Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dziwi się więc Paradowska, że obywatele się dziwią i uważają, że może tak być nie powinno. Jeśli mimo wszystko się dziwią, konkluduje publicystka, to dlatego, że brak niektórym poczucia realizmu. Ba, marzą o jakimś bajecznym państwie, które przecież nie istnieje.
Gdyby zastosować logikę, jaką prezentuje Paradowska, to trzeba się mocno zastanowić, na przykład, po co policja, często z narażeniem życia, ściga przestępców? Bo po co zamykać złoczyńców, skoro wszystkich i tak się nie wyłapie. A na domiar wszystkiego nawet jak zamkniemy jednych, pojawią się nowi. Trzeba być realistą. Czy jednak realizm na tym polega, by legitymizować patologie?
Oczywiście - szereg ustaw powstawało w Polsce tak, jak ustawa o ładzie medialnym. Traf jednak chciał, że dopiero dziś opinia publiczna dowiedziała się, jak dziwaczny i pokrętny może być to proces. Skoro jednak Dziennikarka Roku 2002 twierdzi, że to standard III RP, można wnosić, że nie pierwszy raz ma z takimi przypadkami do czynienia. Być może jest to standard obwiązujący tych, którzy politykę rozumieją jako salonowe i gabinetowe gry czy powiązania. Dziś, jak się okazuje, także prawo, które ma obowiązywać wszystkich obywateli, piszą tylko bywalcy kuluarów. Dziwisz się obywatelu? Więcej realizmu...