Bohaterki miłosierdzia

„Polska jest ojczyzną świętych” – mówił w krakowskich Łagiewnikach kard. Angelo Amato, który w imieniu papieża dokonał beatyfikacji dwóch polskich zakonnic.

11.06.2013

Czyta się kilka minut

Przełożone zgromadzeń serafitek i prezentek z relikwiami Zofii Czeskiej i Małgorzaty Lucji Szewczyk, Łagiewniki 9 czerwca 2013 r.  / Fot. Piotr Wojnarowski / FORUM
Przełożone zgromadzeń serafitek i prezentek z relikwiami Zofii Czeskiej i Małgorzaty Lucji Szewczyk, Łagiewniki 9 czerwca 2013 r. / Fot. Piotr Wojnarowski / FORUM

Słoneczny niedzielny poranek 9 czerwca; krótko przed ósmą. Choć do głównych uroczystości pozostały jeszcze ponad dwie godziny, przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego zgromadziły się już tłumy. Do Łagiewnik przybyło ok. 20 tysięcy pielgrzymów. Wśród nich bardzo dużo młodzieży. Specjalne miejsce zajmują chorzy – w tym głuchoniemi – dla nich na telebimie uroczystości będą tłumaczone w języku migowym. Swój sektor mają także przedszkolaki, gdyż zgromadzenia założone przez obie główne bohaterki prowadzą przedszkola.

Przygotowania do uroczystej liturgii beatyfikacyjnej rozpoczynają się medytacją o potrzebie stawania się dla ludzi wzorem miłosiernej miłości. Msza beatyfikacyjna rozpoczyna się punktualnie o godzinie10. Celebruje ją legat papieski, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Amato wraz z metropolitą krakowskim kard. Stanisławem Dziwiszem, krakowskimi biskupami pomocniczymi i prymasem Polski abp. Józefem Kowalczykiem. Obecni są także kard. Franciszek Macharski, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore i hierarchowie z całej Polski.

Według kard. Stanisława Dziwisza, to historyczny moment dla Kościoła krakowskiego. – Po raz pierwszy beatyfikacja dokona się nie w Rzymie czy podczas pielgrzymki papieża, ale w Krakowie za pośrednictwem legata – mówił hierarcha 5 czerwca na konferencji prasowej poświęconej beatyfikacji.


ZOFIA I MAŁGORZATA


Zofia z Maciejowskich Czeska urodziła się w rodzinie ziemiańskiej w 1584 r. (najprawdopodobniej w Krakowie). W wieku 16 lat wyszła za mąż za Jana Czeskiego, dziedzica majątku Czechy koło Słomnik. Wkrótce – po sześciu latach małżeństwa – zostaje bezdzietną wdową. Przenosi się na stałe do Krakowa, gdzie bierze w opiekę młode dziewczyny, zwłaszcza biedne i osierocone. W rodzinnej kamienicy przy ul. Szpitalnej otwiera dla nich szkołę, zwaną Domem Panieńskim (była to pierwsza na terenach polskich zorganizowana szkoła dla dziewcząt; w tamtych czasach do szkół mogli uczęszczać jedynie chłopcy). W domu tym młode dziewczyny prócz nauki otrzymują opiekę, wyżywienie i schronienie.

W 1627 r. Dom Panieński zatwierdza bp krakowski Marcin Szyszkowski, a w 1633 r. – nuncjusz apostolski Honorat Visconti oraz król Władysław IV. Aby zagwarantować ciągłość swego dzieła, Zofia Czeska zakłada pod koniec życia Zgromadzenie Sióstr Prezentek (od łacińskiego słowa „praesentatio”, czyli ofiarowanie – na pamiątkę apokryficznego ofiarowania Maryi w jerozolimskiej świątyni). Jego misją do dzisiaj jest wychowanie i kształcenie dzieci oraz młodzieży.

Zofia Czeska umiera w opinii świętości 1 kwietnia 1650 r. i zostaje pochowana w kościele Mariackim w Krakowie.

Feministka sprzed wieków? Zdaniem s. Renaty Gąsior, postulatorki w procesie beatyfikacyjnym Zofii Czeskiej, z pewnością można ją określić w ten sposób, ale jej feminizm był inny niż ten dzisiejszy. – Na pewno nie był to feminizm agresywny. Matka Zofia uważała, że kobieta powinna mieć prawo do wykształcenia – przede wszystkim dlatego, że kolana matki to pierwsza, najlepsza szkoła dla dziecka. Chciała, by doceniono godność kobiet i żeby one same zaczęły siebie również cenić.

Druga z błogosławionych, Małgorzata Łucja Szewczyk, urodziła się w 1828 r. w Szepetówce na Wołyniu (obecnie Ukraina). Wcześnie osierocona oparcia szuka w Bogu. Mając 20 lat wstępuje do zakonu św. Franciszka, następnie przez dwa lata pracuje w Ziemi Świętej, opiekując się chorymi i potrzebującymi pomocy. Około roku 1880 udaje się do Zakroczymia, gdzie w wynajętym mieszkaniu gromadzi opuszczone i chore staruszki. Gdy przyłączają się do niej pierwsze towarzyszki, zakłada wówczas jeszcze bezhabitowe zgromadzenie, które z czasem przyjmuje nazwę Zgromadzenie Córek Matki Bożej Bolesnej, czyli Sióstr Serafitek.

W 1891 r. matka Małgorzata Szewczyk przenosi się do Galicji – w Oświęcimiu buduje klasztor, który staje się domem macierzystym zgromadzenia, opiekującego się do dzisiaj nieuleczalnie chorymi, osobami starszymi i upośledzonymi dziećmi.

Ostatnie miesiące życia matka Szewczyk spędza w domu zakonnym w Nieszawie, gdzie umiera 5 czerwca 1905 r., w wieku 77 lat.

Jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1993 r., natomiast kanoniczne dochodzenie w sprawie heroiczności cnót i opinii świętości Zofii Czeskiej zostało otwarte w 1995 r. (oba procesy otworzył metropolita krakowski, kard. Franciszek Macharski). Decyzję o wyniesieniu na ołtarze dwóch Polek podjął Benedykt XVI, który w grudniu 2012 r. podpisał dekrety zatwierdzające cuda za przyczyną Zofii Czeskiej i Małgorzaty Łucji Szewczyk.


CUDOWNE UZDROWIENIA


Obydwa dotyczyły przypadków cudownego uzdrowienia. W przypadku matki Zofii Czeskiej chodziło o kilkuletniego chłopca, chorego na ciężkie zapalenie mózgu. Dzięki modlitwie sióstr prezentek, kierowanej do Boga za wstawiennictwem ich matki założycielki, stan zdrowia chłopca (lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie) w ciągu zaledwie jednej nocy uległ radykalnej poprawie (chłopczyk po kilku dniach został wypisany ze szpitala).

Przypadek uzdrowienia wybrany jako cud w procesie beatyfikacyjnym sługi Bożej Małgorzaty Łucji Szewczyk dotyczył z kolei siostry serafitki, Wity Elżbiety Chamielec, chorej w latach 70. na grzybicę kropidlakową płuc – wówczas w Polsce chorobę nieuleczalną. Mimo dwóch operacji jej stan ciągle się pogarszał. Gdy lekarze stracili wszelką nadzieję na wyleczenie, siostry wraz z chorą rozpoczęły za pośrednictwem założycielki nowennę do Boga. W jej trakcie nastąpiło niespodziewane, całkowite i trwałe wyzdrowienie chorej.

Podczas Mszy św. w Łagiewnikach zostały odczytane akty beatyfikacji, po czym odsłonięto portrety nowych błogosławionych. W procesji do ołtarza siostry przyniosły relikwiarze z motywami herbów ich zgromadzeń.

„Święci to odważni bohaterowie, którzy budują świat, uzdrawiając jego ukryte rany i tworząc z boską fantazją oazy miłości dla wszystkich, wielkich i małych, bogatych i ubogich, zdrowych i chorych – mówił w homilii kard. Amato. – Historie tych obojga kobiet, dzisiejszych nowych błogosławionych, to opowieści o trudnym życiu, lecz mocnym wiarą, nadzieją i miłością. Ich życia są opowieścią, które budują, ponieważ pozwalają odkryć z nową siłą konieczność pozytywnej relacji z bliźnim, ponieważ aktualizują proroctwo o szczęściu ziemskim i niebieskim”.


WARTO POMAGAĆ INNYM


Kim nowe błogosławione są dla wychowanków założonych przez nie zgromadzeń?

Kasia (15 lat), z krakowskiego gimnazjum sióstr prezentek, widzi w beatyfikacji matki Zofii przede wszystkim fakt docenienia całej jej pracy. – Ona jako jedyna w tamtych czasach zajmowała się dziewczynami, które potrzebowały miłości i zainteresowania i które bez jej pomocy pewnie by sobie nie poradziły. To świadectwo, że warto pomagać ludziom, że swoje życie trzeba zawierzyć Bogu.

Grzegorz (24 lata), wychowanek Domu Opieki Społecznej w Białce Tatrzańskiej (ośrodek dla upośledzonych umysłowo chłopców), o beatyfikacji Małgorzaty Łucji Szewczyk mówi krótko: – Matka Małgorzata patrzyła tylko na dzieci i na Boga. Bóg dał jej miłość, a ona dała ją nam, chłopakom. To dla mnie światłość nadziei.

Wspomnienie błogosławionej matki Zofii Czeskiej będzie obchodzone w polskim Kościele 15 maja, a błogosławionej matki Małgorzaty Łucji Szewczyk 5 czerwca. 


O błogosławionej Zofii Czeskiej pisze także bp Grzegorz Ryś w „Okruchach słowa” w dziale "Czytania"

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz oraz tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego. Absolwent Filologii Germańskiej na UAM w Poznaniu. Studiował również dziennikarstwo na UJ. Z Tygodnikiem Powszechnym związany od 2007 roku. Swoje teksty publikował ponadto w "Newsweeku" oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2013