Ładowanie...
Peter Gabriel powrócił
Peter Gabriel powrócił
Wielki portret Steve’a Biko widniał nad sceną jeszcze długo po tym, jak zeszli z niej muzycy i zapaliły się światła. Pieśnią o zakatowanym przez śledczych południowoafrykańskim bojowniku o prawa czarnej ludności zakończył krakowski występ Peter Gabriel.
„Jesteśmy starzy, łysi – nie to, co avatary Abby” – żartował dwie godziny wcześniej. Jego zachrypnięty, wciąż sięgający wysokich rejestrów wokal oraz bulgoczący bas Tony’ego Levina, surowa gitara Davida Rhodesa i hipnotyzujące bębny Manu Katché – udowodniły, że rockowe dinozaury mają wciąż coś ważnego do powiedzenia. ©℗
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]