Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Poszukiwanie informacji o tym, co przyniesie przyszłość, od stuleci zajmowało ludzkość – i to we wszystkich kulturach. Magia i wróżbiarstwo, choć wydają się stać w sprzeczności z poglądami chrześcijańskimi, oczywiście funkcjonowały w średniowiecznej kulturze europejskiej.
Przede wszystkim interesujące w tym kontekście jest pojęcie magii naturalnej – możemy powiedzieć: białej magii; nie związanej z przywoływaniem demonów, ale poszukującej kontaktu z dobrymi istotami duchowymi, których istnienia Kościół nie negował. Zupełnie wyjątkowym dowodem na to, że magię można było przynajmniej w pewnym stopniu pogodzić z wiarą, jest tak zwany Modlitwenik Króla Władysława, przechowywany dziś w Bodleian Library w Oksfordzie (Rawl. Liturg. D.6).
Modlitewnik ten dekorowany jest licznymi ilustracjami, przedstawiającymi polskiego króla, w tekście zaś pojawia się informacja, że chodzi o Władysława; nie wiemy jednak, którego. Najbardziej prawdopodobny byłby Władysław Warneńczyk, co może oznacza, że modlitewnik ten jest kopią wcześniejszego rękopisu, ponieważ styl miniatur wskazuje, że księga przechowywana w Oksfordzie powstała dopiero z końcem XV w. Król ukazany jest na miniarurach jako kierujący swe modlitwy do Chrystusa, Matki Boskiej i aniołów – zaś na ołtarzu pojawiają się kryształy służące krystalomancji. Zebrane w rękopisie modlitwy miały pomagać w odkryciu tajemnic świata, z pomocą owych magicznych kryształów.
Oczywiście w przypadku wróżb andrzejkowych chodzi nie tylko o przepowiadanie przyszłości, ale przede wszystkim o wróżby o charakterze matrymonialnym – a zatem warto wspomnieć o magii miłosnej. Warzenie napojów miłosnych pojawiało się w średniowiecznych romansach rycerskich: najbardziej znany przykład to dzieje Tristana i Izoldy, którzy zakochali się w sobie, gdy niebacznie spożyli taki właśnie trunek. Trudno jednak wyobrazić sobie, że miłosny napój powstawał w plugawym kotle paskudnej wiedźmy – erotyczny kontekst pasuje raczej do wizji czarownicy kuszącej i pięknej. W Museum der bildenden Künste w Lipsku przechowywany jest późnogotycki obraz dolnoreński (ok. 1470–80), przedstawiający magię miłosną w takiej właśnie uwodzicielskiej wersji:
Magia miłosna, której poświęcały się głównie kobiety, była oczywiście postrzegana jako niebezpieczny podstęp, mający na celu omamienie i usidlenie mężczyzny. Warzenie czarodziejskich napojów niewiele się w tym kontekście różniło od (niekoniecznie magicznego) produkowania afrodyzjaków, oraz… kosmetyków! Te bowiem szanująca się dama powinna stosować, ale oszczędnie i w tajemnicy. Oto, jakie wskazówki skierowane do niewiast odnajdziemy w trzynastowiecznym poemacie "Powieść o Róży":
Jeśli, ku wielkiej swej rozpaczy,
Utraci świeżość swojej cery,
Niech ma barwiczki, maści słoje
Schowane w głębi swych pokojów
I niech codziennie ich używa.
Ale pamiętać musi, aby
Nie spostrzegł nikt, że się maluje,
Gdyż bardzo może to zaszkodzić.
Dziś kobiety nie kryją się już z makijażem, chyba też nie warzą miłosnych napojów… ale zasadnicza kwestia nie zmieniła się przez wieki: rozmaite "sztuczki", niekoniecznie magiczne, mają nam dopomóc w zdobyciu miłości. I ten właśnie aspekt wciąż najbardziej wszystkich interesuje, gdy w grę wchodzą andrzejkowe przepowiednie dotyczące naszej przyszłości.