Ring, łoskot i kontra

Telewizję publiczną należy zreformować - nikt przytomny nie zakwestionuje tej tezy.

17.08.2006

Czyta się kilka minut

Pomysły nowego kierownictwa na zmiany strukturalne są w miarę wyraziste i nie wzbudzają większych kontrowersji. Boje o niezależność, toczone z politykami (tymi zasiadającymi w zarządzie i tymi traktującymi media publiczne jak łup), zakończyły się sukcesem, przy relatywnie niewielkich stratach własnych. Obietnice programowe też są intrygujące: więcej krwistej publicystyki w zwartym paśmie po godzinie 22 i kultura wreszcie o przyzwoitej porze w TVP 1. Zapowiedź przeformatowania TVP 2 z telewizji biesiadnej w elitarną brzmi tak dobrze, że aż niewiarygodnie.

Idzie nowe? Co idzie, zobaczymy już we wrześniu, kiedy zacznie obowiązywać nowa ramówka i pojawią się nowe programy. To one zweryfikują sens dotychczasowych deklaracji i bojów o niezależność. W "Jedynce" pokażą m.in. "Ring" i "Łoskot" (kultura) oraz "Kontrę" (publicystyka). Zestaw tytułów dający do myślenia i zapewne dobrze oddający intencje nowych szefów redakcji. Nie chodzi tylko o to, że telewidz chce oglądać spór i przeżywać emocje. "Dotychczasowy wzorzec prezentowania kultury w telewizji polegał na budowaniu kapliczek tak zwanym mistrzom. Hołdowano hierarchiom ustalanym na niejasnych i niezrozumiałych dla większości zasadach" - mówi w "Rzeczpospolitej" prowadzący "Ring" Rafał Ziemkiewicz. Pierwszym zaś bohaterem "Kontry", wzorowanej - jak podaje "Dziennik" - na "Rozmowach na koniec wieku", będzie Krzysztof Wyszkowski. "Rozmowy..." zaczynały od spotkania z Czesławem Miłoszem...

Każda z nowych propozycji może okazać się strzałem w dziesiątkę, bo hierarchie należy weryfikować. Skąd zatem ów niepokój, który dopada telewidza? Otóż polityka zwolnień i nominacji nowych władz telewizji publicznej oraz wyrażane przez nie intencje programowe wydają się zbyt ideologicznie jednoznaczne i przewidywalne. Wyrzucenie szefa "Wiadomości" Roberta Kozaka, zwolnienie Andrzeja Titkowa współkierującego redakcją form dokumentalnych, usunięcie z anteny "Prosto w oczy" Moniki Olejnik - nie mają żadnych merytorycznych uzasadnień, prócz reguł nowej politycznej i ideologicznej poprawności.

"Układ" okazuje się być ulubionym słowem wszystkich prezesów IV RP. Problem w tym, że z TVP wylatują nie tylko ci, którzy w jakimś szemranym układzie się znaleźli, lecz wszyscy, którzy nie są z nowego "układu". A pierwsze propozycje programowe ich następców wydają się klonami "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego. Oryginał oferował dużą dawkę emocji, jedynie słuszną tezę, protekcjonalne traktowanie adwersarzy, felietony filmowe przekraczające czasami granice manipulacji i obsesyjne przywoływanie wroga, czyli "Gazety Wyborczej". Spójność tej wizji jest tak nachalna, że aż męcząca. Może dlatego nowym władzom zależało na rozwaleniu redakcji form dokumentalnych, ponieważ powstawały dzięki niej filmy komplikujące ten obraz?

Kto się w wizji rzeczywistości nowych władz telewizji gubi, powinien przeczytać tekst-manifest obecnego prezesa, zamieszczony w tygodniku "Wprost" 5 lutego 2006, pod tytułem "Koniec warszawki?". Obraz zblatowanych elit III RP jest tam spójny, hierarchie kulturalne - bezlitośnie zweryfikowane, grzechy napiętnowane. Kultura? Andrzej Stasiuk okazuje się pisarzem "nihilizujacym", Jan Klata - reżyserem, który zwalcza polską tradycję, a jeden z redaktorów "Tygodnika Powszechnego" zakazuje czytania "Demokracji peryferii" Zdzisława Krasnodębskiego, choć - tego już w tekście nie ma - opublikował w swoim piśmie dwie całokolumnowe recenzje z tej książki, czyli poświęcił jej wielokrotnie więcej miejsca niż macierzysty tygodnik Wildsteina. Takich zdumiewających opinii znajdziemy w owym manifeście na pęczki. Czemu go przywołuję? Jakoś mi się z nim kojarzy sanacyjny tembr wypowiedzi nowych nominatów prezesa. Obawiam się, że jesienią w zmienionej strukturalnie i niezależnej od polityków telewizji nie Polskę, lecz fantasmagorię zobaczę. I że warunki debaty dyktować tam będą grube tezy o IV RP, a nie wymiana myśli i szacunek dla faktów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2006