Rozkosze ekskomuniki

Mój drogi Piołunie, czy nie rzekł Cieśla, aby mowa człowieka była tak – tak, nie – nie?

13.04.2015

Czyta się kilka minut

Cóż, różnie ludziska rozumieją tamte sprzed dwóch tysięcy lat słowa. Dziś jednak nad Wisłą jedna interpretacja wydaje się dominować: wyrazisty masz być i ostry jak brzytwa. Język być musi niczym miecz ognisty, niczym bicz nieubłagany na odstępców i bezbożników. Błąd precyzyjnie wytknąć, palcem grzech wskazać – czy nie jest to cnoty doskonałym przejawem i oznaką widomą pobożności? Albo i nie tylko palcem grzech wskazać, ale też palcem grzesznikowi pogrozić?

Gdy człek surowo zgani bliźniego swego, od razu mu się humor poprawia. Im gorsi, im ohydniejsi zdają się inni, tym gładszym, tym lepszym jawisz się samemu sobie.

Ale złudne to, zaprawdę, złudne to poczucie. Bo tu samemu łatwo wpaść w pułapkę. Kij ma dwa końce, medal – dwie strony, a miecz obosieczną bywa bronią. Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma... Kiedy bowiem dobitnie powie się A – wszyscy czekają, że wkrótce z równą mocą wypowie się B. Potem zaś C, D, E, F, G – aż do Z.

Pytasz, drogi Piołunie, co konkretnego mam na myśli? Otóż niektórzy z nadwiślańskich biskupów raz po raz grożą, że katolickim politykom odmówią Kawałka Mąki z Wodą – o ile owi politycy głosić będą poglądy czy popierać ustawy sprzeczne z nauczaniem Kościoła.

No i pięknie. Kłopot w tym, że na razie politycy nic sobie z tych przestróg nie robią. I co teraz, czcigodni hierarchowie? Karzącą rękę chcecie wstrzymać, a tym samym przed ludem przyznać, że to czcze były pogróżki, tania zagrywka, nieudany blef w politycznym pokerze? Któż w takim razie w przyszłości wasze słowa traktować ma poważnie? Niestety – gdy raz się zaczęło z wysokiego tonu, a potem niekonsekwencję i słabość okazuje – wtedy się autorytet na drobne rozmienia. Wszyscy człeka lekce sobie ważą. Zresztą znajdą się i tacy, co wytkną, że biskupi o świętościach tylko prawić umieją, a jak co do czego przychodzi – na świętokradztwo przyzwalają.

A zatem, co pozostaje? Niech spada ostrze gilotyny? Niech się ziści groźba publicznie wyartykułowana? Niech polityk niewierny goryczy ekskomuniki posmakuje?

Przyznam Ci się, drogi Piołunie, że wiele już razy zachodziłem w głowę, jak by w praktyce miało wyglądać owo wykluczenie człeka z przyjmowania Kawałka Mąki z Wodą. Wyobraźmy sobie np. uroczystą liturgię, jakiegoś 3 maja czy 11 listopada. Katedra nabita do ostatniego miejsca, wszędzie pismaki i kamery. Nieszczęśnik wolnym krokiem zmierza do ołtarza, zatrzymuje się i usta otwiera, a klecha co na to? Udaje, że delikwenta nie widzi? Plecami się odwraca i do zakrystii ucieka? A może zimnym jak stal głosem mówi: „Następny, proszę!”.

Zresztą, hipotetycznie rzecz biorąc, nie da się przecież wykluczyć, że polityk wprawdzie publicznie nauce Kościoła się sprzeciwiał, ale akurat tego dnia błąd straszny zrozumiał, łaski nawrócenia doznał – i popędził skoro świt do spowiedzi. Żal szczery za grzechy okazał, poprawę obiecał, więc i rozgrzeszenie otrzymał. Czysty stał się niczym lilia dziewicza, a tu na oczach całego narodu taki despekt go spotkał!

By zatem takich niezręczności i skandali uniknąć, trzeba by postawić warunek, że politycy niewierni pokutę publiczną muszą odbyć, aby serc ich odmiana do wiadomości ogółu skutecznie podana została. To byłyby dopiero cuda! Mamy wiek XXI, nie trzeba by więc nieboraka na rynek pędzić, w dyby zakuwać – wystarczy, że nagra stosowne oświadczenie, trzy razy się przed kamerą biczykiem po plecach smagnie, posypie głowę popiołem, a potem wszystko na YouTube’a wrzuci.

I co tu rzec, drogi Piołunie? Z diabelskiego punktu widzenia sytuację mamy idealną, bo i tak źle, i tak niedobrze. A najśmieszniejsze, że słudzy Cieśli samych siebie w ową matnię wpędzili.

Twój kochający stryj Krętacz

©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2015