Rosja rok później

Rosyjski kosmos składa się z milionów małych kosmosów. Przed rokiem nastąpiła w nim katastrofa: agresja na sąsiada zmieniła trajektorie ludzkich losów, jedne zniszczyła, innym pozwoliła zaistnieć. Co przyniósł ten czas Rosji i co będzie dalej?

20.02.2023

Czyta się kilka minut

Wiec poparcia dla agresji przeciw Ukrainie. Stadion Łużniki, Moskwa, 18 marca 2022 r.  / RAMIL SITDIKOV / AFP / EAST NEWS
Wiec poparcia dla agresji przeciw Ukrainie. Stadion Łużniki, Moskwa, 18 marca 2022 r. / RAMIL SITDIKOV / AFP / EAST NEWS

Na początku był szok i niedowierzanie. Ponad 40 proc. uczestników badań socjologicznych Centrum Lewady przyznaje się dziś do takich emocji, odczuwanych zaraz po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Czy 40 proc. to dużo? Jak mówią socjolodzy z Centrum, członkowie zatomizowanego społeczeństwa na ogół przyjęli pozycję embrionalną zgodnie z przekazem przodków: w trudnych czasach lepiej się nie wychylać. Znakomita większość przyczaiła się w oczekiwaniu na rozwój sytuacji.

W protestach przeciwko wojnie, nazywanej przez władze „specjalną operacją wojskową”, uczestniczyła niewielka grupa – wprawdzie marsze i pikiety pod hasłem „Nie dla wojny” odbywały się w wielu miastach, nie przybrały jednak masowego charakteru. Były konsekwentnie rozpędzane przez policję i Rosgwardię, które zatrzymywały demonstrantów. Władze stopniowo zaostrzały przepisy dotyczące pociągania do odpowiedzialności przeciwników wojny, co miało efekt mrożący – ruch oporu nie powstał. Anty- wojenne głosy są klasyfikowane jako „dyskredytacja armii” lub „rozpowszechnienie fejków”. Na podstawie tych paragrafów zapadły już wysokie wyroki.

Okienko możliwości

Z biegiem miesięcy, gdy okazywało się, że stawiane cele (w zależności od okoliczności przez władze ogłaszane jako stałe lub zmienne) nie są realizowane, przestrzeń życia społecznego była coraz mocniej militaryzowana, a przejawy niezadowolenia ścigane. Gdy Putin ogłosił „częściową mobilizację” we wrześniu 2022 r., kilkaset tysięcy osób wolało uciec w popłochu za granicę, niż dać się wcielić do „drugiej armii świata”, jak władze lubią nazywać rosyjskie siły zbrojne. Indywidualne strategie przetrwania wybrali ci, którzy mogli liczyć na własne siły i kategorycznie nie chcieli uczestniczyć w działaniach zbrojnych przeciwko Ukrainie. A reszta?

Przeważająca część społeczeństwa, którą państwo zatrudnia i opłaca, nie mogła pozwolić sobie na ten luksus. Niektórzy nie mieli zresztą zamiaru uciekać od wojny. Dla mieszkańców dalekiej depresyjnej prowincji, bez szans na awans społeczny i jakie takie warunki życia, oferta zaciągnięcia się za całkiem duże pieniądze w szeregi armii – lub prywatnych firm militarnych w rodzaju Grupy Wagnera – okazała się atrakcyjnym okienkiem możliwości.

Rosyjskie niepowodzenia na froncie, wymuszające angażowanie coraz większych sił, sprawiły, że zapotrzebowanie na mięso armatnie stale rosło – władze dały zielone światło nawet dla powoływania pod broń więźniów. Na tym podglebiu wyrósł szef Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, który wkroczył na scenę polityczną, sygnalizując poważne ambicje. Czy uda mu się na niej utrzymać, to kwestia otwarta.

Klapki, uzda, bat

Ekipa Putina trzyma się na razie w niemal niezmienionym składzie. Swoje stanowiska zachowali premier, ministrowie (w tym minister obrony, któremu już wielokrotnie wróżono dymisję), szefowie federalnych agencji, gubernatorzy. Jednak w przyszłości przetasowania w ramach tej grupy są możliwe, szczególnie gdy Putin zacznie rozliczać funkcjonariuszy swego państwa z zadań stawianych im w związku z przeciągającą się wojną.

Opozycja demokratyczna, która jeszcze przed 24 lutego 2022 r. została zepchnięta na wąziutki margines, w ciągu ostatniego roku jest sukcesywnie dorzynana – aresztowani zostali ostatni pozostający na terytorium Rosji jej działacze, m.in. Władimir Kara-Murza i Ilja Jaszyn. Siedzący w łagrze Aleksiej Nawalny jest tam stale poddawany dodatkowym represjom. Liczni przeciwnicy Putina wyemigrowali (niektórzy już przed laty, jak Michaił Chodorkowski czy Garri Kasparow, inni – dopiero w ostatnim roku, jak członkowie ekipy Nawalnego) i na obczyźnie próbują montować alternatywne siły polityczne. Na razie bez powodzenia.

Argusowe oko służby bezpieczeństwa pilnie śledzi przejawy niezadowolenia i krytyki. Dochodzi do absurdu. Agencja ds. kontroli mediów Roskomnadzor za zacytowanie aforyzmu Stanisława Jerzego Leca: „Ci, którzy zakładają klapki na oczy, powinni pamiętać, że w zestawie znajduje się również uzda i bat”, zablokowała konto w mediach społecznościowych deputowanego z Petersburga Borysa Wiszniewskiego.

Układ hermetyczny

Brak przesłanek do ogłoszenia tak pożądanego przez Putina zwycięstwa (lub przynajmniej sukcesu) na froncie powoduje turbulencje na szczytach. Od czasu do czasu powstają teorie spiskowe o zamiarze zastąpienia tracącego popularność Putina jakimś alternatywnym politykiem. To trudne do zweryfikowania tezy – układ władzy jest hermetyczny, przecieki są kontrolowane, podobnie jak działania członków ścisłego kierownictwa.

Na razie widać jedno: mimo oczywistego niepowodzenia planu „małej zwycięskiej wojny” Putin przetrwał u władzy ten rok, płynnie zmieniając się z autokraty w dyktatora, bawiącego się z upodobaniem w żołnierzyki. On też – jak i reszta społeczeństwa – ma swoje strategie przetrwania i adaptuje się do nowych warunków. Zasadnicze pytanie brzmi: na jak długo wystarczy mu sił i środków?

Władza planuje przeprowadzenie fasadowych wyborów prezydenckich w marcu 2024 r. Na razie jedynym kandydatem jest Putin. Sytuacja może się jednak wymknąć spod kontroli. To scenariusz, który na pewno spędza mu sen z powiek.


UKRAIŃSKA WOJNA O ISTNIENIE – ROK PIERWSZY. CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM >>>


W swoich strategiach Kreml stara się też minimalizować negatywne konsekwencje na arenie międzynarodowej. Zachód, który przyjął jednoznacznie proukraińskie stanowisko, został zakwalifikowany przez Putina jako główny przeciwnik. Kolejne fazy odcinania się od zakupu rosyjskich surowców, zrywanie lub zawieszanie współpracy gospodarczej, pakiety sankcji wobec Rosji i pakiety pomocy dla Ukrainy, pogłębiająca się izolacja Putina jako „polityka, któremu nie podaje się ręki” (za agresję na Ukrainę i za niszczenie wolności obywatelskich w kraju) – to wszystko są czynniki, które ewidentnie nie odpowiadają założeniom planów geopolitycznych Putina.

Rosyjska dyplomacja poszukuje więc alternatywnych sojuszy i rynków zbytu, a także by-passów dla dostaw towarów objętych sankcjami. I gdzieniegdzie się jej to udaje. Bastionem, z którego na razie nie dała się wypchnąć, jest Rada Bezpieczeństwa ONZ, gdzie Rosja zachowuje prawo weta.

Księgowość czasu wojny

Poza nielicznymi wyjątkami ludzie wielkiego biznesu nie przeciwstawili się polityce Putina, choć zdemolowała ich interesy i międzynarodowe powiązania, ani nie podważyli jego pozycji jako lidera układu politycznego i biznesowego Rosji. Najwidoczniej strach przed utratą majątków sparaliżował czołowych biznesmenów. Odważyło się wychylić zaledwie kilku (Awen, Fridman, Tińkow), ich głosy jednak szybko zamilkły.

Jak pisałam w opracowaniu dla kwartalnika „Polski Przegląd Dyplomatyczny”, w rosyjskim układzie biznesowym „omerta obowiązywała wszystkich uczestników tej skomplikowanej gry. Obowiązuje nadal. W czasach pokoju zadaniem kręgów biznesowych była obsługa interesów Putina (tajemnice nieformalnych operacji finansowych wyszły na jaw m.in. przy okazji afery Panama Papers), a także robienie mu prezentów i przyjemności”. Teraz, w czasie wojny „biznesmeni mają popierać prezydenta i finansować potrzeby militarne państwa. (...) Duże pieniądze lubią dyskrecję i spokój. Oba te czynniki przestały po 24 lutego działać. Niepokój w szeregach wzmogły wprowadzane systematycznie zachodnie sankcje, (...) większość elit postępowała zgodnie ze strategią milczącego przeczekania złej passy. Ale zła passa trwa nadal i nie wygląda na to, by miała się szybko skończyć. Nadzieja na szybki powrót do business as usual umiera w konwulsjach kolejnych sankcji”.

Rosyjska gospodarka, podobnie jak klasa polityczna i społeczeństwo, musiała się przestawić na cele wojenne i zaadaptować do nowych niekorzystnych warunków. W pierwszych miesiącach konfliktu – mimo wprowadzanych ograniczeń – Rosja zarobiła na sprzedaży ropy, dzięki czemu władze nadal mają środki, aby pokrywać tegoroczne wydatki. Ale na jak długo ich wystarczy przy rosnących kosztach inwazji i nawarstwiających się problemach ze spieniężeniem oferty eksportowej?

Resortom gospodarczym w minionym roku udało się odroczyć załamanie. Wprowadzane przez Zachód kolejne porcje sankcji wymuszają poszukiwanie nowych form zarabiania pieniędzy dla budżetu, który coraz mocniej wysysany jest przez wojnę. Długotrwałe sankcje będą coraz bardziej osłabiać gospodarkę. Rosyjskie PKB w 2022 r. spadło o 2,5 proc. Ekonomiści twierdzą, że w roku 2023 nie uda się utrzymać takich wskaźników. To niekomfortowa sytuacja, ograniczająca Putinowi rozgrywanie swojej partii, obciążonej coraz większym ryzykiem. Brak środków na kupowanie spokoju społecznego to zasadnicze wyzwanie dla trwania systemu.

Sport to też oręż

Rosja, podobnie jak wcześniej Związek Sowiecki, traktuje sport jako narzędzie propagandy i atrybut wielkomocarstwowości.

Po inwazji na Ukrainę państwowa machina sportowa została zastopowana sankcjami międzynarodowych federacji poszczególnych dyscyplin i MKOl-u: rosyjskich i białoruskich sportowców odsunięto od udziału w zawodach mistrzowskich. Do wielkich imprez dopuszczono warunkowo tylko tenisistów.

Od czasu do czasu z Rosji dochodzą skargi na niesprawiedliwość, jaka ma spotykać rosyjski sport. Przewodniczący MKOl Thomas Bach co kilka tygodni wydaje z siebie ciężkie westchnienie i obietnicę, że będzie się starał znaleźć wyjście z niekomfortowej sytuacji, w której rosyjscy sportowcy są wykluczani z występów na arenie międzynarodowej. Trwa dyskusja, czy można będzie dopuścić ich do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 r. A jeśli tak – to na jakich warunkach, jakimi kryteriami się kierować itd. Moskwa uruchomiła macki (czytaj: agenturę i grupy „pożytecznych idiotów”), aby zwiększyć szanse swoich sportowców na udział.


ORĘDZIE PUTINA: NA WSCHODZIE BEZ ZMIAN. O co toczy się wojna i kiedy się skończy? Dlaczego Rosja ponosi straty? Jak mają żyć zwykli Rosjanie? Prezydent Rosji przemawiał przez dwie godziny, a nadal nie odpowiedział na te pytania. ARTYKUŁ ANNY ŁABUSZEWSKIEJ >>>


Tymczasem Putin bez żenady używa sportowców jako mięsa armatniego. Spektakularną akcją polityczną z udziałem gwiazd sportu był wiec poparcia dla jego agresji, który odbył się 18 marca 2022 r. na stadionie w moskiewskich Łużnikach. Olimpijczycy z medalami na szyi i znakiem „Z” na kurtkach entuzjastycznie wsparli wojenny amok.

Zdaniem wielu dziennikarzy branżowych rosyjskiemu sportowi pod sankcjami – pozbawionemu dostępu nie tylko do rywalizacji z najlepszymi, ale także do ekwipunku produkowanego wedle najnowszych technologii – trudno będzie nadrobić dystans. Pomysł Putina, aby organizować wewnętrzne turnieje, nie sprawdził się.

„Własne Oscary”

Frontem jest też kultura. Przykładem Koryfeusz putinowskiej polityki kulturalnej Nikita Michałkow, który już wiele lat temu zawiesił sztukę na kołku i z zadęciem zabrał się za wspieranie Putina.

W marcu 2022 r. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Producentów Filmowych (FIAPF) zamroziło licencję moskiewskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w związku z inwazją na Ukrainę. Festiwal ten to ukochane dziecko Michałkowa i jedna z tych imprez kulturalnych, które przyciągały do Moskwy wielkie nazwiska światowego kina. Dotknięty do żywego reżyser zaczął promować pomysł, żeby nie oczekiwać łaski zagranicy i samemu stworzyć własne instytucje wspierające i promujące kulturę, np. Eurazjatycką Akademię Filmową, która miałaby przyznawać „własne Oscary”.

Rosyjska propaganda codziennie wbija do głów odbiorcom, że Zachód niszczy tradycyjne rosyjskie wartości, w tym wielką kulturę, sekując rzekomo nawet rosyjskich klasyków. Piszę te słowa, słuchając akurat symfonii Czajkowskiego na francuskim kanale Mezzo; nie spotkałam się też z informacjami, że z europejskich bibliotek czy księgarń wyrzucono powieści Dostojewskiego. Tymczasem z rosyjskiego rynku księgarskiego nieustannie dochodzą wieści o wycofaniu tej czy innej pozycji z uwagi na „nieodpowiednie treści” albo o wpisaniu autora na listę „agentów zagranicznych”.

Cancel culture po rosyjsku

To nie koniec wymazywania: z repertuarów teatrów spadają sztuki niepożądanych autorów lub spektakle, w których grają aktorzy potępiający agresję. Ze sceny usunięto spektakle wyreżyserowane przez Dmitrija Krymowa, który w proteście przeciwko wojnie opuścił Rosję. Pod koniec roku jego nowojorskie mieszkanie spłonęło, reżyser znalazł się w szpitalu. Z repertuaru teatru Sowriemiennik w Moskwie wykreślono przedstawienia, w których grała nestorka sceny Lija Achedżakowa – również za jej postawę antywojenną. Pracę w teatrze MChT stracił popularny aktor Dmitrij Nazarow, który w mediach społecznościowych mówił o spustoszeniu, jakie w ludziach czyni wojna. To tylko kilka przykładów cancel culture w pełnym tego słowa znaczeniu.

Tymczasem w kinach bryndza. Holly- wood zastąpiono roztańczonym Bollywoodem. Niektóre kina stosują metodę obchodzenia sankcji wprowadzonych przez wielkie światowe wytwórnie filmowe: w oficjalnym repertuarze zamieszczają informację o seansie jakiegoś niedługiego filmu dokumentalnego, a po nim wyświetlany jest zachodni film fabularny; nielegalne kopie sprowadzane są do rosyjskich kin np. z Kazachstanu.

Zgodnie z zalecanym przez władze „duchem patriotyzmu” ministerstwo kultury nakreśliło horyzonty kinematografii czasu wojny. Twórcom zlecane będzie kręcenie filmów, które popularyzują służbę w armii, w szczególności heroizm rosyjskich żołnierzy podczas „specjalnej operacji wojskowej”, jednoczą społeczeństwo wokół wsparcia dla armii, pokazują ważne wydarzenia historyczne (odpowiednio przedstawione).

Podobne wytyczne zapewne dotyczyć będą również innych dziedzin sztuki. Obecnie trwa wymiana dyrektorów najważniejszych rosyjskich muzeów. Chodzi o zapewnienie ekspozycji tylko tych dzieł, które odpowiadają „tradycyjnym wartościom”, nie dyskredytują armii i nie podważają nieomylności prezydenta.

„Z”-patriotyzm

Wojna zdominowała również edukację. W szkołach wprowadzono lekcje wychowania w duchu wojennego „Z”-patriotyzmu, podczas których kształtowane są odpowiednie z punktu widzenia władz postawy. Jeśli podczas lekcji wypowiadane są antywojenne treści, uczniowie lub nauczyciele składają donosy, wskazując nieprawomyślną osobę i jej niepożądane poglądy.

Na kształtowanie postaw społecznych wpływ ma propaganda w mediach, w szczególności telewizja. W oficjalnym przekazie nie ma informacji o rosyjskich zbrodniach wojennych w Ukrainie, szeroko krytykowany jest za to Zachód i jego nieposkromione zakusy w podboju Rosji, a wysławiany geniusz polityczny Putina.

Propaganda to tarcza, która nadal chroni prezydenta, zagłuszając zdrowy rozsądek i krytykę. Wolne media zostały zniszczone. W kraju zamknięto dostęp do tych niezależnych rosyjskojęzycznych mediów, których redakcje działają za granicą.

***

Co dalej? Na razie wiele wskazuje na to, że Putin nie poszukuje dróg wyjścia z wojny, a wręcz przeciwnie – nastawia się na długi konflikt. Tak długo, jak wystarczy mu zasobów, będzie eskalował.

Wojna to jego sposób na utrzymanie władzy. Wszystkie wymienione wyżej komponenty rosyjskiej sceny będą coraz bardziej militaryzowane.

Wojna wciąga jak bagno. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 9/2023