządził oświatą do 2009 r.), można przecież zmienić resort czy wręcz zainteresowania (jak wiadomo, lider LPR objął to stanowisko, ponieważ "zawsze zajmował się wychowaniem młodzieży" i uważał, że należy "zrobić porządek w polskiej szkole"). Z pozostawionym spadkiem będą się borykać inni, co jednak aktualnie rządzącego polityka, w jego mniemaniu, obchodzić nie musi.