Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Jeśli chodzi o przyszłość dialogu międzyreligijnego, pierwszą rzeczą, jaką musimy zrobić, to modlitwa. (…) Oby (...) była w pełni zgodna z wolą Boga, który pragnie, aby wszyscy ludzie uznali siebie za braci i żyli jako bracia, tworząc wielką rodzinę ludzką w harmonii różnorodności” – mówił papież podczas środowej katechezy poświęconej 50. rocznicy uchwalenia Deklaracji „Nostra aetate”.
Dzięki temu przełomowemu dokumentowi, który otworzył drogę do dalszego pozytywnego pojmowania przez Kościół innych religii, możliwe stały się głęboko duchowe, także modlitewne, spotkania chrześcijan z niechrześcijanami. Spotkania takie bardzo zmieniają nasze wzajemne postrzeganie. Mogę o tym zaświadczyć, gdyż zostało mi dane uczestnictwo w kilkudniowych medytacyjnych odosobnieniach wraz z buddystami zen. Przez kilka godzin dziennie wspólnie siedzieliśmy w ciszy. Pracowaliśmy razem w milczeniu. Czasami zamienialiśmy cicho parę słów. Za każdym razem uderzał mnie zastanawiający paradoks: na poziomie świadomej wizji świata, używanej symboliki czy ważnych narracji przynależymy do różnych światów. Istnieje jednak głębia ducha, w której jesteśmy sobie bardzo bliscy. ©℗