Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Przeżyłem w Rzymie 27 lat i uczestniczyłem w niezliczonych beatyfikacjach i kanonizacjach, ale żadna nie była tak wspaniała, jak ta" - mówił 6 maja kard. Stanisław Dziwisz po powrocie do Polski z beatyfikacji Jana Pawła II.
Metropolita krakowski i b. sekretarz Papieża był pod wrażeniem atmosfery życzliwości wśród pielgrzymów, pomimo że "warunki były przecież bardzo trudne": uroczystości beatyfikacyjne zgromadziły w Rzymie ok. półtora miliona ludzi (w tym ok. 100 tys. Polaków), a Plac św. Piotra mógł pomieścić tylko 300 tys. Tak liczne zgromadzenie ludzi z całego świata docenił kardynał: "Rozmawiałem z księdzem odpowiedzialnym za pielgrzymów z Francji - mówił - który przyprowadził ponad 40 tys. osób. Nie przypuszczałem, że tak wielu wiernych przyjdzie też na Mszę dziękczynienia dzień później; zazwyczaj wtedy ludzie wracają już do domu, a ci zostali".
Najważniejszym elementem homilii Benedykta XVI było według kard. Dziwisza wskazanie "po raz kolejny, że program Jana Pawła II jest programem Kościoła na dzisiaj". Papieskie słowa były "świadectwem wielkiego uznania i podziwu dla Poprzednika".
Mieszkańców archidiecezji krakowskiej kardynał zaprosił na niedzielną (8 maja, godz. 8.30) procesję z Wawelu na Skałkę i z powrotem z relikwiami św. Stanisława, beatyfikowanego przed kilkoma miesiącami Stanisława Kazimierczyka oraz Jana Pawła II. Eucharystii na Skałce będzie przewodniczył kard. Camillo Ruini, b. wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, który otworzył i przeprowadził proces beatyfikacyjny Jana Pawła II na poziomie diecezjalnym.
Kard. Dziwisz wspomniał też o okolicznościach, w jakich otrzymał dwie ampułki z krwią Jana Pawła II, z których jedna trafi do kościoła przy Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się" w krakowskich Łagiewnikach. Krew ta - powiedział kardynał - "została pobrana w sobotę rano 1 kwietnia 2005 r., na dzień przed śmiercią, kiedy lekarze chcieli sprawdzić, czy potrzebna będzie transfuzja. Później dowiedziałem się, że przy innym badaniu, w szpitalu, także pobrano próbki, które również przechowywano i przekazano do Watykanu. To jedna z nich była w relikwiarzu, który widzieliśmy podczas beatyfikacji".
Do kurii krakowskiej spłynęły już prośby z wielu diecezji o relikwie papieskie dla kościołów, które będą nosić wezwanie bł. Jana Pawła II. Kard. Dziwisz zaznaczył, że zawartość relikwiarzy z krwią wprawdzie można podzielić, ale "nie chodzi tu przecież o szerzenie czci krwi Papieża, istnieją też inne relikwie, także II stopnia" (czyli np. przedmioty należące do świętego).
Metropolita przypomniał przy tym właściwy sens kultu relikwii: "Nie oddaje się im boskiej czci! Relikwie zbliżają nas do osoby świętego, a za jego pośrednictwem do Pana Boga. To nie jest fetyszyzm".
Odpowiadając na pytanie o termin kanonizacji Jana Pawła II kard. Dziwisz wyjaśnił, że zależy on od Pana Boga, który "da znak z nieba, czyli zdarzy się pobeatyfikacyjny cud za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II". Kościół przeprowadza wtedy już tylko proces dowodzący cudu, nie powtarza się badania życia świętego, heroiczności cnót itp. czynności dokonanych przed beatyfikacją.