Rozważanie z „Drogi Światła”

Publikujemy w całości rozważanie, które bp. Grzegorz Ryś głosił na tegorocznej Akademickiej Drodze Światła w Krakowie

13.05.2016

Czyta się kilka minut

Rozważanie oparte jest o Psalm 16 – psalm, który w swojej pierwszej mowie kerygmatycznej w Jerozolimie (w dzień Pięćdziesiątnicy) św. Piotr przywołał na objaśnienie Paschalnego Wydarzenia Jezusa Chrystusa. Ufamy, że i nas ten psalm poprowadzi do wielkanocnego doświadczenia.

I. Jezus powstaje z martwych

Zachowaj mnie, Panie, do Ciebie się uciekam

Nie jeden raz, zapewne, Jezus modlił się tym psalmem. Tak się pewnie modli każdy człowiek zagrożony śmiercią: „Zachowaj mnie!” „Uchroń mnie!”

Jak mówi Autor Listu do Hebrajczyków: „Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci.

I został wysłuchany dzięki swej uległości” (Hbr 5, 7). 

W pierwszej chwili nie rozumiem. Więcej: buntuję się. Wszystko we mnie krzyczy: Jak to?! Został wysłuchany?! Nieprawda! Został ukrzyżowany! Udusił się na szubienicy!

A może jednak nie? Może było zupełnie inaczej?!

Może oddał swoje życie? W pełnej wolności. W posłuszeństwie, i w zaufaniu woli Ojca, „który jest mocen wskrzesić także umarłych” (Hbr 11, 19), I chciał Go zachować od śmierci – nie wyłączając Go spod jej praw, ale przeprowadzając Go przez nią. Bezpiecznie. Nie do takiego samego, lecz do wiecznego życia!

Chcę Ci być uległy, Ojcze! Jak Jezus. Ufam, że moje życie jest bezpieczne w Twoich rękach. Także wtedy, kiedy prowadzisz mnie przez umieranie. Kto wie, może właśnie wtedy jest najbezpieczniejsze?

II. Apostołowie przybywają do pustego grobu

Wyznaję Panu: „Ty jesteś Władcą!”

Właśnie to chcemy Ci powiedzieć, dobiegając z Janem i Piotrem do pustego grobu: Ty jesteś Władcą!

Czy nie o to ostatecznie idzie w naszej wierze w Twoje zmartwychwstanie? Nie chodzi przecież o to, że widzieliśmy pusty grób…; ani nawet nie o to, że jego zagadkę rozwiązują nam Pisma (por. J 20, 3 – 10). Nie o to idzie, co stało się kiedyś – lat temu blisko 2 tysiące. Chodzi o to, co dzieje się dziś. Dziś spotykamy Cię jako żyjącego Pana!

Jesteś Władcą. Jesteś moim panem.

Nie boję się Twojej władzy nade Mną! Boję się swojego wyłącznie panowania nad sobą.

III. Zmartwychwstały Pan objawia się Marii Magdalenie

Nie ma dla mnie szczęścia bez Ciebie

– Tak mówi miłość! „Bez Ciebie nie zaznam szczęścia”. „Nic mnie już nie ucieszy!” Tak mówi miłość wystawiona na próbę rozłąki. Tak mówi miłość przychodząca – jak Maria Magdalena – do grobu Ukochanego.

Jezu, czy nie dlatego ukazujesz się Marii Magdalenie, że chcesz jej powiedzieć to samo: „Nie ma dla Mnie szczęścia bez Ciebie!?”

A dzisiaj, teraz, mówisz to każdemu z nas: Nie ma dla Mnie szczęścia bez Ciebie!

To szok! Czy Bóg nie jest (nie powinien być!) szczęśliwy sam w sobie?!

Czy naprawdę jest tak, jak mówisz?

Że nie jesteś się w stanie cieszyć swoim zmartwychwstaniem, jeśli ja pozostaję w grobie… Że nie jesteś w stanie ucieszyć się swoją komunią z Ojcem, jeśli ja się w niej nie odnajduję.

Wstępuję do Ojca Mego i Ojca waszego, do Boga Mego, i Boga waszego” – tak właśnie mówisz Magdalenie. Właśnie to ona ma przekazać nam wszystkim. Mówisz każdemu z nas: „Moje bycie z Bogiem i Ojcem nie jest dla Mnie szczęściem – bez Ciebie!” Mówisz to przy swoim grobie, jako Ten, który oddał życie za przyjaciół. Tak mówi miłość!

IV. Zmartwychwstały Pan objawia się uczniom na drodze do Emaus

I ja wielbiłem możnych, bożków, których czczą w kraju.

Droga do Emaus to droga niewiary. Droga niewiary to zawsze droga bałwochwalstwa!

Jaki bożek wygnał ich z Jerozolimy?!

A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela…” (Łk 24, 21). Okazałeś się inny niż ich oczekiwania. Spodziewali się po Tobie czegoś innego! Inaczej sobie Ciebie wyobrażali. Czy tylko oni?! Czy nie jest to niemal regułą? Projektujemy sobie jakiś obraz Ciebie, a potem ten właśnie obraz zaczyna nas od Ciebie oddzielać! Nasze oczekiwania (spodziewania) są dla nas ważniejsze od Tego, kim Ty okazujesz się być naprawdę. Niż to, co sam o sobie objawiasz!

Jezu, chcę Ci powiedzieć przy tej stacji, że jesteś piękniejszy niż wszystkie moje wyobrażenia o Tobie; jesteś hojniejszy niż wszystkie moje oczekiwania w stosunku do Ciebie; jesteś mądrzejszy niż wszystkie moje projekcje! Jesteś wspanialszy z krzyżem niż bez niego! Jesteś potężniejszym wyzwolicielem niż wszyscy inni „wybawcy”. Uczyń mnie na nowo uczniem. Nie daj, bym chciał być większy od Nauczyciela, którym Ty jesteś. Nie chcę Ci dłużej dyktować, kim masz być – jaki masz być w stosunku do mnie. Lub do innych.

V. Zmartwychwstały Pan objawia się uczniom przy Łamaniu Chleba

Kto spieszy do bożyszcz, mnoży cierpienia; nie złożę im krwawej ofiary, nie wezwę ich imion wargami.

Dałeś się im poznać przy „Łamaniu Chleba” – przy świętym Posiłku – przy Eucharystii. Bo poznanie Ciebie to nie tylko wiedza – to komunia. Narzędziem poznania Ciebie jest zjednoczenie z Tobą. Ten Cię poznaje, kto staje się z Tobą jednym Ciałem! Jak mąż i żona! To nie „wiedza” z książki – nawet nie z „Katechizmu”; i nawet nie z „Księgi”. Czułe, wzajemne objęcie, spojrzenie w oczy, wspólnota stołu. Oczywiście, to także Słowo – żywe, usłyszane, bo skierowane do mnie osobiście.

Takie poznanie i zjednoczenie woła o wierność i wyłączność. Dlatego Paweł pisze do Koryntian: „Nie możecie pić z kielicha Pana, i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czy będziemy pobudzali Pana do zazdrości?” (1 Kor 10, 21n)

Chciałbym tak przeżywać każdą Eucharystię! Proszę Cię, Panie: „otwórz moje oczy! „(por. Łk 24, 31) – Otwórz mi oczy na Eucharystię! Na to, czym ona jest! A potem – na każdej Eucharystii – otwieraj mi oczy na Siebie!

VI. Zmartwychwstały Pan objawia się Apostołom

Pan mi dziedzictwem, nagrodą.

Nagrodą? Ale za co?! Jestem jak apostołowie. Zostawiłem Cię. Uciekłem z Ogrojca, wyparłem się Ciebie, nie miałem odwagi być na Golgocie przy Twojej śmierci. W wieczerniku jestem z innymi, bo boję się o siebie.

Nie mam tytułu do żadnej nagrody.

Jesteś mi dziedzictwem, którego się wielokrotnie wyrzekłem. Ale Ty… „dochowujesz wiary, bo nie możesz się zaprzeć siebie samego” (2 Tm 2, 13); bo „dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne” (Rz 11, 29).

Twoje imię to nie „nagroda”, lecz miłosierdzie!

VII. Zmartwychwstały Pan przekazuje Apostołom władzę odpuszczania grzechów

On los mój trzyma mocno w ręku.

Ten werset psalmu jest wielkim słowem nadziei. Na wszystkie takie momenty, kiedy jestem wręcz pewien, że sam straciłem kontrolę nad własnym życiem! Mój grzech robi ze mną, co chce! „Nie czynię dobra, którego chcę, ale czynię zło, którego nie chcę – nieszczęsny ja człowiek!” (por. Rz 7, 18 – 24) Jestem uwiązany. Zniewolony. I zdesperowany co do siebie samego.

Ty jesteś spokojny! Pełen nadziei. Wpatrzony nieodwołalnie w tkwiące we mnie dobro. W ukryty we mnie obraz Twojego Jedynego Syna! Pokazujesz na konfesjonał – miejsce, w którym mogę na nowo powierzyć się Twoim rękom – mocnym rękom. Mocnym – bo stwórczym. Mocnym – bo przebitym. Dla mnie.

VIII. Zmartwychwstały Pan umacnia wiarę Tomasza

Sznurem odmierzył mi glebę wyborną, raduje mnie mój dostatek.

Cóż takiego dostał Tomasz? Cóż to za dział wyborny? Jaki dostatek? Do jakiego szczęścia otwarło mu drogę tamto wyznanie: „Pan mój i Bóg mój!” Jaką ziemię odmierzył i przeznaczył mu Pan?

Odpowiedź brzmi: Indie!

To w Indiach Tomasz złożył Chrystusowi ostateczne świadectwo. To w Indiach Pan upodobnił go do siebie – aż po… męczeństwo.

IX. Zmartwychwstały Pan spotyka uczniów nad Jeziorem Galilejskim

Wychwalam Pana, że jest mym doradcą, że upomina mnie Jego serce i w nocy.

To już trzeci raz, jak przyszedłeś do nich. Mimo to, nie rozpoznali Cię. Pierwszym, który Cię rozpoznał, okazał się Jan – uczeń, którego kochałeś. Znał Twoją miłość do siebie. Znał Twoje serce. Słuchał Jego bicia na Ostatniej Wieczerzy. Czy nie dlatego teraz Cię rozpoznał, że słuchał nie tylko Twojej nauki, ale także serca?!

Tak, jak Jan, i tak, jak Psalmista, wychwalam Cię, że jesteś moim doradcą, który upomina mnie sercem. Przyjmę od Ciebie każdą prawdę o sobie, przyjmę każde upomnienie – nawet i w nocy – bo wiem, że pouczasz mnie nie dlatego, że „masz rację”, tylko dlatego, że mnie kochasz. 

X. Zmartwychwstały pan przekazuje Piotrowi władzę pasterską

Stale mam Pana przed oczyma, nie zachwieję się, gdy On mi dopomaga.

Czy Piotr ma prawo mówić, że się nie zachwieje?”

Był pewien, że się „nie zachwieje” – w Wielki Czwartek, na Ostatniej Wieczerzy – kiedy mówił: „Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja” (Mk 14, 29). Teraz trzy razy pytasz go o miłość. Co Ci ma odpowiedzieć? Co Ci ma prawo odpowiedzieć?!

Jego odpowiedź jest wyznaniem wiary. Nie w siebie, i w swoją stałość. Jest wyznaniem wiary w Ciebie: „Mam Pana przed oczyma, nie zachwieję się, gdy On mi dopomaga! Panie, Ty wszystko wiesz; Ty wiesz, że Cię kocham” (J 21, 17).

Jak Piotr – świadomi nie trzech, ale setek naszych upadków – deklarujemy Ci wierność – w oparciu o Ciebie, nie o siebie!

XI. Zmartwychwstały Pan daje uczniom nakaz misyjny

Więc cieszy się moje serce i duch się raduje.

Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Ten nakaz można podjąć tylko w radości! I zrealizować go można wyłącznie w radości! Evangelii gaudium! 

Trudno mieć radość z narzuconego zadania… Poleconego „z zewnątrz”, podejmowanego bez wewnętrznego ognia i przekonania.

Dlatego „Radość Ewangelii” nie jest wcale radością aktywisty–misjonarza, który przelicza konwertytów; jest – jak pisze papież Franciszek – radością, która „napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość”.

Cieszy się moje serce i dusza raduje. Ta radość to nie jest sztuczny uśmiech, „ubierany” na potrzeby misji. To nie jest także spodziewana satysfakcja z wykonanego zadania i delektowanie się jego owocami. To radość spotkania, które zmieniło, i zmienia, w moim życiu wszystko. I którego nie można zachować wyłącznie dla siebie!

XII. Zmartwychwstały Pan wstępuje do Ojca

A ciało me spocznie bezpiecznie, bo nie opuścisz mej duszy w Podziemiu.

To wiara Jezusa, że Ojciec będzie z Nim także w Jego grobie. I także wtedy, gdy „zstąpi do piekieł”.

To jest także nasza wiara. Nasza ufność, skierowana do Ciebie, Ojcze, Abba – Tato! Wiara w to, że nie jestem w stanie uciec „przed Twoim duchem i Twoim obliczem. Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę… Jeśli powiem: niech mnie ciemności okryją i noc mnie otoczy – sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje” (Ps 139). Wszędzie mnie odszukasz! Nigdzie mnie nie porzucisz! W żadnej z moich ciemności. W żadnym z moich grobów. W żadnej śmierci mojego grzechu. W żadnym z piekieł, jakie zgotuję sobie lub innym już tu na ziemi. Będąc tego pewien, Psalmista mówi: jak przedziwna jest dla mnie Twa wiedza. A ja chcę powiedzieć: Jak przedziwna jest dla mnie Twoja miłość!!!

Patrząc w Ciebie – rozpoznając Cię takim w naszym życiu – chcielibyśmy także tworzyć taki właśnie Kościół: towarzyszący człowiekowi radykalnie! Nie tracący nadziei w stosunku do żadnego człowieka! Nie przetrącający tej nadziei „doktrynerskimi kamieniami” (por. Amoris Laetitia, 49). Kościół postrzegający spotkanie z każdym człowiekiem j”ako przede wszystkim szansę, a nie problem” (Tamże, 7).

XIII. Uczniowie z Maryją oczekują w Wieczerniku na zesłanie Ducha Świętego

Nie dozwolisz swojemu wiernemu (wiecznie) wpatrywać się w Otchłań.

O nie! My wpatrujemy się w Niebo! My już wiemy, że ostatnie słowo w dziejach ludzi, i w naszej osobistej historii, nie należy do Otchłani, i śmierci. Ale do życia. Nie do byle jakiego życia! Ale do tego, które daje Duch Święty. Nam nie wystarczy bycie zregenerowanymi kośćmi z wizji Ezechiela, pokrytymi na nowo ścięgnami, mięśniami i skórą. My – z prorokiem – „wołamy do Ducha: Z czterech wiatrów przybądź Duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli! „(zob. Ez 37)

To jest nasza modlitwa za siebie: byśmy przestali żyć tylko dla Ciebie, a zaczęli żyć Tobą!

To jest nasza modlitwa za Kościół: by przestał szukać doraźnych zabezpieczeń „ze świata”, i by odrzucił pokusę małodusznego przykrawania zamiarów do swoich tylko sił i wypróbowanych już – bezpiecznych dróg. Niech w posłuszeństwie Tobie, mierzy zamiary na Twoje siły, o Duchu Święty. Niech się podda Twojej Nowości – która nie tyle jest oryginalnością, co niezmordowaną, odnawiającą się, twórczą Miłością.

XIV. Zmartwychwstały Pan posyła uczniom obiecanego Ducha

Ty wskażesz mi drogę żywota, nasycisz radością swojego oblicza, u prawicy Twej wieczne szczęście.

Czy może być jeszcze lepsza nowina? Czy może być większa obietnica?

Tak. Może być!

Ty nie tylko pokazujesz drogę żywota. Ty posyłasz Ducha, dzięki któremu – w którym (!) – możemy ją przejść! Dlatego, Twoją obietnicą jest nie tylko niebo; jest nią także duch – Pan i Ożywiciel! To On prowadzi nas do pełnej prawdy; to On modli się w nas; to On mówi w nas „Panem jest Jezus!” On jest w nas mądrością i rozumem, radą i męstwem; umiejętnością i pobożnością; gdy nas wypełnia – jest w nas bojaźnią Bożą.

Bez Niego – cóż by nam przyszło ze znajomości drogi żywota? Nie radość, lecz depresja…

Dlatego, błogosławimy Cię, Panie, za Pięćdziesiątnicę. Za tę pierwszą, i za tę najbliższą. I za tę, którą było nasze bierzmowanie. Za nieustanną Pięćdziesiątnicę w Kościele. Za obietnicę spełnioną! I nieustannie się spełniającą. Jak źródło. Amen. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej