Sobota w Shinjuku

Tak. To tu. „Blade Runner” tu i teraz, zawsze i wszędzie. Brakuje jedynie jednego jedynego detalu w postaci latających pojazdów, a imitacja życia byłaby kompletna. Wszystko inne zdaje się realistycznie surrealne. Tokio, dzielnica Shinjuku.

20.02.2017

Czyta się kilka minut

​I niby wszystko oczywiste: czy warto lecieć przez pół świata, żeby po raz kolejny zobaczyć, że Philip K. Dick, T.S. Eliot i Ridley Scott mieli rację, mają rację, i rację mieć będą? Oczywiście oczywista odpowiedź: tak.
Wieżowce z automatami. Podniebne piekło. Przed automatami tysiąckrotni słomiani ludzie, patrzą w nicość, nicość w nich patrzy, przenikliwie, świdrująco. Każdy sam na sam ze sobą trwa, po godzinach, trwa w absolutnie zagłuszającym wszystko, potysiąckrotnym hałasie. Ludzie – pokrowce na duszę.
„Od razu widać, kto z nich w sobie ma gotowe Tak.
Wypowiedziawszy je, coraz wyżej się wspina”.
Shinjuku. Imperium znaków kontratakuje. Mój bliźni-android. Inne twarze bliźnich, inne bliźnich znaki na ich automatach, zasady gry nieprzeniknione, nie do ogarnięcia ich samotność, moje wyobcowanie w tysiącach ich samotności na każdym piętrze podniebnych wież Babel. Wieże drapią niebo, niebo widzi i nie grzmi, a jeśli nawet, to i tak w środku nic nie słychać, taki hałas wniebogłośny automatonów w ich obcym alfabecie wykrzyczanych.
Wrzucają metalowe kulki, mnóstwo kulek, automaty żywią się kulkami, kulki żywcem pożerają, a ludzie patrzą, każdy z osobna, przed ekranem, lewa ręka garściami wrzuca kulki, a prawa kulki do gry wprowadza. Później kulki przelatują z góry na dół. I znikają. I tyle. I za nowe trzeba zapłacić, żeby lewą ręką wrzucić, prawą ręką wstrzelić, a duszą popatrzeć. To wciąga, ludzie siedzą godzinami, wciągnięci, gdzieś-tam, tu-nieobecni, bierni, zapatrzeni, ale niewidzący. Śnią? O elektrycznych owcach? Gdzie ich pasterz?
„Jeżeli wszelki czas jest teraźniejszy wiecznie,
Niczym okupić nie daje się czas”.
Dick 1968
Scott 1982
Kawafis 1911
Eliot 1936
Shinjuku 2017 ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2017