Reżim nienawidzi niezłomnych

#UWOLNIĆ POCZOBUTA | Niestety, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dzisiaj skazanie Andrzeja Poczobuta w procesie pokazowym na karę co najmniej kilku lat więzienia.

25.09.2021

Czyta się kilka minut

Plakaty wzywające do uwolnienia Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys, 41. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych, Gdańsk, 31 sierpnia 2021 r. /  / fot. WOJCIECH STRÓŻYK / REPORTER
Plakaty wzywające do uwolnienia Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys, 41. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych, Gdańsk, 31 sierpnia 2021 r. / / fot. WOJCIECH STRÓŻYK / REPORTER

Przeciwnicy reżimu na Białorusi dzielą się z grubsza na dwie grupy: tych, którzy są w więzieniu, oraz tych, którzy zdążyli uciec i mieszkają obecnie głównie na Litwie, w Polsce lub na Ukrainie.

Alaksandr Łukaszenka uznał, że tylko masowe represje mogą uratować jego władzę i gdy protesty zaczęły wygasać, organy siłowe przystąpiły do działań wymierzonych w prawdziwych lub wyimaginowanych oponentów reżimu. Aż 685 osób uznaje się już za więźniów politycznych. Są wśród nich zarówno przywódcy opozycji, jak Wiktar Babaryka i Maryja Kalesnikawa (otrzymali wyroki, odpowiednio, 14 i 11 lat więzienia), ale i „zwykli” protestujący, jak 16-letni Mikita Zołotarau, skazany na karę pięciu lat pozbawienia wolności.

Aby trafić za kratki, wystarczy niewinny komentarz w mediach społecznościowych krytykujący działania milicji. Na kilkanaście dni aresztu skazywani są Białorusini, którzy ośmielili się powiesić w oknie własnego mieszkania… kartkę białego papieru – symboliczną oznakę protestu. Sądy w państwie Łukaszenki traktują to jednak z pełną powagą i surowością, wymierzając karę za „akt polityczny”. Nic dziwnego, że wielu Białorusinów, obawiając się walenia w drzwi, wybrało spokojniejszy sen w którymś z sąsiednich krajów.

Niebezpieczny dla reżimu

Liczba 685 więźniów politycznych nie jest bynajmniej ostatnim słowem reżimu. Powiększa się niemal codziennie – o nowe osoby, o których przypomina sobie KGB czy prokuratura. Wielu nadal czeka na proces w jednym z kilku owianych złą sławą białoruskich aresztów.

Wśród nich jest Andrzej Poczobut.

Trudno byłoby w jednym zdaniu streścić wszystkie jego zasługi. Od ponad dwóch dekad jest jednym z najważniejszych działaczy Związku Polaków na Białorusi (ZPB), najważniejszej organizacji polskiej mniejszości, choć od 2005 r. działającej nielegalnie. W swojej aktywności wspiera Andżelikę Borys, szefową ZPB, od ponad pół roku również przebywającą w areszcie.


#Uwolnić Poczobuta

Właśnie mija pół roku od dnia, gdy reżim Alaksandra Łukaszenki aresztował Andrzeja Poczobuta. W ten weekend największe polskie redakcje wspólnie przypominają o więzionym dziennikarzu.


Zawsze świetnie zorientowany dziennikarz, od wielu lat białoruski korespondent „Gazety Wyborczej”, piszący również dla innych mediów polskich i niezależnych białoruskich. Świetny znawca reżimu Łukaszenki, autor „Systemu Białoruś”, jednej z najlepszych książek w temacie. W 2011 r. nagrodzony w Polsce tytułem „Dziennikarz Roku” Grand Press. Jest także strażnikiem pamięci o Armii Krajowej i polskim podziemiu niepodległościowym działającym na ziemiach obecnej Białorusi.

Słowem, Poczobut to z punktu widzenia reżimu człowiek wyjątkowo niebezpieczny. Jego zatrzymanie 25 marca tym bardziej nie było niespodzianką. Oskarżony został o „podżeganie do waśni na tle narodowościowym i religijnym”.

Ostrzeżenie dla innych

Nie pierwszy raz władze stawiają swoim przeciwnikom absurdalne zarzuty, co jednak na Białorusi mało już kogo dziwi. Sytuacja niebezpiecznie przypomina tę z okresu sowieckiego. Andrzej Poczobut miał szansę na opuszczenie aresztu. Polskie władze od miesięcy negocjują jego uwolnienie, ale warunkiem reżimu jest jego wyjazd z Białorusi, co Poczobut (podobnie jak Andżelika Borys) od początku odrzuca. W maju z takiej możliwości skorzystały trzy inne przetrzymywane w areszcie aktywistki polskiej mniejszości. Działalność ZPB została w dużym stopniu sparaliżowana, podobnie zresztą jak w przypadku znacznej większości białoruskich organizacji niezależnych.

Niestety, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dzisiaj skazanie Poczobuta w procesie pokazowym na karę co najmniej kilku lat więzienia. Reżim nienawidzi ludzi niezłomnych i na wszelki wypadek woli ich trzymać w zamknięciu, co ma służyć także jako ostrzeżenie dla innych. A mało kto spełni kategorię niezłomności w takim stopniu jak Poczobut. On sam, sądząc po jego rzadkiej korespondencji więziennej, w pełni sobie zdaje z tego sprawę – a zarazem gotów jest zapłacić tę cenę, zgodną z jego głębokimi przekonaniami.

Wojciech Konończuk jest analitykiem Ośrodka Studiów Wschodnich.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia w Warszawie. Specjalizuje się głównie w problematyce politycznej i gospodarczej państw Europy Wschodniej oraz ich politykach historycznych. Od 2014 r. stale współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym". Autor… więcej