Remis dla PiS

Chociaż w wyborach europejskich mamy remis, to Kaczyński wygrał, a Tusk przegrał. Platforma straciła przecież procent. PiS o kilka procent wynik poprawił.

26.05.2014

Czyta się kilka minut

Starcie o zwycięstwo w eurowyborach dało przedsmak kolejnych krajowych elekcji i dlatego jego ostateczne wyniki są tak ważne.

Z punktu widzenia głównych graczy „szału nie ma”. Tusk musi przyznać, że czasy, gdy w Polsce nie miał z kim przegrać, minęły i w kolejnych wyborach trzeba się będzie solidnie napracować na przyzwoity wynik. Kaczyński rozumie, że zbierając nieco ponad 30 proc. głosów trudno myśleć o samodzielnym rządzeniu – a to jest marzenie prezesa. Może mieć też do siebie pretensje, że w trakcie kampanii roztrwonił sporą przewagę.

Kampania, tradycyjnie, była wymianą ciosów między Tuskiem i Kaczyńskim. Reszta była tłem. Lewica nie potrafiła się wyrwać z roli statysty. Trzecie miejsce dla SLD-UP to zaledwie niecałe 10 proc. głosów – czyli marniutko, o trzy procent gorzej niż ostatnio. Sojusz walczył głównie z Twoim Ruchem, popieranym przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Wygrał, no ale jak długo można się radować ciągle z tego samego powodu, czyli z zamordowania Palikota? Leszek Miller ma nad głową szklany sufit i nie znajduje sposobu, żeby go przebić. To staje się dla niego coraz pilniejszą potrzebą.

PSL wzięło swoje 7 proc. z kawałkiem, w ten sposób powtórzyło wynik sprzed 5 lat. Chłopi złymi sondażami się nie przejmują i przechodzą nad poprzeczką z siłą spokoju. Z wyniku pewnie ucieszy się Janusz Piechociński – bo da mu to nieco oddechu w partii (choć zapowiadał, że PSL powalczy o pierwszą ligę), a zasmuci Waldemar Pawlak, który wolałby widzieć partyjnego przeciwnika na kolanach.

Nie uważam, że ewidentny sukces (7 procent i 4 mandaty) Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikkego to jest jakaś tragedia i wstyd. Korwin pokazywał się jako buntownik i skandalista. Histeria przeciwników i dziennikarzy pomogła zrobić mu dobry wynik. Ideologii szczególnej w tym nie ma, co udowadnia fakt, że Nową Prawicę zasilili w dużym stopniu wyborcy Janusza Palikota. Ludzie aktywni w szczególny sposób: szukają sposobu, by powiedzieć „nie”.

Co jakiś czas „antysystemowa” formacja wchodzi do dużej polityki. A potem duża polityka ją zabija.

Wystarczy popatrzeć na wspomniany Twój Ruch – trzecia partia w parlamencie – znalazła się mocno pod progiem. To rachunek za to, że Palikot nie potrafił wytłumaczyć wyborcom, po co jest w polityce. Nie pomogło poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego – który kładzie kolejne już wybory. Byłemu prezydentowi już się nie chce – woli wygodne życie na pół biznesmena, na pół politycznego celebryty. W zeszłym roku walczył o znacznie wyższą stawkę – gdyby udało mu się rozwiązać kryzys na Ukrainie, byłby w zupełnie innym miejscu. No, ale przegrał i powietrze z niego zeszło. Ciągle jednak Kwaśniewski ma niemały potencjał.

Solidarna Polska miotała się i przegrała. Nie pomógł o. Rydzyk i Tomasz Adamek – prezes Kaczyński może się cieszyć, bo to może oznaczać koniec tej partii. Polska Razem Jarosława Gowina to podobny przypadek, tyle że ta klęska radość sprawia Donaldowi Tuskowi. Ciekawe, czy Gowin żałuje, że wybrał pryncypia i nie poszedł w sojuszu z SP lub Korwinem? Zielone Jabłuszko jeszcze powalczy, czy zgnije w zapomnieniu?

Trzeba ponarzekać na frekwencję – jedną z najniższych w Europie. Polska najwięcej ze wszystkich bierze z budżetu UE. Za euro budujemy drogi i baseny. Jeździmy po Europie, pracujemy w Europie, korzystamy z Europy. A gdy przychodzi do wyborów, pokazujemy, jak mało nas to wszystko obchodzi. To wstyd.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2014