Religijna odwaga

O decyzje Synodu jestem spokojny – jakiekolwiek by były. Nowe drogi potrzebują odwagi biskupów, a ona przyjdzie niezależnie od woli człowieka wraz z doświadczeniem jedności. Tak stało się na Soborze Watykańskim II.

27.01.2014

Czyta się kilka minut

Pewne roczniki, których życie małżeńskie jest szczególnie intensywne, odpadają od konfesjonału nawet na wiele lat” – wbrew pozorom nie jest to cytat z odpowiedzi na Ankietę Franciszka, jak by można było sądzić. Jest to zdanie wyjęte z artykułu zamieszczonego w „Przewodniku Katolickim” przez bp. Karola Wojtyłę 53 lata temu. Kiedy natrafiłem na tę wypowiedź (opublikowaną w „Tekstach poznańskich”), zdumiałem się – przez pół wieku nic się właściwie nie zmieniło! W dalszym ciągu Kościół ma duszpasterską propozycję dla młodych i dla osób starszych, natomiast „roczniki, których życie małżeńskie jest szczególnie intensywne, odpadają od konfesjonału nawet na wiele lat”. Przyszły papież pisał o tym jeszcze przed Soborem i miał na uwadze problem regulacji poczęć, sugerując, że trudno stawiać małżonkom wysokie etyczne wymagania, skoro równocześnie traktujemy małżeństwo jako „stan niedoskonałości”.

 Dzisiaj nikt już tak nie mówi o małżeństwie – do czego przyczynił się sam Jan Paweł II. Problem antykoncepcji jednak wciąż domaga się rozwiązania. Pontyfikat Franciszka, a zwłaszcza zapowiedziany Synod o rodzinie w podwójnej odsłonie stanowi wyjątkową okazję, by problem z nieadekwatną etyką małżeńską wreszcie skutecznie rozwiązać. Sądzę, że za trzy lata cytat z Wojtyły przestanie być aktualny.

Mniejszą pewność mam co do losu małżonków rozwiedzionych, którzy ponownie zawarli cywilne związki. Jak pogodzić drugi związek z dozgonnością pierwszego sakramentalnego małżeństwa? Przed ołtarzem nowożeńcy ślubują: „miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Kościół dopuszcza separację małżonków, a więc jakąś poważną formę opuszczenia. Po całkowitym rozpadzie więzi małżeńskiej trudno mówić także o miłości. Co do uczciwości, to z winą za rozpad jest różnie. Dlaczego dopiero seksualna niewierność pierwszemu związkowi ma powodować „stan grzechu” zamykający dostęp do Eucharystii? Bez wierności nie ma miłości, ale dlaczego wartość absolutną ma mieć wierność relacji, która się rozpadała, okazała się pomyłką, która zawiązywana była przez osoby niedojrzałe? Czy rzeczywiście forma góruje nad mozolnie budowaną przez nas treścią?

Nie mam dobrych odpowiedzi. Ale utkwiło mi w pamięci świadectwo Jana, którego małżeństwo rozpadło się po siedmiu latach. Związał się z rozwódką. Ponieważ oboje byli „po przejściach”, dużo uważniej budowali drugie małżeństwo, dbając szczególnie o życie religijne. To zaangażowanie zaowocowało autentyczną miłością, która przetrwała śmierć żony (zmarłej z powodu choroby nowotworowej). Na pytanie księdza, który przyszedł po kolędzie: dlaczego nie przystępuje do komunii – przecież już może!? – Jan odpowiedział: „Wciąż czuję się związany ze zmarłą żoną”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2014