SLD w żółtym swetrze

Włodzimierz Czarzasty został szefem SLD. Wszyscy się zastanawiają, czy po nim będzie ktoś jeszcze? Czy też nowy lider pochowa starą partię?

25.01.2016

Czyta się kilka minut

VI Kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wybory przewodniczącego partii. Na zdjęciu Leszek Miller i nowy przewodniczacy SLD, Włodzimierz Czarzasty. Warszawa, 23.01.2016 r. /   / Fot. Jan Bielecki/East News
VI Kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wybory przewodniczącego partii. Na zdjęciu Leszek Miller i nowy przewodniczacy SLD, Włodzimierz Czarzasty. Warszawa, 23.01.2016 r. / / Fot. Jan Bielecki/East News

W tym zastanawianiu coś jest. Można bowiem zapytać, czy lewica jest w Polsce potrzebna. W rozdawaniu socjalu trudno przebić rządzący PiS, a i Kukiz’15 wcale nie wygląda gorzej. W sferze światopoglądowej też konkurencja niemała. Jeśli PO jest za mało libertyńska, można iść do Ryszarda Petru. A jak się jest hipsterem, to do Partii Razem, a potem – wraz z wiekiem i stanem konta – przejść do PO albo do Petru. 

I gdzie tu miejsce dla SLD? Działacze Sojuszu mogą się pocieszać, że Czarzasty wszystko to rozumie. Wspominał o tych zagrożeniach w mowie inauguracyjnej. Obiecywał, że przeprowadzi resztki swoich legionów przez Morze, nomen omen, Czerwone. 

Potrafi? Czarzasty to szef Stowarzyszenia Ordynacka, które skupia byłych działaczy ZSP – intelektualny zasób partii. To także bystry dyskutant, dobry orator, udany biznesmen. Ludzie pamiętają go z afery Rywina (sam Czarzasty jest dumny, że „nie dał się Michnikowi”) i żółtych pulowerów, które nosi pasjami. 

Czarzasty ma więc przewagi nad szarymi konkurentami, których właśnie pokonał. Weteran Jerzy Wenderlich i Krzysztof Gawkowski, młoda nadzieja lewicy – znani byli z tego, że dużo mówili, nawet gdy do powiedzenia mieli niewiele. 

Co obiecuje Czarzasty? Chce konsolidacji partii. W ramach ogólnej zgody funkcje wiceprzewodniczących proponował każdemu napotkanemu działaczowi. A dalej? 

Trudno powiedzieć, ale może się skończyć pogrzebem. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2016